Rozdział 5. Wolność!

16.8K 861 583
                                    

Draco wpatrywał się z rosnącym zaciekawieniem w trzymany w ręce przedmiot. Był to zeszycik, na którego okładce wypisane było eleganckim, pochyłym pismem: „Pamiętnik". Właśnie trzymał w swojej garści skarbnicę wiedzy o Granger. Dobrze wiedział, do czego te niewielkie książeczki służyły dziewczynom. Opisywały w nich przeżycia, uczucia, wylewały złości, a teraz trzymał jedną z nich w ręku. Jeżeli Gryfonka prowadziła go sumiennie, mógł się dowiedzieć praktycznie wszystkiego. Najgłębsze jej sekrety i słabości spoczywały niewinnie w jego ręce, zdane tylko i wyłącznie na jego łaskę. 

Zawahał się jednak przez chwilę. Powinien to robić? Przecież to była mimo wszystko rzecz prywatna. Tylko od kiedy niby on się niby przejmował takimi sprawami? No właśnie. Nie należał do osób, które się przejmowały. 

Spojrzał krótko na śpiącą Gryfonkę i otworzył zeszyt z zaciekawieniem na pierwszej stronie. Z zaskoczeniem odkrył, że zaczęła go pisać odkąd skończyła jedenaście lat.

„Kochany pamiętniczku! To niesamowite! Okazało się, że jestem czarownicą! Wiedziałam, że wszystkie te dziwne rzeczy dziejące się wokół mnie nie mogą być przypadkami!..."

Zawsze go zastanawiało jak mugolaki się dowiadują o tym, że posiadają magiczne moce. Obok nich dzieje się coś dziwnego, czy po prostu ktoś przychodzi i im o tym mówi. 

„Trafiłam do Gryffindoru! Jestem z tego bardzo dumna, dam z siebie wszystko!"

  Przerzucił jeszcze parę kartek dalej i uśmiechnął się drwiąco.  

"Ale ten rudy chłopak z mojego domu jest okropny! Twierdzi, że jestem przemądrzała! Jak ktoś tak próżny, może przyjaźnić się z Harrym Potterem?"

„Mam najwspanialszych przyjaciół na świecie. Kocham Harry'ego i Rona..."

Nic ciekawego. Zwykłe wpisy nastoletniej dziewczyny. Chciał już zamykać zeszyt i odłożyć go na miejsce, gdy coś przykuło jego uwagę. Z zaintrygowaniem zaczął się wczytywać w linijki tekstu, gdzie zobaczył swoje imię i nazwisko.

„Chłopak ze Slytherinu, Draco Malfoy, nazwał mnie dzisiaj szlamą... Jest to słowo obraźliwe na dzieci mugoli. Kulturalni czarodzieje nie używają takiego języka! Nienawidzę go. Tak bardzo go nienawidzę! Nie jestem przecież od niego w niczym gorsza. Ten chłopak jest rozpieszczonym idiotą, zapatrzonym tylko w siebie. Jest cyniczny, okropny i niemiły. Ma bogatych rodziców, więc wkupił się do drużyny Ślizgonów. Nawet nie ma przyjaciół. Więc dlaczego czuje się lepszy?"

Gdy skończył czytać tekst, poczuł dziwne ukłucie w okolicach serca. Pamiętał ten dzień. Wiecznie przemądrzała Granger powiedziała mu wtedy, że wkupił się do drużyny. Zarzuciła brak talentu. Wtedy nazwał ją po raz pierwszy szlamą. Z radością obserwował jak jej oczy zaczynają się szklić. Teraz jedynie zrobiło mu się głupio. Nie wiedział dlaczego. Przecież zdawał sobie sprawę, jakie Gryfonka ma o nim zdanie. Nienawidziła go z całego serca.

Miał dosyć. Żałował, że zaczął czytać to wszystko. Może wtedy nie czułby się tak źle jak teraz. 

Chciał odłożyć zeszycik z powrotem, lecz otworzył jeszcze na ostatniej zapisanej kartce, ciekawy, czy może zapisywała już coś z tego roku. Ponownie zauważył swoje imię, więc z westchnięciem zabrał się za czytanie.

„Ten sam Draco Malfoy, ten, który mnie poniżał przez wszystkie lata, na moje nieszczęście powrócił do Hogwartu. I do tego został drugim Prefektem Naczelnym! Teraz będę musiała mieszkać z nim przez CAŁY ROK. Mam ochotę się zabić na samą myśl. Nie wiem jak to się stało, że znowu tutaj jest. Pewnie uraczył profesora Dumbledore'a historyjką o tym, jak bardzo się zmienił. Trudno mi w to uwierzyć. Uważam, że nie zrobił tego w żadnym calu. Nadal jest cyniczny i wykorzystuje każdą okazję, aby nazwać mnie szlamą. Nie wierzę w jego zmianę. Ron uważa, że nadal jest śmierciożercą, który wykończy nas przy najbliższej okazji. Nie wiem czy w to wierzyć. Nie wydaje się na groźnego. Przecież to Malfoy. Jeszcze do tego zarobiliśmy szlaban. Wspólnie. Super.

Zakazany Owoc // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz