7

286 15 0
                                    

Stałam i czekałam na Leo gdy nagle... ktoś złapał mnie za rękę. Pociągnął i przytulił. Spojrzałam szybko kto to jest i czemu mnie przytulił. Jednak bardzo się ucieszyłam.
- Hej wystraszyłam się.
- Hej i przepraszam nie chciałem Cię wystraszyć.
- Dobra ale mnie nie przy... znaczy tutaj bo wiesz fanki itp.
- Hehe no dobra to gdzie idziemy?
- Sama nie wiem. Może...
- Na Stare miasto?
- No w sumie to czemu nie.

Po tym jak się zgodziłam ruszyliśmy w stronę Starego miasta. Było coś koło 20 ja nie chciałam potem wracać sama do domu. Obeszliśmy prawie całe Stare miasto. Leo powiedział że zawsze jak będę chciała się gdzieś przejść to mam mówić. Poszliśmy jakimś dziwnym przejście i trafiliśmy idealnie przed galerię. Spytałam po co tu. Pociągnął mnie tylko i nic nie powiedział. Weszliśmy do środka i poszliśmy na jakiś dział ze słodyczami.
- Po co tu chciałeś przyjść?
- Uhg no dobra... zabrakło mi Nutelli.
- Hahaha ja też już nie mam.
- To może tobie też kupię?
- Japierdole.
- Nie pierdol bo rodzinę powięk... - Nie dałam mu dokończyć.
- A może ja lubię pierdolić.
- No dobra ja się do tego nie wtrącam.
- Żartuje! Ale Nutelle możesz mi kupić.
- No dobra ale cicho. - zamilkłam.

Dał mi jeden słoik i wyszliśmy oczywiście wcześniej płacąc. Było mi już trochę zimno i zaczęło się ściemniać. Pomyślałam że może go zaproszę. Nie przecież pierwszy raz się widzimy. Jaka ja jestem głupia. Może jednak warto zaryzykować? Dobra przecież to tylko mój przyjaciel. Ugh no dobra zaproszę go.
- Leo bo wiesz zaczyna mi być zimo i zaczyna być ciemno może... - jak zwykle nie mogę dokończyć.
- Tak jasne odprowadzę Cię.
- Dzięki ale ch...
- Nie ma żadnego ale.
- Ale ja chciałam Cię za...
- Nie ma ale.
- Zapraszam Cię do mnie. - nareszcie udało mi się powiedzieć.
- O no do- dobra. Tylko wiesz jest 22.
- Tak wiem. Odprowadzę Cię potem boidudku.
- Nie sam pójdę.
- No dobra.

Szliśmy więc w ciszy i po jakiś 6 minutach już byliśmy. Weszłam do domu i zdjęłam buty. Leo zrobił to samo. Mojej mamy nie było ( Włochy ). Poszliśmy więc szybko na górę i włączyliśmy jakiś film rozmawiając przy tym. Po jakimś czasie chłopak akurat musiał iść.
- Pa.
- No to pa.
Zamknęłam drzwi i powiedziałam o wszystkim mamie przez telefon. Zjadłam więc szybką kolację i poszłam na górę. Myślałam chwilę nad całym wieczorem i poszłam się umyć. Po pobycie w łazience rzuciłam się na łóżko jak dzika. Leżałam tak myśląc i szczerze nie wiem kiedy zasnęłam.

**********
A jakoś mnie tak wzięło na pisanie. Może wena powoli zaczyna się ukazywać? Dobra ja nie będę przedłużać pozdro dla  Missczekoladka123 . To pa kociaki.

Danonek❤

Kik | L.D BaMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz