Był kolejny, słoneczny dzień w Bikini Dolnym. Wielu mieszkańców przewidywało, że nastąpi ten dzień. Dzień, w którym Spongebob Kanciastoporty zostanie uprowadzony. Ale któż chciałby porwać taką niewinną i wiecznie uśmiechniętą gąbkę? Na drodze szczęśliwego życia Spongeboba stanęła Cebulowa Mafia, zorganizowana siatka przestępcza ze Starego Kontynentu, kraju cebulą kwitnącą, z Polski.
Ten dzień zaczął się niewinnie. Wszyscy byli zajęci swoimi sprawami, przemierzali leniwie uśpione jeszcze miasto. Wschodziło właśnie słońce nad Bikini Dolnym.
Spongebob Kanciastoporty, nie wiedząc, co go za niedługo spotka, nie wiedząc o tym wszystkich rzeczach, które mają nastąpić, przekręcał się jeszcze na swoich materacach. Niedługo jednak, obudzony przez Gacusia, który zaczął lizać go po jego żółtej, gąbczastej stopie, wstał i nakarmił ślimaka. Przy okazji - choć oczywiście nieświadomie - zamiast swoich płatków śniadaniowych zjadł właśnie ów karmę dla zwierząt. Potem, ubrawszy się w swoje kanciaste spodenki, wyszedł z domu, jak zawsze uśmiechnięty od ucha do ucha i skierował się ku swojemu miejscu pracy. Po drodze spotkał swojego najlepszego przyjaciela, Patryka Rozgwiazdę, który biegł w jego stronę bez spodni. Nie było to coś dziwnego, Spongebob nawet się nie przejął, nic nigdy nie zniszczyło jego pozytywnego nastawienia do życia.
- Spongebob! Spongebob!- krzyczał Patryk.- Nie uwierzysz, co mi się dzisiaj śniło!
Spongebob przewrócił oczami.
- Śniła mi się cebula, rozumiesz, cebula! Mnóstwo cebuli. Cebula jest taka zabawna, co nie, Spongebob? Co nie?
- Masz racje Patryk, hahahaha, cebula jest taka zabawna! - wybuchnął śmiechem Spongebob.
Wraz z Patrykiem weszli do knajpy Pana Kraba, po drodze dostając opieprz za przyjście do pracy aż kwadrans przed czasem.
***
Praca dobiegła końca. Spongebob z radością wysprzątał podłogę, na którą przed chwilą wyrzygał się klient, po czym zadzwonił po pogotowie dla Sandy, która skręciła sobie kark po poślizgnięciu się na ślinie śpiącego Skalmara. Ten dzień można uznać za udany.
Wyszedł z knajpy i z wielkim uśmiechem ruszył w stronę ukochanego, ananasowego domku, nie mogąc się doczekać smutnego rzępolenia Skalmara na jego zepsutym klarnecie. Gdy nagle na niebie pojawiło się coś dziwnego. Była to siatka.
TAM-DAAM-DAAAAM!
YOU ARE READING
Robert Gąbczasty na wakacjach w Polsce i Cebulowa Mafia
HumorOpowiadanie ze świata Spongeboba połączone z polskimi realiami. Już teraz dołącz do Cebulowej Mafii i wraz z Januszem Karpiem, morską klaczą dworską, małżą superszpiegiem, depresyjną stułbią oraz wiedźmą-krewetką zanurz się w polskich wodach śr...