Rozdział 7

4.4K 298 108
                                    

[Imię]

Był już wieczór. Klara nie wracała. Martwię się o nią a jeśli coś sobie zrobiła? Nie mogę tak bez czynnie siedzieć w miejscu. Postanowiłam pójść i jej szukać... Mam nadzieje, że nic jej nie jest. Pomimo wszystko jest dla mnie ważna jak siostra. (hmmmm... teraz naszła mnie myśl, czy ktoś lubi Klarę :') dop.aut). Podeszłam do drzwi kiedy ktoś nagle je otworzył

-Witaj panienko, już późno trzeba kłaść się do snu.- Wkroczyła do pokoju brązowo włosa. Ja tylko rozchyliłam szerzej oczy i przytuliłam się. Nie pozwalam sobie na takie czułości, ale tym razem coś mną ruszyło- Przepraszam, że cię zmartwiłam.- Wyszeptała tak bym tylko ja to usłyszała.

-Przyznam, że kropla potu skapnęła mi. - Odpowiedziałam odsuwając się i pstryknęłam ją.

-Ymmm... postanowiłam coś- przerwała, wzięła oddech i popatrzyła mi w oczy.- [Imię], chcę walczyć ze swoją niezdarnością i...- przerwała... znowu. Chwilę się zastanawiała.- Czy mogłabym prosić by panienka pojechała ze mną do mojej rodzinny. Mam młodszą siostrę ona mi będzie potrafiła pomóc- dokończyła spokojnie. Zauważyłam, że dla niej ciężko o tym mówić. Nie wiem czemu.

-Klara, z wielką chęcią.- Odpowiedziałam- Ale to twoja rodzina. Będę przeszkadzać.- dodałam

-N-NIE- wypowiedziała trochę za głośno. Gestem uciszyłam ją.- Gdyby to był jakikolwiek problem, nie proponowałam bym- dodała ciszej przy okazji weszła do pokoju i zamknęła drzwi.

-W takim razie w porządku. Pojedziemy jutro.- Klara kiwnęła głową na znak zgody. -Tak właściwie to po co chcesz się zmienić?- zapytałam po chwili.

-Nie chce sprawić, więcej problemu i niebezpieczeństwa dla panienki.- wyszeptała splatają ręce.

-Idiota z ciebie Klara- odpowiedziałam poważniej niż zwykle co nawet ją zdziwiło- Problemu mi nie sprawiasz w żadnym wypadku, a o bezpieczeństwo dobrze wiesz ,że u mnie jest nad. Gdybym uznała, że owe sprawiasz dawno bym cię zwolniła.- Odpowiedziałam z bezdusznością w głosie.

-Rozumiem.- odpowiedziała, ale to jest już czas by panienka szła spać.- Odrzekła Brunetka z tym uśmiechem w który chcę u niej widzieć ciągle. Trochę mi jej szkoda jest naprawdę piękna, miła, pomocna i urocza. Zasługuje na kogoś kto naprawdę ją pokocha.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

HA! tym razem punktualnie.! Znaczy tak myślę bo skończyłam to pisać o 18.17 i teraz wychodzę i nie wiem czy się nie spóźniłam xd Ok... mogę wam zdradzić, że zaczyna się rozwijać wątek miłosny i detektywistyczny. Jutrzejszy rozdział biędzie długi tak myślę :> Wczoraj mnie po prostu rozwaliła wasza aktywność :') Poszłam pogadać do brata jak skończyłam pisać od tak sobie ..No i tak np. rozmawiamy o anime no i ja opowiadam ,,Dla mnie najbardziej podobał się moment kiedy Yamato wystrzeliła salwę burtową ~Bip~Bip,, Te bip bip to odgłosy telefonu. Pacze wattpad... I potem co średnio 2 minuty telefon dawał oznaki życia.

A jak przeczytałam komentarz od Jagody (Niestety nie mogę oznaczy nie wiem czemu ;-;) to mi po prostu serce stopniało:> Więc serdeczne pozdrowienia lecą do ciebie :p

Albo rozdział 5...o ile dobrze pamiętam wrzuciłam go gdzieś o 2 w nocy w staje a tam 18 powiadomień :')... Nie no wy jesteście po prostu cudowni :')

Ok kończę zanim dopisek wyjdzie dłuży niż rozdział xD

Ciel x Reader // Stare RanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz