Rozdział XIII

84 5 0
                                    

Stałam przed lustrem i zerkałam na szafę obok, gdzie były wszystkie moje ubrania na imprezy. Po długiej chwili zastanowienia wybrałam czarną skórzaną spódnicę, biało-czarną koszulę w pionowe pasy ze złotymi guzikami i czarne szpilki. Do tego czerwono-krwista szminka i mocno podkreślone oko. Na koniec jeszcze perfumy, moje ulubione idealne na imprezy. Moje włosy zakręciłam lokówką i polakierowałam. Byłam prawie gotowa do wyjścia, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zawołałam głośno:
- otwarte!!!!!
- gdzie jesteś?
- w pokoju na górze!
Moim oczom ukazał się Kuba. Stał w dzwiach słodko na mnie patrząc. Był ubrany w czarną koszulę, czarne spodnie, idealnie pasujące buty i czerwoną muszkę pod szyją. Wyglądał zabójczo przystojnie. Pośpiesznie spakowałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy takie jak:
Chusteczki, kosmetyki, portfel, telefonu i klucz do domu. Ostatni raz przejrzałam sie w lustrze i byliśmy gotowi do wyjścia. Poszliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
Bardzo boję się prędkości.... niestety Kuba jechał bardzo szybko. Miałam śmierć przed oczami z każdą minutą jazdy. Kiedy ten koszmar się skończył i zaparkowaliśmy przed ogromną białą willą odetchnęłam z ulgą. Kuba otworzył mi drzwi, jak to na prawdziwego dżentelmena przystało. Poszliśmy w stronę drzwi do tego ogromnego budynku. Mój chłopak zadzwonił na dzwonek i objął mnie. Przeszedł mnie przyjemy dreszcz i od razu miałam motylki w brzuchu. Otworzyła nam jakaś blondynka tak pomalowana, że miałam wrażenie, iż jej podkład zaraz zleje się jej z twarzy. Widocznie chciała wyglądać jak lalka barbie. Raczej jej to nie wyszło. Udaliśmy się do salonu, gdzie byli wszyscy zaproszeni goście. Na pierwszy rzut oka bardzo miłe towarzystwo. Pare osób ze szkoły i z sąsiednich dzielnic. Kuba poznał mnie ze wszystkimi i poszliśmy usiąść. Usiadłam na jego kolanach, bo nie było miejsca. Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. O 1 w nocy postanowiliśmy wrócić do domu, jednak Jakub miał inne plany. Poszliśmy do parku na spacer. Umierałam z zimna dlatego wyciągnął mi swoją bluzę z samochodu. Wyglądałam w niej jak potwór, ale przynajmniej było mi ciepło. Czas leciał nieubłagalnie mimo to nie mieliśmy siebie dość. Kuba odwiózł mnie do domu około 3.30. Wykończona poszłam spać, mimo to byłam szczęśliwa, że mam kogoś komu mogę ufać i wszystko powiedzieć.


Po długiej przerwie wracam..... nie miałam pomysłów wybaczcie...
Jak się podoba nowy rozdział?

~Julia

Witaj Śliczna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz