Rozdział 14. Nowa para?

18.2K 812 1K
                                    

UWAGA! Ze względu na pewne problemy ze stroną, polecam odświeżenie jej wraz z wejściem w każdy kolejny rozdział, gdyż dopiero wtedy wyświetli się całość!!    


Zabawa trwała do rana. Hermiona ku swojemu zaskoczeniu była jedną z ostatnich osób, które opuszczały Wielką Salę. Nigdy nie była typem imprezowiczki, więc myślała, że bardzo szybko wróci do swojego dormitorium. Jednak cudownie się bawiła wraz z Ginny, Harrym oraz Blaisem. No właśnie. Potter i Zabini bawiący się razem? Tak, to był dopiero widok, który zaskakiwał wszystkich. Nie wyglądało jednak na to, aby mężczyźni źle się czuli w swoim towarzystwie. Wręcz przeciwnie, zachowywali się bardzo przyjacielsko.

Gryfonka nawet nie pamiętała kiedy i jak znalazła się w swoim łóżku. Była tak zmęczona, że nie zdążyła nawet zmyć makijażu. Obudziła się więc cała umazana, włącznie z jej poduszką, która wyglądała równie fatalnie po tej nocy.

Rozciągnęła obolałe od tańca mięśnie i postanowiła pójść do łazienki doprowadzić się do porządku. Wzięła wszystkie potrzebne przybory i ledwo chodząc zeszła na dół. W łazience przed lustrem stał już Malfoy, który wyglądał już o wiele lepiej. Właśnie kończył się golić. Wydawało jej się, że chyba zmieszał się trochę na jej widok.

-Siema, Granger. Jak tam było wczoraj? –zapytał nie patrząc na nią.

-W porządku. Nikt się nie pozabijał, nie było większych problemów. Parę osób już poodpadało pod koniec. W sumie, jak już wyszedłeś była garstka ludzi. Więc nie masz się co martwić. –uśmiechnęła się podle. –Może nikt nie zauważył, że sam Draco Malfoy odpadł.

-Wcale nie odpadłem! –warknął. -Po prostu Zabini to idiota. Nie dość, że byłem zmęczony, to jeszcze nie wiem co on mi tam wlewał jak nie patrzyłem.

-Tak, tak. Jasne... -pokiwała głową z drwiącym uśmiechem. Ślizgon zirytował się. Dobrze wiedziała, że on nienawidzi jak ktoś się z niego nabija. Za grosz dystansu do siebie.

-Granger, możesz mnie nie wkurzać?! Zapamiętaj to sobie: Malfoyowie NIGDY nie odpadają.

Prychnęła i przewróciła oczami. Był taki dumny, że nawet nie potrafił przyznać się do błędu. Nie miała ochoty jednak się z nim o to sprzeczać.

-Dobra, dobra, rozumiem.- odburknęła.-A czy... pamiętasz wszystko?

Nieświadomie zaczęła wyginać palce w każdą stronę. Była ciekawa odpowiedzi, a zarazem lekko skrępowana. Czy chciałaby, aby Malfoy pamiętał to, co jej powiedział jak tańczyli ostatni taniec? Unikała jego spojrzenia przybierając obojętną minę, wyrażającą jedynie zaciekawienie.

-A powinienem? –zapytał świdrując ją spojrzeniem stalowych oczu.

Nie odpowiedziała. Sama nie wiedziała czy powinien. To było dość niespodziewane. Nie pasowało do Malfoya, a na dodatek był pijany jak to mówił. Wzruszyła tylko ramionami patrząc w podłogę. Ślizgon minął ją bez słowa.

Czyżby wszystko pamiętał?

~~*~~

Blondyn chodził po swoim pokoju, rozmawiając sam ze sobą. Był na siebie wściekły. Wczoraj nie potrafił nad sobą zapanować. Wszystko się wymknęło spod kontroli. Gdzie znajdował się ten Draco Malfoy który nie czuł totalnie NIC?!

-Dobra, Malfoy. Wczoraj zrobiłeś coś złego. Znowu całowałeś Granger, a potem powiedziałeś jej coś takiego. –wzdrygnął się. –To było złe. Bardzo, bardzo złe. Najlepiej będzie jak o tym zapomnisz, ona zapomni, będziesz udawał, że nic nie pamiętasz. To była wina alkoholu. Tylko alkoholu. Przecież normalnie nie powiedziałbyś czegoś takiego! Przecież nie byłeś o nią zazdrosny!

Zakazany Owoc // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz