~10~

119 9 1
                                    

Luke zaczął się do mnie nachylać i kiedy już miał mnie pocałować do pokoju wpadł jakiś mężczyzna na co gwałtownie od siebie odskoczyliśmy.

-Luke musisz... Oj przepraszam nie wiedziałem, że masz gościa.- zaczął się tłumaczyć gdy mnie zobaczył.

-Nic się nie stało. Tato to jest moja przyjaciółka Caitlin. Cait to jest mój tata.- przedstawił chłopak.

-Dzień dobry. - pomachałam niezręcznie.

-Dzień dobry. - podał mi rękę. - Luke chciałem ci powiedzieć, że musisz mi w czymś pomóc w garażu... Ale jeżeli masz gościa to zrobimy to jutro. - poinformował.

-Dobrze. - powiedział blondyn a jego ojciec wyszedł. -Przepraszam za niego.

-Nic się nie stało.- uśmiechnęłam się do niego.- To... Ja się pójdę przebrać... - Wzięłam ciuchy i wyszłam do łazienki. Gotowa do spania wróciłam do chłopaka który w samych dresach leżał na łóżku i bawił się telefonem. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się i podszedł do mnie.

-To gdzie mogę spać? - spytałam zawstydzona.

-Tutaj.- wskazał na duże łóżko.

-A ty?

-Prześpie się na podłodze. - wzruszył ramionami.

-Nie wygłupiaj się. Nie będę cię wyrzucać z twojego łóżka. Ja mogę się kimnąć na pod...

-Chyba cię pojebało!-przerwał mi gwałtownie.

-Luke słownictwo! - usłyszeliśmy głos jego mamy zza drzwi.

-Przepraszam! - krzyknął ze śmiechem.- Śpisz na moim łóżku i nawet nie próbuj nic kombinować. - Dodał

-Ale...

-Nie.

-Ale Luke...

-Nie!

-Ale ja chcę tylko...

-NIE! - krzyknął

Kłóciliśmy się tak jeszcze długo aż skończyliśmy śpiąc razem w jednym łóżku.

:)

Pathology [L.H]Where stories live. Discover now