XXIII. Przymierze

26 5 7
                                    

-Trzy wiedźmy przy stole siedziały, i p czymś gadały- mówiła jedna z nich.

-Czarny smok wróci po nas, wymierzy kare na tych którzy go zamknęli na trzy tysiące lat-powiedziała druga.

Trzecia trzymająca oko rzekła..

-Sługami uczyni tych, którzy okażą się wierni. Moc ma potężniejszą niż demon Hadesa, ale sam Hades tez nie da mu rady. Trzy światy będą mu przeszkadzały, więc zamieni je w proch i stworzy własny.

*

Gdzieś w lesie Junshi, Zefir oraz Elenor prowadzili bardzo ożywioną rozmowę.

-Więc jak chce się udać do Asterjosa?- Spytała El.

-Hmm. Proste udamy się tam gdzie są rodzice chłopca.

-Wiesz jak dostać się do moich rodziców?-zapytał chłopiec.

-Oczywiście, obserwowałem ich przez długi czas myśląc że tam jesteś. Ale gdy dostałeś się do lasu od razu ruszyłem tutaj. Zabiłem tych którzy tu mieszkali i zrobiłem własną wersje tej wioski. Przed tem też usłyszałem twoją rozmowę z Entem więc było mi łatwiej zaaranżować nasze spotkanie.

-Wszystko miałeś podstawione pod nos ty morderco-powiedziała spokojnym tonem El.

-Morderco?-Spojrzał Tom to na Elenor potem na Junshiego.

-Zabiłem jej brata, męża lub kochanka...nie wiem ale burzy się o to- powiedział szeptem do Toma.

-Zabiłeś mi ojca-powiedziała już troche bardziej uniesionym tonem.

-Prawie wiedziałem-spojrzał przed siebie i potem na nią-Przecież to było pare set lat temu. Nie rozdrapuj starych ran kochanie.

-Nie mów do mnie w ten sposób bo ci wyrwe jaja-włosy Elenor powoli zaczęły falować.

-O ho, ktoś tu jest przed okresem i...- za nim dokończył zdanie Elenor cisneła w niego czarem.

Junshi zrobił unik łapiąc chłopca z kołnierzyk by go ściągnąć go z lini ognia.

-Uspokuj się kobieto, prawie zabiłaś chłopca.

-On se da rady i z tym- powiedziała rzucając kolejną kule ognia.

Tom postanowił się otoczyć tarczą i usiąść gdzieś w kącie i przeczekać kobiecą furie. Pamięta jak wujek mu mówił, że jak kobieta się wkurzy to robi się niebezpiecznie. I tak jest.

Po chwili Elenor przestała atakować, a Junshi gasił palący się rękaw jego płaszcza.

-Już...

-Nawet się nie waż teraz się odzywać-powiedziała Elenor wskazując na niego palcem.

Junshi zamknął usta i podszedł do Toma. Chłopak zdążył zasnąć ale tarcza dalej sie utrzymywała.

-Dziwne, tarcza nie znika-powiedziała Elenor.

-Smok ją utrzymuje by nie stało mu się nic- powiedział dotykając tarczy.

Tarcza zamieniła sie w ognistą kule. A z ognia wyłoniła się smocza głowa.

-Spróbuj go dotknąć, a zobaczysz ile ma mocy smok królewski-powiedział Zefir i znikł.

Demons EarthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz