[Sebastian]
Dostałem rozkaz od panicza o znalezienie panienki Klary. Z moich obserwacji wynikało że jest raczej słobo ustabilizowana psychicznie, więc pewnie będzie próbowała się zabić. Myślę ,że będzie na dachu z jednej wież (że tak tak to ujmę dop.aut). Jak pomyślałem to też tak zrobiłem. Udałem się na ten daszek.
Zobaczyłem tam tą brunetkę stojącą na barierce. Patrzyła pusto w dal. Pewnie nie jeden mężczyzna by napawał się tym widokiem który wbrew pozorom był uroczy.
-Co planujesz zrobić?- zapytałem chodź tak naprawdę już wiedziałem co chce zrobić. Dziewczyna co dopiero zdała sobie sprawę, że ja tutaj jestem.
-Co ty tutaj robisz?- zapytała, a w głosie było czuć ironie.
-Nie skacz- dałem ,,rozkaz,, dla niej.
-Nie będę się ciebie słuchać- Odparła przechylając się powoli do przodu.
-Chcesz ją skrzywdzić? - zapytałem w sumie obojętnie. Zatrzymała się.
-Niby kogo?- zapytała ze smutkiem, spuszczając głowę
-Panienki [Imię]. Ona cię potrzebuje-odpowiedziałem.
-Ja ją prędzej skrzywdzę niż pomogę.- stwierdziła
-Jesteś pewna? Widziałem jak ze sobą rozmawiałyście. Nawet nie widzisz jej uśmiechów. Jak myślisz jak będzie się czuć jeśli cię straci?- zaprzeczyłem. Nie widziałem potrzeby użycia mojej siły. Widać, że się zastanawiała.
-Sebastianie... pomożesz mi zejść? - zapytała
-Z wielką przyjemnością.- odpowiedziałem. Podeszłem do niej i wyciągnęła rękę w geście pomocy. Klara wzięła mnie za rękę i ostrożnie zeszła z barierki.
-Przepraszam, że przysparzałam ci kłopot-
-Nic się nie stało
~~~~~~~~~~~~
Oto pierwszy rozdział z maratonu. Jak obmyślałam ten rozdział myślałam, że będzie dłuży :')
A i przepraszam za spóźnienie. Ale kiedy ogarnęłam błąd wattpad'a i opublikowałam rozdział z SnK. To zaczęłam pisać ten rozdział po rozpoczęciu roku szkolnego a to było około 18.00, a potem koleżanka z domu mnie wyciągnęła. Wracam i znowu pisze nie? pacze na zegar 20.45 I facepalm i piszę znowu. Ale JEST ROZDZIAŁ! Jutro będzie punktualnie obiecuje... mam nadzieje, że nie dostanę z patelni z biedry lub z lidla.
Przepraszam za ten poślizg... jednak nic mnie nie usprawiedliwia... więc przepraszam i mam nadzieje, że mi wybaczycie:<
Miłego wieczoru :>
CZYTASZ
Ciel x Reader // Stare Rany
Fanfiction[Imię] [Nazwisko], dziewczyna z wysoko postawionej rodziny. Za młodu była szczęśliwa, uśmiechnięta i bardzo lubiła bawić się z Ciel Phantomhive oraz Elizabeth Midford. Niestety w wieku 6 lat jej rodzice zginęli w wypadku. Z początku w prowadzeniu ro...