Idąc przez salę cały czas trzymała w ręku otwartą teczkę. Rozglądała się po pomieszczeniu szukając Josepha. W tym momencie ktoś na nią wpadł.
- Uważaj gdzie chodzisz!- fuknęła zdenerwowana.
- Przepraszam- odpowiedział skruszony chłopak.
Laura ukucnęła i zaczęła zbierać rozsypane kartki.
- Poczekaj, pomogę ci.- chłopak schylając się, wylał zawartość swojego papierowego kubka.
- No teraz to już tego nie uratuję, dziękuję. – powiedziała mocno zdenerwowana.
- To było coś ważnego?- spytał podając jej dwie suche kartki.
- Tak. Moje wszystkie dane dotyczące przesłuchania i dokumenty.
- Jesteś stażystką?
- Nie, piosenkarką.
- Więc piosenkarko...
- Nazywam się Laura. – powiedziała coraz bardziej sfrustrowana.
- Więc Lauro, chyba pomyliłaś castingi.- Laura oderwała wzrok z kartek i spojrzała na chłopaka.
- Czy my się skądś znamy?
- Wątpię, chociaż możesz kojarzyć mnie z telewizji. - odpowiedział pewny siebie.
- Jesteś aktorem?- schowała parę suchych kartek, a resztę wyrzuciła do kosza, który stał za chłopakiem.
- Grywam w serialach od czasu do czasu. – powiedział z dumą.
- To masz już doświadczenie. – dodała ironicznie.
- Tak jakby. – spuścił głowę.
Zapadła cisza. Stali w milczeniu i uśmiechali się do siebie niepewnie. Chłopak wpatrywał się w Laurę, nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Dlaczego tak mi się przyglądasz?- spytała w końcu przerywając niezręczną ciszę.
- Chcę zapamiętać jak najwięcej szczegółów z twojej twarzy.
- To tak się flirtuje w Los Angeles?- zapytała z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Dlaczego sądzisz, że z tobą flirtuję?
- A nie flirtujesz? – uśmiech nagle zniknął.
- Flirtuję.
- No właśnie. - znowu zaczęła się uśmiechać.
- Po prostu jesteś piękną kobietą.
- Oj, nie przesadzaj.- poczuła jak jej twarz zalewa rumieniec. -Przepraszam, ale muszę już iść, spieszę się. – dodała mocno zawstydzona.
- Gdzie?- spytał zaciekawiony.
- To jest mało istotne. – odpowiedziała chcąc go zbyć.
- Dobrze, rozumiem. To skoro teraz nie masz czasu to może spotkamy się wieczorem?
- Wieczorem też nie mam czasu, jestem już umówiona z...- przez parę sekund zastanawiała się nad odpowiedzią- z moim chłopakiem.
- To jutro rano. – nie dawał za wygraną.
- Też nie. Nie przeszkadza ci to, że mam chłopaka?
- Popołudniu?
- Nie!- powiedziała stanowczym tonem.- Nie słyszysz co do ciebie mówię?
- To następnym razem. – w końcu się poddał.
- Nie będzie następnego razu.- powiedziała stanowczo.
- Dlaczego nie? - spytał wyraźnie zawiedziony.
- O rany koleś, ty zawsze jesteś taki natrętny?
- Jak na czymś mi zależy to zdarza się.
- Przykro mi, ale nie jestem zainteresowana.
Po raz kolejny zapadła cisza. Na twarzy Laury pojawił się mimowolny uśmiech . Próbowała go zwalczyć, ale nie mogła. Sama nie wiedziała dlaczego. Chłopak odwzajemnił jej uśmiech.
- Jesteś. – dodał po chwili z satysfakcją i ruszył do wyjścia.
Już miał zniknąć w tłumie kiedy odwrócił się i krzyknął:
- A tak w ogóle to jestem Peter.
Koniec 4. rozdziału! ;) Jak wam się podoba? Ta Laura to ma powodzenie u chłopaków ;) #teamJoseph czy #teamPeter? ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/82295649-288-k679537.jpg)
YOU ARE READING
Kierunek: Los Angeles (Poprawiane)
Teen FictionLaura Adams, LA, skromna uczennica o urodzie modelki i głosie anioła. Kiedy zaczęła ubolewać nad swoim nudnym życiem dostaje propozycje wyjazdu do Los Angeles, gdzie ma szansę na wielki sukces. Jednak na jej drodze staje pewien chłopak. Przystojny...