UWAGA! Ze względu na pewne problemy ze stroną, polecam odświeżenie jej wraz z wejściem w każdy kolejny rozdział, gdyż dopiero wtedy wyświetli się całość!!
Minęło już trochę czasu od kiedy Hermiona wraz z Draco przedstawili swoje „zerwanie" w Wielkiej Sali. Mimo to wrzawa plotek nie ustawała. Wszyscy uczniowie Hogwartu postanowili podzielić się na dwie grupki. Pierwsza z nich obejmowała Ślizgonów oraz kilku zbłąkanych uczniów, którzy byli źli, że dali się nabrać na tak perfidny żart i „zabawę ich kosztem"; druga zaś, zdecydowanie ta większa była pod wrażeniem tego zakładu i śmiała się za każdym razem gdy widziała, którekolwiek z tej dwójki. Cieszyła się też z tego powodu, że to był żart, dlatego, że Ślizgon i Gryfonka razem jest nie do przyjęcia! Ach, jakże była wielka radość Gryfonów i Ślizgonów z tego powodu. Od razu ich nieprzychylne spojrzenia emanowały szczęściem i pochwałą.
-Wiedziałam Hermiono, że byś nie była z tym Ślizgonem z własnej woli! –powiedziała pewnego dnia Hermionie jakaś dwunastoletnia dziewczynka.
-No i miałaś rację.. –uśmiechnęła się do niej krzywo brązowooka.
Takich pochwał dostawała co nie miara. Nie była zbytnio zadowolona z tego faktu. Według niej było to bezczelne i nie miało jakiegokolwiek taktu.
-Traktują mnie teraz jak jakąś atrakcję turystyczną! –poskarżyła się pewnego wieczoru Hermiona Ginny.
-Przesadzasz..-odpowiedziała jej ruda ze znudzeniem przekładając otwartą gazetę na następną stronę. Od dłuższego czasu nasłuchała się już marudzenia przyjaciółki na ten temat.
-Wcale, że nie! Przechodząc obok mnie głośno się wyrażają, że jestem sprytniejsza niż wyglądam albo, że Malfoy by na taką nie spojrzał! Nie widzisz tego?
-Jesteś zbyt przewrażliwiona, Hermiono. A jeżeli już jesteśmy przy Malfoyu.. Jak wasze relacje po tym wszystkim?
Hermiona zastanowiła się nad zadanym pytaniem. Przygryzła nerwowo wargę.
-Ostatnio mało go widuję. Chyba nawet nie sypia w swoim dormitorium. Pewnie znowu wyrwał jakąś panienkę. –westchnęła.- Zresztą nie obchodzi mnie co robi i z kim. Teraz już jestem wolna od niego i nie muszę się nim przejmować.
-Raczej nie wyrwał żadnej. Z tego co mówił Blaise, to śpi u niego. –spojrzała na nią uważnie. Czekała tylko na jakąś reakcję, odetchnięcie z ulgą, uśmiech, lecz nic takiego nie miało miejsca. Hermiona wyglądała tylko na zaskoczoną.
-Blaise? –Hermiona uniosła brwi. –Chyba ostatnio często się widujecie?
-Niezbyt. –spłoniła się Ginny. –Ostatnio musi pomagać Malfoyowi, bo ten ma jakieś problemy podobno. Więc tylko czasem, gdy na siebie wpadniemy zamienimy parę słów.
Starsza Gryfonka ponownie uniosła brwi.
-Malfoy? Problemy? Jakie?
-Nie wiem. Blaise nie wspominał o co chodzi. Myślałam, że ty wiesz.
-Ja? A skąd ja mam to wiedzieć? –zdziwiła się Hermiona. –Malfoy mi się nie spowiada ze swojego życia, a tym bardziej problemów w nim.
Nie do końca powiedziała prawdę. W końcu Malfoy jej trochę już zdążył poopowiadać o swoim dzieciństwie, a także czytała list, który przyszedł do niego jakieś dwa dni temu. Czy to było możliwe aby właśnie on był przyczyną jego problemów? Draco wydawał się być nim przerażony. A może... może postanowił jednak służyć dalej Voldemortowi? Przecież nie wyglądał na przekonanego w żadnej decyzji.
CZYTASZ
Zakazany Owoc // Dramione
FanficGdy rozsądek przegrywa z pragnieniem, śmiertelnie trujący owoc staje się jadalny. ~*~ Ogień i woda. Ziemia i powietrze. Ciepło i zimno. Noc i dzień. Lato i zima. Czy dwójkę tak bardzo różniących się od siebie osób, może coś połączyć? Niena...