Rozdział Pierwszy

100 6 3
                                    

Tydzień wcześniej, Olsztyn

Parkową uliczką podmorskiego Olsztyna, w Jeziorze Kortowskim posuwała się smętnie ponura stułbia imieniem Tristan. W zasadzie to koziołkowała w sposób kroczący, jak to na stułbię przystało. Tristan ukrywał swą smutną twarz pod rondem mafijnego kapelusza. Za pięć minut ma się spotkać z morską klaczą dworską, wywodzącą się z dolnośląskiej arystokracji. Zapalił cygaro i umieścił je w otworze jamy chłonąco-trawiącej.

W wodzie zaczęła roznosić się woń konika morskiego z nutą paprykarza szczecińskiego. Oto ona, w całej swej okazałości, Klara, morska klacz dworska.

- Witaj, Klaro - rzekł sucho Tristan.

- Witaj, Tristanie - zatrzepotała Klara brakiem rzęs. - O co chodzi?

- Mamy cynk o słodkowodnej mafii w okolicach Zatoki Meksykańskiej. Wiemy, kto jest ich ojcem chrzestnym.

- Co dalej, Tristanie?

- Musimy go sprowadzić do Polski. Zajmiesz się tym? - pytająco podniósł stułbiową brew Tristan, zaciągając się cygarem.

- Dla ciebie wszystko, kochanieńki!

Jeszcze tego dnia Klara skontaktowała się z przyjaciółką Rosmertą w Świnoujściu. Ta obiecała rozpuścić plotkę o rzekomym pobycie Janusza Karpia, znanego mafiozy, u wybrzeży Ameryki Północnej, wiedząc o ogromnej nienawiści, jaką miejscowi poławiacze darzą Janusza, który przed wieloma laty nałożył podatki za zbyt duży połów szprotek, z którego się utrzymywali. Rybacy natychmiast wyruszyli w swych kutrach do Zatoki Meksykańskiej. Ku chwale ojczyzny!

Robert Gąbczasty na wakacjach w Polsce i Cebulowa MafiaWhere stories live. Discover now