Witaj Śliczna

Rozdział XX

Nazajutrz obudziłam się w lepszym nastroju niż zwykle. W mojej głowie powoli przesuwały się wspomnienia wczorajszej imprezy i minionego wieczoru. Rozmyślając tak zapomniałam nawet o tym, że byłam umówiona z Martyna w parku. Około godziny 11 Kiedy wstałam się ogarnąć usłyszałam telefon. Sms od Martyny.

Ile można na cb czekać!?
Byłyśmy umówione!

I w tym momencie mi się przypomniało. Pośpiesznie się ubrałam i wyszłam. Droga do parku minęła mi w biegu. Jak zwykle Martyna siedziała na "naszej" ławeczce. Patrzyła z uśmiechem na biegnącą mnie. Kiedy usiadłam obok jej wyraz twarzy zmienił się. Dała mi chwilę by złapać dech i powiedziała:
- Mam dla cb złą wiadomość wiedziałam, że tak będzie. Ale mam też dobrą. Od której chcesz zacząć?
- Od złej już nic nie zepsuje mi humoru...
- No więc Kuba wyjeżdża.... za granicę na pół roku.... dobra wiadomość jest taka że będzie tu przyjeżdżał
- Ale jak to!?
- Chciał żebyś o niczym nie wiedziała, żebyś nie cierpiała...
Z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy.
- Nie płacz kochana.. on wróci
- Ale dlaczego mi tego nie powiedział wczoraj był u mnie wieczorem i nic nie wspomniał.
- Bo wolał powiedzieć, mi żebym Ci to delikatnie powiedziała. Jest jeszcze jedną zła wiadomość. Ma dziś o 18 wylot.
- Jest 14 to za 4 godziny.... jak on mógł. Przecież tyle razy obiecywał.
- Mówiłam ci on taki już jest znam go. Ale teraz to mało znaczy choć idziemy do niego zanim odleci.
Poszłyśmy razem Martyna postanowiła mi postanowiła towarzyszyć w tym trudnym dla mnie czasie. Byłam jej za to wdzięczna. Kiedy stanęłyśmy przed jego drzwiami serce zabiło szybkiej. Zapukałam. Drzwi otworzył mi ten sam chłopak, bez którego nie mogłam żyć, a który sprawił, że byłam wściekła.
- Hej skarbie dlaczego płaczesz?
- Miałeś mi zamiar wogóle powiedzieć!!!
- Przepraszam ja nie chciałem Cię skrzywdzić.
- Nie chce Cię znać..... Jedź sobie... Szerokiej drogi...
I pobiegłam przed siebie prosto pod jadący samochód....

~Julia