Rozdział 3

110 16 3
                                    

*Zoe*

Obudził mnie zapach męskich perfum. Na wpół otwartym okiem zobaczyłam śpiącego chłopaka, który służył mi za poduszkę. Cicho pisnęłam, próbowałam wstać i nie zbudzić czarnowłosego. Zaszumiało mi w makówce, gdy chciałam zachować równowagę.
Uff... Udało mi się. Dobra. Teraz muszę się tylko stad wynieść. W popłochu wybiegłam z domu.
Biegłam na oślep. Zapomniałam, że znajduję się w samym środku lasu.
Czemu przez tego sadystę w ogóle nie myślę?
Pędząc na chybił trafił, gałęzie zahaczały o moje ubranie.
Traciłam dech, pewnie nawet nie zbliżyłam się do drogi ...

{Time skip}

Ciemność przejmowała górę na niebie. Przez czarne korony drzew przebijało się światło księżyca, a wilgoć, która unosiła się w powietrzu wcale nie pomagała mi zachować spokojnego oddechu.
Stanęłam przy jednym z drzew.
Co ja teraz zrobię? Nie wiem gdzie jestem, ani w którą stronę biec. Wsłuchując się w martwą ciszę i przyspieszone bicie swojego serca, rozglądałam się po pogrążonym w mroku lesie.
N

agle niedaleko mnie krzaki niespokojnie się poruszyły, a już po chwili zza nich wyłoniły się żółte ślepia.
Widząc bestię, zaczęłam się po woli wycofywać.
Po kilku krokach natknęłam się na drzewo. Potwór zawarczał i się na mnie rzucił. Niezgrabnie ominęłam cios lądując na ziemi. Zwierzę zamachnęło wielką łapą, rozcinając mój policzek i ramię.
Krzyknęłam. Zrobiłam coś na wzór zegara i kopnęłam go moją sprawną nogą, odsunął się jakieś dwa, może trzy metry przymierzając się do kolejnego ataku.
Popatrzyłam w jego ślepia, przepełnione złem i rządzą krwi, wielki wilk nie zamierzał odpuszczać. Zaczęłam szukać czegoś pod ręką. Znalazłam gruby konar i to w samą porę, bo kiedy bestia się na mnie rzuciła, zdążyłam walnąć ją z całej siły w krzaki. Bydle nie było jednak skore do ucieczki. Przy następnym bliskim spotkaniu ze mną wyszarpało moją broń.
- Niech mi ktoś pomoże!! - Ciągle krzyczałam, jednak dalej nikogo nie było. Skuliłam się, chcąc przeżyć szybką śmierć, gdy nagle z cieni wyłoniła się sylwetka mężczyzny. Chwycił kudłate zwierzę za kark i bez wachania rzucił nim o drzego. Bestia zawyła z bólu, a chwilę później zrezygnowała. Z niedowierzaniem patrzyłam jak ucieka w popłochu, gdy znikła mi z pola widzenia, swoją uwagę zwróciłam do mężczyzny.
Miał gładkie rysy twarzy, zielone włosy, nieziemskie piwne oczy i muskularne ciało.
- D-dziękuję. - powiedziałam.
- Nie powinnaś o tej porze wychodzić. - Odpowiedział chłopak.
- Problem w tym, że nie wiem jak się E wydostać z tego lasu. - Poczułam pieczenie oczu.
- Pomogę ci. Ale może najpierw się trochę ogarniesz, no wiesz weźmiesz kąpiel, ds zjesz i że wyśpisz, a jutro z samego rana... coś się wykombinuje. Ok? - Przytaknęłam i ruszyłam za nim.
- Naprawdę jestem Ci dozgonnie wdzięczna. - Szczerze mówiąc to on mi się bardziej podobał, niż ten dupek Harry.

*Harry*

Obudziło mnie trzaśnuęcie drzwi. Dopiero po jakimś czasie ogarnąłem co się stało. Dziewczyna zwiała. Machnąłem ręką. Hmm... Może zaczekam, aż zacznie krzyczeć na cały głos i prosić mnie o pomoc... Wtedy ,,może" jej pomogę.
Znudzony podszedłem do lodówki, wyciągnąłem mleko i wziąłem duży łyk. Nie musiałem długo czekać ma pierwsze krzyki. Zebrałem się i wyszedłem z domu z uśmiechem na twarzy.
Powolnym krokiem kierowałem się w stronę odgłosów, nagle doszedł do mnie jazgot jakiegoś zwierzęcia, nie zorientowałem się nawet kiedy rzuciłem się do biegu.
Na miejscu już nikogo nie zostałem. Widać było krew i ślady walki.
- Spóźniłem się. - Wysapałem i podrapałem się po głowie. Chyba pora ,,tego" użyć, póki ca się stanie. Nie chcę stracić mojej nowej zabawki.
Skoncentrowałem się na swoim oddechu i przestrzeni wokół mnie. Moje ciało stawało się cięższe, jest mi coraz cieplej, spowolniłem oddech. Moje serce pracuje coraz to wolniej 3, 2, 1 uruchomiłem moją moc.
Oczy zabłysnęły mi szkarłatem. Pompka zaczęła szybciej pracować.  Poczułem nozdrzami krew dziewczyny oraz coś... coś ci przypominało zapach zgniłych jaj. Znałem tylko jedną osobę, ktora tak zajeżdżała.
Jeśli ta dziewczyna poszła z tym palantem to jest w cholernym niebezpieczeństwie...

Jest trzeci, ale się nad nim namęczłam.
Mam nadzieję, że się spodoba.
Gwiadzki w górę i komentarze proszę^^.

Tajemnice MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz