Rozdział II - świat widziany jego oczami

317 10 1
                                    

Cat hunter POV:

Biegnę przez ciemny las do willi. Muszę się pospieszyć. Operator nie znosi spóźnialskich. Jak powiem mu, że ją znalazłem to da mi dalsze instrukcje. Na pewno powie, że mam ją obserwować. Zawsze tak jest. Wbiegłem do domu. Nie zdejmując nawet butów czym prędzej pobiegłem do gabinetu. Zapukałem do wysokich czarnych drzwi.

- Proszę.- usłyszałem.

Nacisnąłem klamkę i wszedłem.

- Szefie znalazłem ją.- rzekłem zaraz po zamknięciu drzwi.

- Świetnie Cat hunter.- powiedział.- Opowiedz mi co się dowiedziałeś.- dodał gdy tylko usiadłem.

- Na imię ma Irumina ale wszyscy wołają na nią w skrócie Ira. Na oko ma może 18/19 lat. Jest wysoka, szczupła i tego jestem pewien na 100%, że jest bardzo wysportowana- powiedziałem.
Operator skinął głową. Macka podał mi szklankę wody.

- Mów dalej.- rzekł.

- Ma delikatnie opaloną skórę i szmaragdowo błękitne oczy. - dokończyłem.

- Czy coś jeszcze? - spytał.

- Tak. Ma wujka. Taki mężczyzna w podeszłym wieku. Na oko gdzieś koło pięćdziesiątki. Bardzo sympatyczny człowiek. Mam również przyjazny wyraz twarzy i delikatny dla ucha ton głosu.- powiedziałem.

Operator znów skinął głową. Widać, że rozumie. To naprawdę wyrozumiała osoba.

- Doskonała robota moje dziecko.-rzekł.- Teraz ją obserwuj by dowiedzieć się jeszcze więcej na jej temat.- dodał.

- Wiedziałem, że to powiesz szefie.- odrzekłem. Slenderman tylko cicho się zaśmiał.

- Jesteś na prawdę bystry.- odpowiedział.

- Sir. A mógłbym powiedzieć Ci coś w sekrecie?- spytałem.

- Oczywiście.- odrzekł.

- Jak tylko na nią spojrzę lub o niej pomyślę to w moim sercu rozlewa się takie dziwne ciepło. Czuję, że muszę ją chronić.- powiedziałem.

- Dziecko. Ty się zakochałeś.- odrzekł - Doskonale znam to uczucie. Sam też kiedyś byłem zakochany.- dodał.

- Ale obiecujesz , że nikomu nie powiesz?- spytałem.

- Tak. Obiecuję Ci to.- odpowiedział.

- Dziękuję.- odrzekłem.

Ręką pokazał, że mogę już wyjść. Skinąłem głową i wstałem kierując się do wyjścia. Po opuszczeniu gabinetu Operatora zszedłem na dół przypominając sobie, że wciąż mam na nogach buty. Ściągnąłem je i udałem się do salonu. Usiadłem na kanapie między Jeffem a Masky'm. W telewizji leciała jakaś przygodówka.
- Hej Cat hunter chcesz gofra?- spytał z kuchni Toby.

- A wiesz chętnie się poczęstuję.- odpowiedziałem.

Toby przyniósł dla mnie i siebie po talerzu z goframi.

- Dzięks.- rzekłem.

- No problem.- odpowiedział.

- Więc spotkałeś tą dziewczynę? - spytał masky.

- Tak.- odpowiedziałem przełykając gofra.- Mówię wam chłopaki ona jest idealną kandydatką na nowego proxy- dodałem.

- Albo zwykłego mordercę.- dodał Jeff.

- Ni- nigdy nic nie wiadomo.- rzekł hoody.

No właśnie Masky, Hoody i Ticci Toby trzech proxy'ch, z którymi pracuję. Bardzo ich lubię. Często muszę pilnować by Toby nie dostał nagłego, silnego ataku tików nerwowych. Wtedy pada na podłogę jak długi. Więc mnie przydzielono obowiązek pilnowania aby Toby regularnie w południe przyjmował lek. To zmniejsza ich częstotliwość, więc są o wiele łagodniejsze.

- Toby pamiętaj, że dzisiaj masz pójść do dr.smiley'a na zastrzyk.- rzekłem.

- A o której? - spytał.

- O 12.00.- odpowiedziałem.- Masky przypilnujesz go prawda?- dodałem po chwili.

- Masz to jak w banku ziom.- odpowiedział.

- W r-razie cz-czego ja to z-zrobię.-powiedział Hoody.

- Dzięki. Tylko się nie zapomnijcie. Pamiętacie co było 2 miesiące temu.-powiedziałem.

- Pewnie.- odpowiedzieli chórem.

2 miesiące temu miałem sporo obowiązków na głowie, więc poprosiłem chłopaków by tego doplinowali. Ale niestety zapomnieli i Toby miał naprawdę silny atak. Trzeba było podać mu zdwojoną dawkę. Później spał przez dwa tygodnie, ale potem poczuł się znacznie lepiej. Po czymś takim dostaliśmy nauczkę by nigdy o tym nie zapominać.

Nietypowa Miłość/ Cat Hunter Love Story [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz