[Ciel]
Był ranek. Obudził mnie Sebastian.
-Pora stawać paniczu. Dziś na śniadanie jest gotowany łosoś w miętowym sosie. Na przystawkę francuskie rogaliki oraz Earl Grey (Przyznaję się nie pamiętam jak nazywała się ta herbata ;^; dop.aut). Dziś po południu mamy spotkanie z szefem Scotland Yard w sprawie śledztwa.- mówił Sebastian ubierając mnie.
-Sebastian- powiedziałem. On obrócił się do mnie przodem. -Masz znaleść [Imię]-
-Nie postępujesz za pochopnie, paniczu?- zapytał
-Masz znaleść [Imię]. To rozkaz.-powiedziałem stanowczo.
-Yes, my lord.- usłyszałem, potem wyszedł z mojego pokoju.
Wziąłem głęboki oddech i skierowałem się na stołówkę. Usiadłem przy stole po chwili do jadalni weszła Klara.
-Dzień Dobry paniczu.- przywitała się
-Dzień Dobry-odpowiedziałem
-Spotkałam dziś rano Sebastiana. Poprosił mnie bym dziś paniczem się opiekowała.- powiedziała. Przytaknąłem na znak, że rozumiem. Usłyszałem z jej strony westchnięcie. -Paniczu, nawet jak na ciebie to jest aż za ponury nastrój- Spojrzałem wzrokiem typu ,,zabić cię,,?-Martwisz się o nią?- Te pytanie odbija mi się w głowie.
-A ty się nie martwisz?- zapytałem
-Martwię się.- odpowiedziała. Podeszła do mnie.- Nie ma co psuć sobie humoru czymś na co nie masz wpływu.-przykucnęła koło mnie- Rób tyle na ile cie stać. A jeśli chcesz coś zmienić to bądź sobą i nie pokazuj swojej słabości.- popatrzyłem na nią. Brunetka uśmiechała się ciepło.
-Jesteś beznadziejna w podnoszeniu na duchu.- westchnąłem. Ona na mnie popatrzyła wielkimi oczami. Wstała ukłoniła się w geście przeprosin. Zacząłem posiłek. Klara stała przy drzwiach i czekała na mój rozkaz.- Klara, przygotuj mi herbatę i zanieś ją do mojego biura.- dałem rozkaz po pewnym czasie. Ona skinęła głową i wyszła z jadalni.
~~~~Time Skip 5 godzin ~~~~
Minęło 5 godzin od opuszczenia posiadłości przez Sebastiana. Nic jest cisza. Klara rzeczywiście udawała sierotę. Jest świetną pokojówką.
Obecnie z nudów gram w szachy.
-Paniczu, ja wiem, że hrabia jest mistrzem w szachach, ale ja bym radziła ten pionek postawić na tym polu. Łatwo będzie teraz szachować. - powiedziała Klara, potem popatrzyła na mnie- A ty nadal rozkojarzony.- westchnęła- Dla panienki na pewno nic się nie sta- przerwała- Paniczu czy -
-Nie... - przerwałem dla niej tą jakże ważną myśl (czujecie tą ironie? dop.aut). Ta dziewczyna zaczyna mnie irytować. - Czemu ty tak się wtrącać w moje życie psychiczne?- zapytałem z jednej strony zaciekawiony.
-Cóż... to przyzwyczajenie od panienki... często pytała się mnie o jakieś porady i prosiła mnie o pomoc- westchnęła lekko... zaczerwieniona
-Rozumiem, Klaro wróć do swojego pokoju. Zrób sobie wolne czy coś- westchnąłem. Kobieta przytaknęła i wyszła.
Po około 5 minutach usłyszałem jakiś szmer za sobą.
-Zdobyłem parę ciekawych informacji-
|\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/|
Więc wróciłam...
Wasze komentarze podniosły mnie na duchu ^^
Mam najlepszych czytelników na wattpadzie *,*
Jutro postaram się coś naskrobać... puki mam wenę....
Jeszcze raz wam dziękuje :3 Nawet nie wiecie jak mi pomogliście x3
Może u mnie nada nie jest za kolorowo ale jest już lepiej x3
KOFAM WAS :*
ŚLĘ BUZIACZKI DO WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW :***
BAJO ! <3
CZYTASZ
Ciel x Reader // Stare Rany
Fanfiction[Imię] [Nazwisko], dziewczyna z wysoko postawionej rodziny. Za młodu była szczęśliwa, uśmiechnięta i bardzo lubiła bawić się z Ciel Phantomhive oraz Elizabeth Midford. Niestety w wieku 6 lat jej rodzice zginęli w wypadku. Z początku w prowadzeniu ro...