17. Ewoluowanie

376 27 12
                                    

- Jesteśmy. - powiedziałam patrząc na chatkę panny Porlyusici. Niecałe 6 metrów dzieliło nas od wejścia do tego małego budynku. Wyszłam przed Gray'a i szybko zapukałam, by móc w czasie zasłonić twarz przedramionami. Ku memu zdziwieniu drzwi powoli się otworzyły, a osobą, która je nam otworzyła, była Edo- Grandeeney. Najlepsze jest to, że ponagliła nas, abyśmy weszli do środka gestem ręki. Kiwnęłam potwierdzająco głowa i przeszłam próg. Gray podążał za mną z Alison w ramionach. Podszedł do łóżka i delikatnie ją ułożył. Lekarka wyciągnęła do mnie dłoń w geście podania jej czegoś. Na początku nie zrozumiałam o co jej chodzi i pytająco się na nią popatrzyłam. Ona zaś przewróciła oczami i rzekła:

- Wyciągnij to co masz w kieszeni. - i poruszała jednocześnie palcami. Włożyłam rękę do kieszeni sukienki, aby podać jej naszyjnik z zawieszkami. Tylko skąd ona o tym wiedziała? Podałam jej biżuterię Alison. - Bije od nich potężna, życiowa ener... gia... - mówiła coraz bardziej się przyglądając. Podeszła do stołu i zaczęła pod lupą obserwować przedmioty należące do Alison. - Wielkie nieba! - powiedziała z szokiem na twarzy. - Wyjdźcie stąd.

- Ale, Porlyusica- sama... - zaczęłam.

- Wyjdźcie! - krzyknęła.

- Pani Porlyusico. - zaczął Gray stając przy mnie.

- Wynocha!!! - ryknęła. Podeszła do kąta pokoju i wzięła z niego miotłę. Szybkim krokiem zaczęła do nas zmierzać. - JUŻ!!!!

Wybiegliśmy z Gray'em jak poparzeni, ale w sumie niepotrzebnie się nastawialiśmy. Pani Porlyusica zawsze miała jakąś urazę do ludzi. Jedyne co po chwili po niej zostało to trzaśnięcie drzwi.

*** Perspektywa Porlyusici ***

Krzątałam się nerwowo po mieszkaniu. Dlaczego od tej biżuterii bije taka potężna, smocza aura?! Kim ta dziewczyna, do cholery jest?  Wcześniej jak ją badałam, jedynym co mnie zszokowało to jej skrzydła, a jest człowiekiem... Sięgnęłam po drabinę, aby móc dosięgnąć zbioru ksiąg z magicznymi rytuałami medycznym. Szukając odpowiedniego zaklęcia, moją uwagę zwróciła biżuteria, a konkretnie "ognista" przywieszka. Uniosła się do góry i zaczęła lecieć w prawą stronę. Lekko się przekręciłam w tym samym kierunku, a z rąk prawie wypadła mi księga. Okazało się, że kamień lewituje w stronę Skrzydlatej, zaś ona czyni to samo.  Przyglądałam się temu w osłupieniu, ile żyję nie widziałam takiej sytuacji. Wtem jej ciało, jakby stanęło w powietrzu lekko do pionu, jej skrzydła pokazały swoją okazałość, niszcząc połowę mojego lokum. Wtem zaklęty przedmiot się, jakby rozprysł, a jej skrzydła go wchłonęły. Książka wypadła mi z rąk w momencie, kiedy Alison odwróciła ku mnie głowę. Jej rysy twarzy były takie same, jakby spokojnie spała, mimo wszystko ja ujrzałam pysk ognistego zwierzęcia. To coś szybko odwróciło głowę i wybiło szybę w oknie, wylatując przez nie. Przez ułamek sekundy dojrzałam jak kare skrzydła Alison zapłonęły, a ona wzbiła się ku górze. Pędem rzuciłam wszystko co miałam i ruszyłam do drzwi wejściowych. 

*** Perspektywa Gray'a ***

Usłyszałem trzask, a po chwili trzaśnięcie drzwi. Poderwałem się jak poparzony i obiegłem dookoła chatkę, do momentu gdy nie wpadłem na gildyjną lekarkę. Ona się wywróciła, a mnie odrzuciło kilka kroków w tył. Warknęła na mnie pocierając głowę, ale szybko wstała i pociągnęła mnie w nieznanym mi kierunku. Po przebiegnięciu 2 metrów od punktu zderzenia zauważyliśmy Mirajane. Rzuciła mi zaniepokojone i poważne spojrzenie. Panna Porlyusica zaprowadziła nas na wzgórze niedaleko chatki. Co tam ujrzeliśmy przeszło najśmielsze oczekiwania. 

Nad nami górowała moja siostra. Jej czarne skrzydła płonęły, a ona była otoczona z każdej strony płomieniami. Dłuższą chwilkę przyglądałem się temu co się tutaj dzieje, po chwili zrozumiałem, że płomienie, które ją otaczają przypominają pysk smoka! Te płomienie i wygląd w jaki się układały są tak znajome... Lecz nie mam czasu się nad tym zastanawiać!

-   Alison!!! ALISON!!!! - zacząłem krzyczeć w jej stronę przykładając dłonie do twarzy, by dźwięk do niej dotarł. - Złaź tu!!!! - po chwili poczułem, jak czyjaś dłoń kładzie mi się na moim nadgarstku spuszczając rękę w dół. 

- Przestań. - powiedziała Mirajane. - Ona Cię nie słyszy. - Moje usta się otworzyły, jakbym chciał coś powiedzieć, ale nie umiałem.  Jedyne co mi zostało to oglądać. W momencie, kiedy odwróciłem głowę z nieba spadł słup światła wprost na Ali.  Wybałuszyłem oczy nie mogąc uwierzyć w to, co widzę. Po dłuższej chwili przyzwyczajania się do jasności, ujrzałem  jak z nieboskłonu schodzi smok, oplatając się wzdłuż światła, jakby nie chciał spaść.  W momencie dojścia na wysokość położenia Alison, zwierzę zanurzyło się w jasności oślepiając nas wszystkich. Rzeka światła wróciła na niebiosa, a Alison  przybrała postać... Gwiazdy Szkarłatu. Skrzydlata jaśniała jak szkarłatna, piękna gwiazda. Jej skrzydła płonęły, jej piękne karmelowo- kawowe włosy od nasady przyjmowały barwę ognia. Do tej pory sięgające do połowy ud sięgnęły jej kostek, oplatając ją dookoła. Pomachała swoimi, ogromymi skrzydłami i powoli odchylając się do tyłu zaczęła spadać. Powietrze wokół niej wybuchło, a ona zniknęła w dymie.

- MIRAJANE!! Musimy tam pobiec! - popatrzyłem na nią z szokiem, niecierpliwością i niepokojem wymalowanymi na twarzy. Nic nie powiedziała, po prostu stanęła i chwilkę pomyślała. Sapnąłem, bo modelka pociągnęła mnie w stronę wybuchu. Biegliśmy tak szybko  jak tylko mogliśmy. Możliwe, ze będę po tym mieć kompleksy, bo Mira biegła bez żadnego zmęczenia na twarzy- ja zaś, 3 razy prawie się wywróciłem w dodatku już ciężko dyszałem... Ale to, co zobaczyliśmy było nie do uwierzenia.

*********************************

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału T~T i nie mam absolutnie nic, na swoje usprawiedliwienie. Jedyne co, to lenistwo i zabieganie z powodu pierwszych dni szkoły. W końcu dodałam ten rozdział, choć nie jestem zadowolona z tego, że jest taki krótki. Mimo wszystko uznałam, że nie będę swoich kochanych i wytrwałych czytelników trzymać w niepewności. xD Koniec końców mam nadzieję, że rozwinięcie akcji wpłynie ulgowo na to, że rozdział jest taki krótki. 

I pamiętajcie Kochani!!

ŻYJMY W POKOJU! *o Tobie co?* gów*o *niewdzięczny pizdokleszcz...*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 03, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jak stałam się Wróżką || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz