-Co wy mi tu pierdolicie, jak kurwa mogłem się znaleźć w Europie w ciągu jednej nocy- krzyczał Tom- Jeszcze wczoraj zjadłem kolację w Stanach zjednoczonych, w moim domu i kurwa w moim pokoju.
-Tom, straciłeś pamięć i nic nie pamiętasz. Musisz ze mną i z wilkiem udać się do Cezara. On ci pomorze- Powiedział Baltazar opierając swoją dłoń na ramieniu Toma. Po czym zagadał do wilka- Powiedz że cezar wie jak odwrócić skutki utraty pamięci- Powiedział z nadzieją.
-Nie powinno być z Tym żadnego problemu, trochę to potrwa ale pamięć wróci na pewno. Po za tym czy chłopak nie był nosicielem smoka?
-Jest nosicielem smoka, tylko po ostatniej walce, smok sie gdzieś zawieruszył, został by walczyć o życie Toma, ale co potem się stało, tego nie wiem.
Tom na nich spoglądał, patrzył na wilka z niedowierzaniem, jak zwierzę może mówić? Co to za czary? W ogóle gdzie on jest? Wstał by rozprostować nogi, czuł że coś jest nie tak, że to wszystko jest zbyt znajome. Spojrzał jeszcze raz w lusterko by przyjrzeć sie blizną w kształcie oczu.
-Co sie tak przeglądasz, nigdy nie widziałeś akceptacji?-zapytał głos w jego głowie.
-Co? kto mówi?-odwrócił sie w prawo i w lewo, ale oprócz baltazara i wilka nikogo nie widział- Kim jesteś i gdzie sie ukrywasz?
-Jestem w tobie imbecylu -Powiedział głos- To ja Dave, twój zły sobowtór, no juz tak nie do końca zły skoro zgodziłem się na połączenie się z Tobą, a raczej zostałem...ZMUSZONY!
-Czemu jesteś we mnie, a może ja śnie i wszystko się mi uroiło. Policzę do trzech i zaraz sie obudzę- Tom zamknął oczy-...raz...dwa...trzy- Otworzył je, ale dalej niestety widział wokół siebie las, widział Baltazara oraz wilka.
-Posłuchaj mnie totalna ironio losu, gdy bym mógł to bym Cię opanował i zrobił piekło na ziemi, ale ponieważ coś mnie teraz blokuje, mogę Cię tylko poinformować o tym że...MASZ SIĘ OGARNĄĆ !!. Jesteś słabszy niż byłeś przed chwilą. Boże kochany, na jakiego ja totalnego idiotę trafiłem..gorzej, totalną ofiarę losu.
-Możesz przestać mnie obrażać. Stary ja nic nie pamiętam. Z tego co mi mówili, to podobno jestem jakimś magiem i mam nadprzyrodzone zdolności. Ale ja nic a nic z tego nie pamiętam.
Nagle wokół lasu zaczął dobiegać dziwny ryk. Wszyscy zaczęli sie rozglądać szukając centrum dźwięku.
-O cholera- odezwał się wilk- No to zaraz ruszamy w drogę.
-Jaką drogę?- spytał Baltazar.
-Minął czas na drzemkę olbrzyma, zaraz wstanie i ruszymy gdzieś.
-Gdzie?
-A skąd mam to wiedzieć, on po prostu idzie, szuka sobie miejsca do spania. Nikt nim nie kieruję. Dobra, dosyć tej maskarady
Wilk zamknął oczy. Po kilku sekundach zaczął zmieniać kształt w ludzką postać. Jego biała sierść skrócila się do tego stopnia ze było widać ludzką skórę. Postać wyprostowała się, miała więcej niz dwa metry wzrostu. Siwa broda jak u drwala, mięśnie jak u zawodowego kulturysty sprawiały że budził podziw nawet u Baltazara. Oczy w kolorze szmaragdu, włosy długie az do bioder, spięte gumką.
-To ty jesteś jednak człowiekiem?-spytał Baltazar.
-A nie widać? Stary poducz się jeszcze trochę rozróżniania istot magicznych. Chcesz pożycze ci księgę mojego autorstwa. ,,Przebiegły mag i jak go rozpoznać,, autorstwa Cezara Titaniusa.
-Ty jesteś Cezar, ten słynny ukrywający się mag? To ma tylko jedno pytanie. Czemu od razu się nie przyznałeś że ty to ty?
-Długa historia, może kiedyś przy szklance mojego alkocholu, dojrzewa juz dziesięć tysięcy lat, bardzo dobry i daje kopa. Znasz historię miasta Hiroszima?