Prolog

739 102 7
                                    

Prolog


Rogi trzymanej przeze mnie kartki są pomięte, a atrament – rozmazany. Spazmatyczny oddech miesza się z przyśpieszonym biciem serca. Kolana pieką, pokaleczone przez rozsypany żwir, ale ciało nie jest na tyle silne, żeby podnieść się ze środka drogi.

Marzę o tym, by zaraz przejechało tędy rozpędzone auto. Może to zakończyłoby ten ból, który pali mnie od środka. Czuję się, jakby towarzyszył mi od zawsze i nie zamierzał opuścić już nigdy.

Zdobywam się na to, by jeszcze raz skupić wzrok na wypisanych ręcznie wersach listu.





Przepraszam za wszystko.

Jeżeli kiedykolwiek przyjdzie Ci do głowy się za to obwiniać...

Każda minuta naszego wspólnego czasu była najlepszą w moim życiu.

Nigdy Cię to tak naprawdę nie obchodziło.


Zdania rozpływają się przed moimi oczami. Nadal nie rozumiem żadnego słowa.


Moje serce nie musi bić, żeby dalej Cię kochać.


Ale moje serce musi Cię kochać, żeby dalej bić.

Czołgam się bezradnie, wciąż próbując złapać oddech i gdy znajduję się już na chodniku, kulę się w kłębek. Moje serce bije tak szybko, że nie jestem pewna, czy w ogóle nadal bije, czy może zacięło się w jednym punkcie. Głowa pęka z bólu, jednocześnie przeciążona nadmiarem myśli, ale z drugiej strony – kompletnie pusta. Kiedy wokół mnie zapada ciemność, jestem pewna, że umarłam. Niestety, to nie to, jakkolwiek bardzo bym tego pragnęła.

To właśnie ta ciemność staje się moją towarzyszką na wiele następnych dni.


_____
Pierwszy rozdział pojawi się 01/09/16 :)

Wyglądasz pięknie, kiedy tęskniszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz