Alex poczuła, jak czyjaś ręka zaciska się boleśnie na jej ramieniu. Zdusiła w sobie okrzyk przerażenia i chwilę potem została popchnięta w ciemną uliczkę. Zaczęła szukać broni, ale napastnik już do niej dotarł. Uderzenie spadło na jej głowę. Zamrugała, kiedy oczy zaszły jej mgłą. Zachwiała się i upadła. Dostrzegła tylko, jak z ust napastnika wylatuje czarny dym. Sekundę później już nie była sobą.
🔯
- Nic ci nie zrobię, Samie Winchesterze - Ruby oparła się o szafę z książkami, patrząc na chłopaka. - Czemu wy, łowcy, nie macie swojego punktu widzenia i oceniacie nas wszystkich po równo?
- Może dlatego, że jesteście DEMONAMI? - podkreślił Sam.
- A czy to coś zmienia? - zaśmiała się blondynka.
- Czego chcesz? - zapytał twardo Sam, nie opuszczając broni z nabojami-pułapką na demony.
- Uwolniliście ją, a ona jest i moim wrogiem. Chcę wam pomóc w walce z nią.
- Z kim?
- Z Lilith. To nowy lider. Przez was sobie hula, gdzie popadnie!
Samem wstrząsnęło. Wiedział, że po otwarciu Bramy Piekieł wypuścili zło na Ziemię, ale nie mógł zaufać tej demonicy. A co jak mówi prawdę? Było to bardzo wątpliwe.
- Więc co w takim razie zamierzasz? - zapytał sucho.
Ruby wyciągnęła z kieszeni sztylet, a Sam odbezpieczył pistolet w geście ostrzeżenia.
- Spokojnie, powiedziałam. Tym czymś zabijesz demony - odparła blondynka. - Zostawiam ci go. Nie wierzysz mi, trudno. To już twój problem.
Wzruszyła ramionami.
- Chciałam pomóc - dodała, kładąc sztylet na stole, daleko od niego. Wyszła pospiesznie.
Sam, zdezorientowany, zabezpieczył pistolet i schował go do kieszeni spodni. Zmarszczył brwi, kiedy oglądał broń rzekomo przeznaczoną na demony. Po chwili schował sztylet w drugiej kieszeni i zabrał się za szukanie jakichkolwiek informacji o wspomnianej przez Ruby Lilith.
🔯
Dean odbezpieczył pistolet i posłał Meg spojrzenie pełne złości i wyrzutu. Jake strzelił w najbliżej stojącego wilkołaka. Teraz wszystko działo się błyskawicznie. Wokół rozległy się huki oraz wrzaski potworów, padających na ziemię. Meg strzeliła w potwora, który skoczył w jej stronę. Padła na bok, w chwili, w której ciało spadło tam, gdzie przed chwilą stała. Kiedy przeładowała broń skoczył na nią wilkołak. Krzyknęła, wypuszczając broń z dłoni. Jake już miał się rzucić jej na pomoc, ale zagrodziły mu drogę dwa inne monstra. Zdawało się, że napływało ich coraz więcej. Meg szamotała się, starając się trzymać atakującego jak najdalej od siebie. Wilkołak trzasnął pazurami w jej brzuch. Blondynka wrzasnęła, kiedy biały t-shirt zaczął zabarwiać się na czerwono.
- Meg! - zawołał z rozpaczą Jake, przygwożdżony przez potwora. Wyszarpnął się i zdzielił go po głowie.
W tym czasie wilkołak, stojący nad Meg szykował się do ostatecznego ciosu. Blondynka czekała na swój koniec. Zamknęła oczy. Usłyszała chrzęst i jęk. Kiedy rozwarła z trudem powieki, zobaczyła Deana, który wepchnął srebrny nóż w serce wroga. Na jego twarzy malował się obojętność. Meg drżącą ręką wycelowała pistoletem w wilkołaka, który stał za Jakiem, szykując się do ataku. Chwilę potem straciła przytomność.
🔯
- Cześć, skarbie! - zawołał Sam, widząc Alex, która z szerokim uśmiechem na twarzy wkroczyła do motelu.
Dziewczyna posłała mu powłóczyste spojrzenie i objęła jego szyję.
- Co porabiał, ukochany? - zapytała, trzepocząc zabawnie rzęsami i szepnęła mu coś na ucho.
- Myślałem, że to za szybko dla ciebie - zdziwił się Sam, unosząc brew.
Alex przygryzła wargę kusząco i odpięła kilka górnych guzików jego koszuli.
- Jesteśmy sami - odparła.
- A skoro o tym mowa - Winchester powstrzymał jej ręce, błądzące po jego ciele. - To nie martwisz się o pozostałych? Coś długo nie wracają.
Alex westchnąła i padła na kanapę.
- Może poszli po drodze na kręgle - przypuściła. - Bez obaw.
- Masz rację. Są dorośli i umieją o siebie zadbać - Sam usiadł obok niej, a Alex oparła głowę o jego ramię.
- Już wiem, co uwolnilośmy z piekła - odparł chłopak, odgarniając jej złote włosy za ucho.
Alex się wyprostował i zaczęła słuchać uważnie. Sam zadowolony, że wywołał zamierzony efekt odparł:
- Lilith, pierwszego z demonów, które stworzył Lucyfer.
Dziewczyna stężała na twarzy.
- Dobra robota, Winchester - mruknęła. Sam posłał jej zdziwione spojrzenie. Już miał coś powiedzieć, ale z rytmu wytrącił go odgłos sms-a. Alex od niechcenia odblokowała telefon i odruchowo się skrzywiła, kiedy przeczytała wiadomość. Pokazała Samowi ekran.
Dean: Wilkołak przerobił brzuch Meg na świąteczny pudding. Jesteśmy w najbliższym szpitalu.
CZYTASZ
The Road so Far || Supernatural PL
FanfictionNa drodze dwóch sióstr Smith stają bracia Winchester... Co z tego wyniknie? Walka ze złem? Przyjaźń? Może miłość? To znajdziecie w tym opowiadaniu, ale nie zabraknie również humoru i poświęcenia. *czas akcji zaczyna się od połowy sezonu drugiego s...