- A Ty?
- Ja? A czy to takie ciekawe?
- Dla mnie bardzo. - powiedział to i się uśmiechnął.
- No więc... Ja jestem Wszechmocnym Zabójcą Smoków i Zabójcą Demonów Błyskawic. Takie two in one, hihi.
- Hihi, jesteś naprawdę wyjątkowa.
- D-dziękuję, wiem, że mówisz tak pewnie dzięki moim skrzy... - nie dokończyłam on przyłożył mi palec wskazujący do ust.
- Nie mów tak, one dodają Ci tylko uroku i mocy. Myślę, że nawet gdybyś ich nie miała nie zmieniłoby to tego, że postrzegam Cię jako osobę, aż NADwyjątkową.
- Huh... Nie wiem co powiedzieć... Dz- dziękuję, Rogue.
- Nie dziękuj. - powiedział i uśmiechnął się przyjacielsko.
- Fro też tak myśli. - powiedział zielony Exceed w różowym stroju żaby. O Jezu! Jaki on jest KAWAII!!!
- Ooo, Frosch, co Ty tu robisz? Obudziłeś się?
- Fro tak myśli. - zaraz się przesłodzę... i już się przesłodziłam. Napawałam się jego widokiem nie mogąc się napatrzeć.
- *Jezu, ja się chyba ślinię*- pomyślałam.
- Frosch, poznaj Ali. - zwrócił się o tego uroczego kotka. - Alison, poznaj Frroooo... - znacznie przeciągnął końcówkę badając każdy mój ruch podejrzliwym wzrokiem. - A- ali... - przysunął przyjaciela do siebie. - Dlaczego Ty się tak na niego patrzysz?
- O- on jest taki sło- słodki... - wydukałam. - Rogue! - kiedy krzyknęłam ten podskoczył na leżaku.- M-mogę go przy- przytulić?! - pytałam z rumieńcami i uroczą ekscytacją w oczach.
- Fro chce!
- Napewno? - brunet popatrzył na zwierzątko i na mnie.
- To idź. - Rogue wypuścił Frosch' a ze swojego, silnego objęcia i puścił mi oczko. Mały przyjaciel poczłapał w moim kierunku, abym chwilę później mogła go zamknąć w ogromnym przytulasie. Z tej całej ekscytacji i szczęścia moje skrzydła pokazały swoje piękno w całości, aby później wznieść mnie wraz z Frosch' em ku górze.
- Ej! Alison oddawaj Fro! - krzyczał z dołu zaniepokojony Rogue.
- Spokojnie. Aaaaa! -krzyknęłam w szoku kiedy przejrzałam na oczy, że ja latam! Jeszcze przed chwilą siedziałam na leżaku i tuliłam to urocze stworzonko... no właśnie Frosch!!! Maluszek wyślizgnął mi się z objęć i spada w kierunku basenu!! Użyłam magii szybkości, aby szybciej doścignąć spadającego Fro. To były chyba jedne z najgorszych chwil mojego życia. Przeze mnie on może się utopić, a ja mogę go stracić wraz z względami i zaufaniem Rogue'a . Do dupy teraz z Rogue' iem!!! Muszę złapać małego przyjaciela!! Leciałam z ogromną szybkością za "Żabką". On płakał... przeze mnie... złapałam go w ostatniej chwili, ale co z tego? On się mnie bał próbował ode mnie uciec, szarpał się. Lecieliśmy wzdłuż 70 metrowego basenu należącego do Sabretooth tnąc znajdującą się pod nami taflę wody. To już koniec. Straciłam go - Rogue mi nie zaufa. Podleciałam do chłopaka. Ciężko mi powiedzieć jakie emocje Nim targały - miał nieodgadniony wyraz twarzy. Podałam mu Exceed i powiedziałam:
- Uderz mnie! Jest mi wstyd. Przepraszam. Naraziłam Frosch'a na śmierć. Nie zasługuję na Twoją przyjaźń... no już! Uderz!
- Nie mam w zwyczaju bić kobiet.
Oczy zaszły mi łzami, ostatni raz smutno na niego spojrzałam.
- Gomene, Frosch. - kotek jeszcze bardziej wtulił się w muskulaturę maga.
CZYTASZ
Jak stałam się Wróżką || Fairy Tail
Fiksi PenggemarJak potoczą się losy dziewczyny ze skrzydłami? Czy będzie w stanie okrzesać potęgę swojej magii? Czy to możliwe, aby opanować dwie magie Zabójców? A o by było gdyby? *Wszystko dzieje się przed Sagą Tartarosa, po powrocie ekipy Tenrou i Wielkich Igrz...