~14~

87 6 2
                                    

Obudziłam się czując na sobie czyjś wzrok. Otworzylam oczy i ujrzałam wpatrujacego się we mnie Luke'a. Kiedy spostrzegł, że nie śpię speszony odwrócił wzrok i zaczerwienił się.

-Dlaczego mi się tak przypatrujesz?- spytałam zachrypniętym głosem.

-Pięknie wygladasz kiedy śpisz.-Powiedział na co zarumieniłam się, ponieważ nikt nigdy mi nie prawił komplemetów. Zawsze byłam tylko wyzywana i poniżana... - To znaczy... No wiesz... Nie zrozum mnie źle... Zawsze jesteś piękna ale... Kiedy śpisz...

-Och zamknij się juz...-przerwalam mu rozbawiona jego słodkim jakaniem się a jednocześnie cała czerwona jak burak.

-Jak się czujesz?- spytał głaskając mnie po głowie.

-Jest dobrze.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą bo tak dobrym uczuciem było uczucie wolności. Nie czulam tego od śmierci mamy.

-Na pewno?-upewnił się.

-Tak Luke. Serio jest dobrze.- uspokoilam go po czym mocno się w niego wtuliłam.- Dziękuje.

-Za co?- spytał zdziwiony.

-Za wszystko. Za to, że mi pomogłeś wtedy koło szkoły. Za to, że mi pozwoliłeś zostać u siebie na noc. Za to, że Pozwalasz mi być tutaj teraz. A co najważniejsze... Za to, że pomogłeś mi się zdobyć na odwagę zgłosić tych dupków na policję.- zakonczylam swój monolog spoglądając w jego piękne błękitne tęczówki.-Po prostu dziękuje, że jesteś Luke.- odpowiedziałam ze szklanymi oczami.

-Nie masz za co Cait. To drobiazg... Przecież nie mogłem pozwolić na to żeby coś ci się stało.- Odpowiedział na co usmiechnęłam się blado w jego kierunku.

-Gdyby nie ty nie wiem co jesz...-nie dane mi było skończyć wypowiedź, ponieważ Luke lekko naparł swoimi wargami na moje. Oszołomina siedziałam bez ruchu z szeroko otwartmi oczami. Dopiero po chwili opanowałam się i nie wiedząc czemu, zamiast oddać pocałunek odepchnęłam go od siebie i wybiegłam z domu.


------------
Tak, tak... Wiem, że mnie kochacie i ja was też.

Lmao 😂

Pathology [L.H]Where stories live. Discover now