Rozdział 13

3.6K 266 102
                                    

[Ciel]

Był ranek. Obudził mnie Sebastian. 

-Pora stawać paniczu. Dziś na śniadanie jest gotowany łosoś w miętowym sosie. Na przystawkę francuskie rogaliki oraz Earl Grey (Przyznaję się nie pamiętam jak nazywała się ta herbata ;^; dop.aut). Dziś po południu  mamy spotkanie z szefem Scotland Yard w sprawie śledztwa.- mówił Sebastian ubierając mnie. 

-Sebastian- powiedziałem. On obrócił się do mnie przodem. -Masz znaleść [Imię]- 

-Nie postępujesz za pochopnie, paniczu?- zapytał 

-Masz znaleść [Imię]. To rozkaz.-powiedziałem stanowczo.

-Yes, my lord.- usłyszałem, potem wyszedł z mojego pokoju. 

Wziąłem  głęboki oddech i skierowałem się na stołówkę. Usiadłem przy stole po chwili do jadalni weszła Klara. 

-Dzień Dobry paniczu.- przywitała się 

-Dzień Dobry-odpowiedziałem 

-Spotkałam dziś rano Sebastiana. Poprosił mnie bym dziś paniczem się opiekowała.- powiedziała. Przytaknąłem na znak, że rozumiem. Usłyszałem z jej strony westchnięcie. -Paniczu, nawet jak na ciebie to jest aż za ponury nastrój- Spojrzałem wzrokiem typu ,,zabić cię,,?-Martwisz się o nią?- Te pytanie odbija mi się w głowie. 

-A ty się nie martwisz?- zapytałem 

-Martwię się.- odpowiedziała. Podeszła do mnie.- Nie ma co psuć sobie humoru czymś na co nie masz wpływu.-przykucnęła koło mnie- Rób tyle na ile cie stać.  A jeśli chcesz coś zmienić to bądź sobą i nie pokazuj swojej słabości.- popatrzyłem na nią. Brunetka uśmiechała się ciepło. 

-Jesteś beznadziejna w podnoszeniu na duchu.- westchnąłem. Ona na mnie popatrzyła wielkimi oczami. Wstała ukłoniła się w geście przeprosin. Zacząłem posiłek. Klara stała przy drzwiach i czekała na mój rozkaz.- Klara, przygotuj mi herbatę i zanieś ją do mojego biura.- dałem rozkaz po pewnym czasie. Ona skinęła głową i wyszła z jadalni. 

~~~~Time Skip 5 godzin ~~~~

Minęło 5 godzin od opuszczenia posiadłości przez Sebastiana. Nic jest cisza. Klara rzeczywiście udawała sierotę. Jest świetną pokojówką. 

Obecnie z nudów gram w szachy. 

-Paniczu, ja wiem, że hrabia jest mistrzem w szachach, ale ja bym radziła ten pionek postawić na tym polu. Łatwo będzie teraz szachować. - powiedziała Klara, potem popatrzyła na mnie- A ty nadal rozkojarzony.- westchnęła- Dla panienki na pewno nic się nie sta- przerwała- Paniczu czy -

-Nie... - przerwałem dla niej tą jakże ważną myśl (czujecie tą ironie? dop.aut). Ta dziewczyna zaczyna mnie irytować. - Czemu ty tak się wtrącać w moje życie psychiczne?- zapytałem z jednej strony zaciekawiony. 

-Cóż... to przyzwyczajenie od panienki... często pytała się mnie o jakieś porady i prosiła mnie o pomoc- westchnęła lekko... zaczerwieniona

-Rozumiem, Klaro wróć do swojego pokoju. Zrób sobie wolne czy coś- westchnąłem. Kobieta przytaknęła i wyszła. 

Po około 5 minutach usłyszałem jakiś szmer za sobą. 

-Zdobyłem parę ciekawych informacji- 

|\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/| 

Więc wróciłam... 

Wasze komentarze podniosły mnie na duchu ^^ 

Mam najlepszych czytelników na wattpadzie *,* 

Jutro postaram się coś naskrobać... puki mam wenę.... 

Jeszcze raz wam dziękuje :3 Nawet nie wiecie jak mi pomogliście x3 

Może u mnie nada nie jest za kolorowo ale jest już lepiej x3 

KOFAM WAS :* 

ŚLĘ BUZIACZKI DO WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW :*** 

BAJO ! <3 

Ciel x Reader // Stare RanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz