Ćwiczenia, zajęcia z Avengers'ami.
Ćwiczenia, zajęcia z Avengers'ami i tak w kółko.
Takim sposobem minęły mi dwa miesiące. Sama nie wiem kiedy. Byłam tak skupiona na moim zadaniu - lepszej kondycji, że nie zwracałam uwagi na mijające dni. Jedynie na rozmowy z Thor'em znajdywałam kilka chwil. Mężczyzna bardzo dużo opowiadał mi o Asgardzie i jego historii, jedynie zawsze unikał tematu Lokiego. Chyba nie chce abym interesowała się tym bogiem, ale jego działania sprawiły tylko to, że ten cały Loki bardzo mnie intryguje.
Przez te moje przemyślenia zapomniałam o stresie, który mi towarzyszy od samego rana, bowiem to właśnie dziś miałam przejść przez test.
Trochę się denerwowałam, a nawet bardzo.
Niecierpliwie chodziłam po swoim pokoju i czekałam na chwilę odjazdu do bazy głównej T.A.R.C.Z.Y. Nerwowo skubałam palcami moją sportową bluzkę. Minuty wydawały się godzinami, a godziny wiecznością. Czemu nie mogliby zrobić ten sprawdzian o 8 rano? Chyba chcą wykończyć mnie psychicznie.
Moją burzę myśli przerwał Thor wchodząc do mojego pokoju.
- No to jedziemy siostra. - Uśmiechnął się do mnie jednocześnie dodając mi otuchy.
Nim się obejrzałam siedziałam już w samochodzie i jechałam do centrum miasta.
Gdy dojechaliśmy na miejsce udaliśmy się do tego samego pomieszczenia, w którym po raz pierwszy spotkałam Avengers'ów. Czekał już tam na nas Nick Fury.
- Witam, witam. Twój test będzie polegał na trzech częściach: sprawdzianu pisemnego, fizycznego oraz rozmowie. Przez cały czas twoje poczynania będą oglądać twoi znajomi. - W tym momencie spojrzał na szczerzącą się do mnie czwórkę superbohaterów. - Czy wszystko jasne?
Pokiwałam głową na znak zgody.
- Powodzenia Sharp.
Zdeterminowana skierowałam kroki do biurka, na którym leżał mały plik kartek. Najpewniej mojego testu. Usiadłam wygodnie i zabrałam się za pisanie.
Napisanie wszystkiego zajęło mi 1,5 godziny.
Gdy wstałam nagle znikąd pojawił się Fury. Zabrał kartki i kazał mi iść za sobą. Bez zbędnych słów ruszyłam za nim. Prowadził mnie przez labirynt korytarzy (jak zwykle) i zatrzyma się przed jednymi z setek jednakowych drzwi.
Gdy je otworzyłam i weszłam do pomieszczenia w oczy rzucił mi się ogromny tor przeszkód, a zaraz za nim czwórka superbohaterów.
Wzięłam mały rozbieg i rozpoczęłam swój mały wyścig z czasem, bo choć nigdzie nie było zegara byłam pewna, że mierzą mi czas. Trasa do pokonania nie była trudna. Pokonanie owego toru nie zajęło mi dużo czasu i szybko mogłam dołączyć do moich przyjaciół.
Nim się obejrzałam tkwiłam w grupowym uścisku. Było to nawet miłe, ale nie mogłam złapać powietrza.
- Dość... - Wychrypiałam, a oni jak na komendę mnie puścili.
- Teraz czeka cię rozmowa i koniec. - Zaszczebiotał Thor i popchnął mnie w kierunku następnych drzwi.
Mój brat miał racje. W pomieszczeniu, do którego mnie wepchnął siedział Fury z dwójką obcych mi osób.
- Rozmowa czasami bywa najgorsza z tych wszystkich prób. - Jednooki się do mnie odezwał.
- Dam rade. - Odparłam twardo.
- W takim razie zaczynamy. Twoim zadaniem jest opisanie siebie tak aby nikt nie pomyślał, że dasz się pokonać.
Tu mnie zaskoczył.
Musiałam chwilę się zastanowić. Nigdy nie lubiłam siebie opisywać. To dla mnie katorga, ale raz się żyje, no nie?
- A więc. - Wszyscy byli skupieni na moich słowach. - Mam dwadzieścia lat. Jestem kobietą, ale nie taką zwykłą bowiem moim bratem jest sam Thor. Jestem asgardzką boginią. - Moje słowa były pewne. Mówiłam to z przekonaniem. - Jestem raczej przeciętnej urody. Mam długie brązowe włosy i fiołkowe oczu. Moja cera jest blada, ale nie tak jak papier. Jestem przeciętnego wzrostu. Moja sylwetka dzięki ćwiczeniom stała się wysportowana. Jeśli chodzi o znaki szczególne to z dumą noszę na żebrach tatuaż przedstawiający kompas nordycki. Z wyglądu to już wszystko, ale został jeszcze charakter. - Uśmiechnęłam się figlarnie. - Nieśmiała, a zarazem odważna. Dociekliwa i spostrzegawcza. Miła, ale potrafiąca sprawić ból osobie, która zajdzie mi za skórę. Czasami impulsywna. Stawiająca na swoim. Determinacja to moje drugie imię. Jeśli mam jakieś wady (Och... Mam i to wiele) nie przyznam się do nich. - Skończyłam swój monolog i chwilę czekałam w ciszy.
Nagle Nick odezwał się.
- Witamy w szeregach.
Momentalnie na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, bo choć byłam przekonana, że dam rade to zawsze była ta mała wątpliwość, która zjadała mnie od środka i nie pozwalała spokojnie spać.
BAM! Nareszcie opisałam Wam jak ja widzę naszą kochaną Mel.
Chciałam Was przeprosić, że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale co chwila gdzieś wyjeżdżałam i nie miałam chwili aby spokojnie zebrać myśli.
Muszę Wam ogłosić, że od teraz rozdziały pojawiać się będą pod koniec miesiąca. Niestety inaczej się nie da, bo wraz z nowym rokiem szkolnym spada na mnie ogrom nowych obowiązków i nauki.
CZYTASZ
Mroczne Zakątki Duszy~Loki
FanfictionMyślisz, że wiesz coś o życiu? Mylisz się. Życie Melanii Sharp było pozornie normalne, ale jedna chwila całkowicie je zmieniła. Na jej drodze stanęli superbohaterowie i nordyccy bogowie. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowej sytuacji? Czy znajdzie sp...