#7

138 16 2
                                    


Wziąłem dziecko na ręcę i mocno ścisnąłem. Ciszę się, że traktuje mnie jak ojca. Tak wsumie chciałbym być ojcem ale nie trafiłem na tą jedyną... a może...
Rin podeszła do nas i przytuliła. Czułem się jagbym miał prawdziwą rodzinę. Gdy się odsunęliśmy od siebie Rin nakarmiła małego i poszła spać. Ja natomiast poszedłem do kuchni nalać wody, a tam zastałem Luhana.

-Ej młody mogę zadać ci pytanie- powiedział gdy nalewałem sobie wody. Przytaknąłem, a ten zbliżył się i przerwał moją czynność.- Kochasz ją?- gdy wymówił te słowa mnie, aż ciarki przeszły.

-Ymm, ja ...

-Wyglądacie jak kochająca się rodzina-wziąłem szklanke i usiadłem na krzesełku w kuchni.

-Tak... kocham ją- powiedziałem i wybiegłem z kuchni w prost do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko. Jestem największym debilem na świecie przecierz Luhan nie umie trzymać niczego w tajemnicy. Musze coś z nim zrobić.

Zabić.

Zamknąć w piwnicy.

Walnąc w głowe patelnią tak aby to zapomniał...

Chan Rin pov.

Powiedział tato ?!?! Czy ja się przesłyszałam... nigdy tak nie mówił na Baeka, a gdy nagle zobaczył Yixinga powiedział tak. Przytuliłam ich obu, nakarmiłam małego i poszłam spać. Umyta rzuciłam się na łóżko i włączyłam telefon.

156 nie odebranych połączeń

92 nie odczytane wiadomości

Kurwa wszystkie od Baekhyuna. Wybrałam jego numer, a ten odebrał po jednym sygnale.

~Kochanie wiesz jak sie martwiłem- krzyknął i zaczał zadawać pytania których nie słuchałam

~Bierzemy rozwód-powiedziałam i rozłączyłam się rzuciłam gdzieś telefon i okrył się kołdrą. Przymknęłam powieki i zasnęłam.

~***~

Obudził mnie płacz dziecka. Szybko wyszłam z pokoju i poszłam do dziecka. Otworzyłam drzwi i zauważyłam Yixinga który uspokajał Jun Su... taki słodki widok. Podeszłam do nich i przechwyciłam dziecko. Zmieniłam pieluche, nakarmiłam i ubrałam. Zostawiłam je z Yixingiem i sama poszłam się ogarnąć. Wykonałam poranną rutynę, zjadłam śniadanie i wzięłam wózek dla dziecka. Yixi włożył tam dziecko, a ja zaczęłam się ubierać. Gdy się ubralam wyszłam z dzieckiem mówiąc "za 2-3 godziny wrócę". Zaczęłam kierować się w stronę parku który był w okolicy. Usiadłam na jednej z ławek i wzięłam Jun Su na ręcę. Zaczęłam się z nim bujać w szum wiatru. Potem była tylko szmata w ustach, płacz dziecka i ciemność.

Yixing pov.

Nie wracała już od 3, 4... 8 godzin. Z Luhanem strasznie się martwiliśmy o nią. Dzwoniliśmy, nie odbierała. Postanowiliśmy jej poszukać. Zaczęliśmy od jakiś uliczek, a potem park. Nie miałem już siły i usiadłem na ławce. Głośno westchnąłem i schowałem twarz w dłoniach. Gdy miałem już wstawać w oczy rzucił mi się smoczek... smoczek Jun Su !! Zadzwoniłem do Lu, a ten zjawił się już po 2 minutach. Z resztkami nadzieji zaczęliśmy przeszukiwać okolice... i nic. Jutro postanowiliśmy wszystko zgłosić na policję. Boję się... tak cholernie boję się, że coś im się stało...

Luhan pov.

Minęły już 2 tygodnie od zaginięcia Rin i Jun Su. Yixi ledwo co już wytrzymywał fizycznie jak i psychicznie. Próbowałem go jakoś   podnieść na duchu ale nic to nie dało... zamknął się w sobie. Nie spał i nie jadł nic od kilku dni. Jak byłem u psychologa powiedział, że prawdopodobnie rozwija się deprasja po utracie kogoś bliskiego. Odciął się od wszystkiego, rodziny, przyjaciół i mnie... nie powiem trochę to zabolało ale rozumiem go.

Chan Rin pov.

Obudziłam się na ogromnym puchatym łóżku. Szybko się podniosłam co było błędem bo strasznie mnie głowa bolała. Opadłam bezwładnie na łóżko i zaczęłam się rozglądać pokoju ale zaraz gdzie.... JUN SU ?!?! Zerwałam się szybko i pobiegłam do drzwi które były otwarte. Zbiegłam na dół gdzie zauważyłam trzech typków ubranych na czarno w kapturach i maskach.

-O obudziła się!-krzyknął jeden z nich i wskazał na mnie. Drugi za to podszedł do mnie i zaczął mi się przyglądać, a trzeci zginął w kuchni.

-Gdzie jest Jun Su !??!-zaczęłam się na nich drzeć, a oni nic se z tego nie robili.

-Spokojnie jest bezpieczny- powiedział ten co stał przedemną- Tak w ogóle Kai jestem- uśmiechnął się, a ja zbladłam. Niby wszystko okey ale pewnie coś złego się stanie.

-Kochanie zluzuj trochę- wszędzie poznam ten głos. Przecierz to jest...

-BaekHyun?

Internetowy Książe IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz