~3~

282 10 2
                                    

-Ja... Się zgadzam!- Odpowiedziałam.
-SERIO!?-spytał się Toby dziwnie na mnie patrząc.- Pierwsza Dziewczyna Proxy WOW!!!
- Witaj w teamie.- powiedział Masky łapiąc mnie za rękę gratulując.
-Tttak ggggratulacjje.-Powiedział Hoodie.
-Dobrze od jutra chłopcy będą cię uczyć. - powiedział Slendy.
-Dobrze!- Powiedziałam i przyłożyłam rękę do czoła jak żołnierz.
-*-
Do godziny 22 gadałam z chłopakami.
-KURCZE!-krzyknęłam- GDZIE JA MAM SPAĆ?!
-Hmmm... Nie wiem.-powiedział Masky.
-JA WIEM!-krzyknął Toby.-Ze mną!
-NAPEWNO!-krzyknął Masky.
*szept*-Hoodie czy oni tak zawsze?-spytałam
-Tak. Ale nigdy nie widziałem żeby Toby tak szybko go zdenerwował. To chyba z twojego powodu.
Zarumieniłam się. Popatrzyłam sie na podlogę. Nigdy nikt się o mnie nie kłócił. To... Dziwne uczucie. Łzy poleciały mi po policzku.
Gdy chłopcy zobaczyli, że płacze podeszli do mnie.
-Co się stało?-spytali razem.
Rzuciłam się im na szyje. Razem polecieliśmy na podłogę. Zaczęłam się śmiać.
Chłopcy dziwnie na mnie patrzyli. Ale potem też zaczęli się śmiać. Hoodie tylko patrzył się na nas jak na nienormalnych i robiła nam zdjęcia.
-Przepraszam,że się na was rzuciłam... ale ja jestem poprostu... szczęśliwa. Nigdy nie miałam wielu przyjaciół. Miałam tylko jedną najlepsza przyjaciółkę ale... zmarła. Każdy mnie omijał. Tylko ona nie. Wydawało się, że jest taka jak ja. Teraz to nie ważne. Mam was. Jestem szczęśliwa.
-...To było piękne. -powiedział Masky.- Jak z jakiejś książki.
-Co nie?- Powiedział Hoodie.
-Heh. Ale wciąż nie rozwiązaliśmy problemu gdzie mam spać.
-Możesz u nas w pokoju mamy dwa łóżka. Możesz spać albo sama albo z kimś.-Powiedział Masky.
-Ychm. Dobrze. Będę spała sama... albo nie bo jak będziesz spać razem z Hoodiem to będzie trochę dziwne. Więc będę spała z tobą.-powiedziałam.
-Ale masz farta-powiedział Toby.
-Pff. Ja będę po jednej stronie a ona po drugiej.-Odpowiedział Masky.- Nie jestem taki jak ty.
-Osz ty!-powiedział Toby.
-Dobra chłopcy. Pokażcie mi gdzie jest łazienka. Tylko... w czym ja będę spać?-spytałam.
-W mojej koszulce. Żeby było sprawiedliwie.-powiedział Toby.
-Ym ok. -Odpowiedziałam. -przyniesiesz mi?
-*-
Gdy się wykąpałam Toby poszedł do swojego pokoju, Masky poszedł się myć.
Gdy wyszedł do łazienki wszedł Hoodie.
-Masky...-powiedziałam.
-Tak?-odpowiedział.
-Mógłbyś... Zdjąć maskę?-spytałam.
-Ym. No dobrze.
Tim zdjął maskę.
Zobaczyłam jego twarz. Miał błękitne oczy, zgrabny nos, i małe usta. Posiadał też dwie blizny na policzku. Dotknęła ich moja dłonią. Jego twarz była zimna. On popatrzył się na mnie i zrobił to samo. Miał zimną dłoń. Popatrzył mi się w oczy i przytulić mnie. Zaskoczona nie wiedziałam co powiedzieć. Masky szybko puścił mnie i założył maskę. Sekundę później z łazienki wyszedł Hoodie. Zgasił światło i wszyscy powiedzieliśmy sobie dobranoc.

Ratte. Czyli Pierwsza Dziewczyna Proxy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz