Rozdział 4

5.3K 344 222
                                    

(Ymmm, zapomniałam napisać w tamtym rozdzialiku, że reader poszła spać ;-; Więc to jest sytuacja następnego dnia z rana :# )

[Imię] 

Obudziły mnie promyki słońca drażniące moje powieki (typowa pobudka... czy tylko ja to zauważyłam? Ale nie chce mi się być wyjątkiem więc u mnie będzie to samo :# dop.aut). Wypuściłam głośno powietrze i usiadłam na łóżku. Ziewnęłam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.  Gdzieś po okołu 4 minutach przybiegła Klara. Z rozczochranymi włosami w dodatku nie miała lewego buta. Znaczy but miała, ale zawiązany na ręce. Dosłownie. 

-Przepraszam panienkę, ale zaspałam... To wszystko moja wina moja wina bardzo wielka wina! Proszę o wybaczenie! Jak mi panienka nie wybaczy dopilnuje aby spotkała mnie najcięższa kara. Tylko proszę mnie nie zwalniać!- Krzyczała i machała przede mną dłonią i butem. 

-Klara, uspokój się- powiedziałam do niej choć wątpię by to coś dało. 

-Przepraszam ale to jest niewyba...-

-Przepraszam, ale śniadanie jest już gotowe. - Przerwał dla niej głos głos w drzwiach. Wzrok pokierowałyśmy na wejście. Stał w nich Sebastian. Popatrzył na Klarę i zobaczył w jakim stanie jest Klara.- Może ja się zajmę panienką [Nazwisko], a panna pójdzie się poprawić.- Zaproponował. 

-Nie będę tworzyć dla ciebie kłopotu.- odpowiedziałam

-To nie jest dla mnie kłopot (Czy tylko u mnie syndrom zboka się uruchomił  >/////<  dop.aut) - odparł. Byłam trochę zakłopotana. W końcu nie bez powodu moim lokajem jest Klara. Klara to DZIEWCZYNA  ,a Sebastian to  CHŁOPAK, a ja jestem DZIEWCZYNĄ. Jest takie coś o czym nie wie nikt... NIE! Stop nie myśl o tym! To było dawno i muszę o tym zapomnieć. Choć blizny zawsze zostaną. Stare rany na zawsze zostaną i lekarstwa na to nie ma. 

-N-nie Klara to jest mój lokaj nie ty. Ty powinieneś pójść do hrabi o zobaczyć czy z nim wszystko dobrze.- opowiedziałam. Sebastian wpatrywał się we mnie, a po tym wyszedł zamykając drzwi. 

-Panienko wszystko w porządku? -Zapytała Klara. W tedy zdałam sobie sprawę, że po moim policzku cieknie samotna łza. 

-Nie, Wszystko w porządku.- odparłam. Klara dygnęła głową i zdjęła but z ręki, założyła go na stopę. Podeszła do szafy wzięła sukienkę w [kolor] kolorze z kokardami. Podeszłą do mnie i nałożyła mi gorset i sukienkę. Potem podeszłam do lustra i usiadłam przed nim i zaczęłam rozczesywać włosy. Wolę sama układać włosy. Kiedy byłam już gotowa zaszłam do jadalni. 

-Dzień dobry Hrabio. Przepraszam za moje spóźnienie.-

~~~~~~~~~~~~

Na dziś to tyle, bym napisała więcej gdyby nie cuksa123mc. Która ciągle mi jojczała nad uchem i mówiła ,,Ania chodź grać w minecraft.,, i tak w kółko normalnie zacięta płyta. Ten rozdział mógł być wczoraj gdyby nie internet z kartonu ;-; OK to tyle... taa w następnym rozdziale będzie mocno nie zręcznie ^^ Czemu się cieszy bo będzie ciekawie^^ I to będzie długi rozdział^^ 

Ciel x Reader // Stare RanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz