One

2.9K 135 15
                                    

- Nie! Nie ma mowy! Nigdy! W życiu! - warczałem, gestykulując dłońmi niczym przekupka na targu.
- Zobaczysz, jeszcze cię to trafi. Strzała Amora pierdolnie cię idealnie w ten głupi łeb i przejrzysz na oczy. - Mafu uśmiechnęła się zadowolona z siebie, krzyżując na piersi ręce.
- Wątpię. Nie mam ochoty na bawienie się w rodzinę. Poza tym, co ty możesz wiedzieć, ha? Sama nie masz stałego partnera i jeszcze nie kręcą cię omegi. - wywróciłem oczami, siadając wygodnie na kanapie.
- Ech, jak nie, to nie. Twoja sprawa, że będzies gnić samemu w tym domu. Muszę spadać. Umówiłam się z takim jednym na mieście. Tobie też radzę gdzieś wyjść, bo dzieci zaczynają mówić na ciebie Pustelnik. - prychnęła, założyła swój płaszcz i skierowała się do drzwi. - Trzymaj się, braciszku. - pomachała mi i po chwili zniknęła.
Westchnąłem ciężko, przecierając twarz dłońmi. I weź tu sobie poradź z upierdliwą siostrą, która koniecznie chce zostać ciocią. Dopiłem kawę, pozmywałem naczynia po podwieczorku i ruszyłem do sypialni, gdzie z szafy wyciągnąłem czarne spodnie i białą koszulę. Przebrałem się i zszedłem do przedpokoju. Ubrałem jeszcze skórzaną kurtkę i glany, po czym opuściłem mieszkanie. Wyciągnąłem z kieszeni spodni paczkę fajek i odpaliłem jednego szluga, by następnie się zaciągnąć i skierować swe kroki w stronę garażu. Wyprowadziłem motocykl, wyciągnąłem kask i dokończyłem szybko spalanie papierosa. Wsiadłem na maszynę i odjechałem z podjazdu.

Zaparkowałem ścigacz i skierowałem swe kroki do dobrze znanego mi klubu. Wszedłem bez kolejki do środka, posyłając ochroniarzowi uśmieszek. Usiadłem przy barze i zamówiłem sobie whisky. Powoli sączyłem alkohol, szukając w tłumie tańczących ludzi jakiejś dupy na jedną noc. Wzdrygnąłem się zaskoczony, gdy poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu. Popatrzyłem na młodą dziewczynę, która uśmiechała się do mnie, wlepiając w moją osobę brązowe oczy. Zaczerpnąłem przez nos powietrza i leniwie odwzajemniłem uśmiech. Beta.
- Jestem Jasmin. - przedstawiła się, wyciągając rękę w moją stronę.
- Murtagh. Miło poznać.

Popchnąłem ją na ścianę, a gdy ta głucho jęknęła, wpiłem się zachłannie w jej wargi, pakując ręce pod obcisłą sukienkę. Szybko pozbawiłem dziewczynę odzieży i wkrótce potem wylądowaliśmy w jej łóżku. Nie było żadnych fajerwerków... Bety mają to do siebie, że dla innych są po prostu nudne, zwykłe. Nic ciekawego. Gdy upewniłem się, że Jasmine głęboko śpi, wyplątałem się z jej objęć i ubrałem w swoje ciuchy. Po cichu wyszedłem z mieszkania dziewczyny i opuściłem blok. Poprawiłem kurtkę, założyłem kask i wsiadłem na motor, by zaraz potem ruszyć do domu.
Ale chwila... Co to za zapach?
Rozejrzałem się szybko i zaraz tego pożałowałem, gdy poczułem uderzenie i poleciałem do przodu przez kierownicę. Jęknąłem z bólu, podnosząc się na krwawiących dłoniach do siadu. Ponownie się rozejrzałem, chcąc dowiedzieć się, co to była za przeszkoda i...
No kurwa nie.

Mr.Sady's LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz