Rozdział XV- Operacja ''Przechwyt'' cz.4 ostatnia

59 5 0
                                    

              3 tygodnie później Beast POV:

Od dnia, w którym dołączyli do nas Semi i reszta przyjaciół Iry minęły 3 tygodnie. Ben zdołał namierzyć już większość naszych ludzkich sojuszników i zawiadomić ich o nadchodzącym starciu. Wciąż szukamy pozostałych. 

- Ben namierzyłeś już Tekoena?- spytałam lekko zirytowana.

- Tak namierzyłem. Beast on nie żyje. Nasi wrogowie znaleźli go przed nami i zabili przez tortury. Z tego co tu widzę nie powiedział ani słowa o naszych planach. Ani o operacji ''Przechwyt''.- odparł.

Westchnęłam ciężko i opadłam na oparcie fotela. Pięknie kolejny nasz informator został zamordowany. Operator będzie niezadowolony.

- Łowczyni do Operatora. Operatorze zgłoś się.- powiedziałam przez radio.

~ Zgłaszam się Łowczyni. Jakie wieści w sprawie jednego z naszych?- spytał.

- Złe. Tekoen nie żyje. Kolejny nasz sojusznik został brutalnie zamordowany ale dotrzymał tajemnicy.- odpowiedziałam.

~ Rozumiem. Dziękuję za poinformowanie mnie. Szukajcie dalej, nie możemy stracić już nikogo więcej.- odparł.

- Przyjęłam. Bez odbioru.- rozłączyłam się.

Oparłam się plecami o fotel i przymknęłam powieki. Zaczęłam nad tym wszystkim rozmyślać. Cała ta operacja, te przygotowania i ostrzeganie naszych. To chyba jednak zbyt wiele na moje nerwy. Ale co poradzę? Operator wie, że jestem najlepsza i bardzo na mnie liczy. Ja zaś nie chcę go zawieść. Tylko co teraz? Nowa willa namierzona, wszyscy praktycznie gotowi do drogi, ponad połowa naszych ludzkich sojuszników została zlokalizowana i ostrzeżona. Poza tym Irumina odkryła w sobie jej wewnętrzne zwierze i robi ogromne postępy, z czego jestem bardzo zadowolona, a jej przyjaciele doskonale sobie radzą na treningach. Coś czuję, że Slender zaproponuje Semi by została jego proxy. W sumie z całej tej grupy uczy się najszybciej.

- Suze zlokalizowałem Troy'a!- krzyknął Ben.

- Gdzie on jest?- spytałam podrywając się z fotela.

- W drodze do willi. Ktoś musiał go ostrzec już dużo wcześniej.- odparł.

- Jaka jest odległość?- spytałam ponownie podchodząc bliżej.

- Jakieś 2  kilometry od willi. Jeśli dobrze oszacuję z jaką prędkością się do nas zbliża to może przewidzę w jakim czasie tu będzie.- odpowiedział.

- Więc tak zrób. Tylko się nie ociągaj, bo nie zostało nam wiele czasu.- powiedziałam stanowczo.

- Daj mi chwilę. Ok mam. Z tego co tu widzę jedzie w naszą stronę zwykłym rowerem.

- Hm. Rower jaki pomysłowy. W ten sposób nie zwróci na siebie ich uwagi. Nawet gdyby go śledzili to nie domyśliliby się, że jest jednym z nas i pomyślą, że po prostu pojechał sobie na małą przejażdżkę po lesie gdyż jest piękna pogoda. Za ile się u nas zjawi?

- Z tego co widzę to pedałuje z całych sił, więc powinien się zjawić za jakieś 20 góra 30 minut.

- Doskonale Ben. Czy to już ostatni nasz ludzki sojusznik?

- Tak. Ostatni na liście. Cóż ostatni ze względu na to, że kilku z nich nie żyje.

- Racja.

Podeszłam do biurka i chwyciłam w dłoń radio.

- Łowczyni do Operatora odbiór.

~ Zgłaszam się.

- Troy jest już w drodze. Ktoś musiał go przed nami ostrzec. Jak mnie zrozumiałeś?

~ Głośno i wyraźnie. Gdy tylko się zjawi, przenosimy się.

- Zrozumiałam. Bez odbioru.

~ Bez odbioru.

- Ben masz w tej chwili wykasować wszystkie dane dotyczące operacji ''Przechwyt''. Jeśli te dane wpadną w ich ręce możemy się pożegnać z życiem.

- Jasne. Beast mam do Ciebie pytanie.

- Pytaj.

- Co dokładnie było przyczyną tamtego wypadku na zeszłorocznej ''Bitwie Kapel''? Wszyscy w mieście mówili, że ktoś poluzował śruby na tyle by spadły belki i ciężko zraniły występujący zespół. Wszystkie dowody wskazały na psychofana zespołu Iry. Ale nikt nie chciał zdradzić szczegółów.

- Na pewno chcesz to wiedzieć?

Odpowiedział mi pewnym skinieniem głową. Westchnęłam.

- No dobra. Więc jak dobrze wiesz ten wypadek miał miejsce w zeszłym roku. Występujący zespół odniósł wiele poważnych obrażeń przez tamte belki, które wtedy spadły. Prawda jest taka, że to było zaplanowane przez pewną wytwórnię płytową. Menadżerka tej firmy przekupiła jednego z budowlańców by nie dokręcał porządnie śrub. Sam szef również chciał by tamten zespół przegrał, ponieważ chciał podpisać kontrakt z zespołem Iry. Tamten chłopak wziął na siebie odpowiedzialność za to zdarzenie, ponieważ myślał, że w ten sposób zdobędzie sympatię jego ulubionej wokalistki. Ale się przeliczył. Jedyne co od niej otrzymał to nienawiść.

- A jak do tego dotarłaś?

- Prowadziłam własne śledztwo w tej sprawie. Czasem musiałam użyć mniej przyjaznych metod by zdobyć jakiekolwiek informacje. I w ten sposób dokopałam się prawdy.

- Co się stało z szefem i menadżerką wytwórni?

- Cóż jako anonimowe źródło zawiadomiłam policję i zostali aresztowani. Obecnie siedzą w więzieniu za spowodowanie poważnego wypadku w miejscu publicznych i narażenie kilkudziesięciu osób na utratę życia lub zdrowia. Chociaż tamtej kapeli już nic nie przywróci sprawności fizycznej.

- Co masz na myśli?

- Na początku za zgodą operatora doglądałam do nich. Nawet spytałam ich lekarza prowadzącego jak teraz będą grać. Odpowiedział mi, że już nigdy nie będą mogli zagrać na żadnym instrumencie muzycznym. To ich załamało. Podnosiłam ich na duchu, zachęcałam do walki, motywowałam przy rehabilitacji. Niestety wszystko poszło na marne. Poddali się i przestali występować. Teraz są tylko widownią.

- Czyli nie ma dla nich już żadnej nadziei?

- Nie ma. Nic nie pomogło. Teraz już wiesz, dlaczego w tym roku wszelkie środki ostrożności są tak zaostrzone. Nikt nie chce powtórki z rozrywki.

- Teraz to ma sens. Beast obiecuję, że nikt się niczego nie dowie. Naprawdę.

- Dzięki Ben. To wiele dla mnie znaczy. Cieszę się, że jesteś moim przyjacielem.

- Ja też. Przyjaźń z tobą to wszystko, z wyjątkiem moich gier co jest dla mnie ważne. Jesteś w związku z Timem, więc nasza przyjaźń jest dla mnie wystarczająca.

- Wiem o tym. Pamiętaj nikomu ani słowem.

- Będę pamiętał. Okay wszystkie dane skasowane. Możemy ruszać.

W odpowiedzi skinęłam głową. Teraz wszystko w moich rękach.

Creepypasta family ukończyła operację ''Przechwyt''. Susan otworzyła się przed Benem i wyjawiła jaki był prawdziwy powód wypadku na zeszłorocznej ''Bitwie Kapel'', zaś on obiecał, że nic nikomu nie powie. Jaka będzie ich reakcja, jak również pozostałych mieszkańców willi gdy dowiedzą się o tym? Czy naśladowczyni Jeffa dochowa tajemnicy? A może jednak wszystkim powie? Jaką Nina podejmie decyzję? O tym dowiemy się w kolejnym rozdziale.

Nietypowa Miłość/ Cat Hunter Love Story [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz