#8

119 14 0
                                    


-Kochanie zluzuj trochę- wszędzie poznam ten głos. Przecierz to jest...

-BaekHyun?

-We własne osobie skarbie-podszedł do mnie i złapał w tali przybliżając się do mnie. Odepchnęłam go, a ten tylko się uśmiechnął i zdjął maske, i kaptur.

-Czego chcesz??- spytałam gdy zaczał odchodzić ode mnie.

-Ciebie Misiu- po jego słowach przeszłam mnie gęsia skórka. Kai wziął mnie pod rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Otworzył drzwi w których był... Jun Su ! Natychmiast podbiegłam do dziecka i wzięłam na ręcę.

-Ogarnij tego bachora- warknął do mnie i zniknął w korytarzu. Nakarmiłam i przewinęłam małego, a reszte dnia bawiłam się z nim. Gdy na zegarku dochodziła 20 do pomieszczenia wszedł BaekHyun z tacką pełną jedzenia. Postawił ją na stoliku i sam usiadł obok mnie.

-Ładne nam wy...

-Zamknij się- warknęłam, a ten zmarszczył brwi- możesz nas wypuścić?- wstałam i zaczęłam bujać się z małym.

-Nie- powiedział i podszedł do nas. Zabrał małego i położył do łóżeczka, a sam wrócił do mnie. Przybliżył się do mnie i zaczął zachłannie całować. Oczywiście nie oddałam żadnego pocałunku i próbowałam go odepchnąć od siebie ale to nic nie dało. Przyparł mnie do ściany i włożył rękę pod moją koszulke. Dobra tego za dużo. Sprawnie kopnęłam go w klejnoty. Ten odsunął się ode mnie i skulił na ziemi.-Masz szczęście, że cię strasznie kocham- powiedział i chytrze się uśmiechnął wychodząc z pokoju. Bezwładnie zsunęłam się po ścianie zaniosłam płaczem. Ze zmęczenia nie wiem nawet kiedy zasnęłam.

~***~

-Kurwa wstawaj kretynko- zaczął krzyczeć ten Kai i walił rękami w moje policzki.- No wkońcu, ogarnij to- podniósł mnie i wskazał na dziecko. Wyrwałam mu się i podeszłam do Jun Su. Nakarmiłam, przebrałam go i wzięłam na ręcę próbując wyjść z pokoju- Nigdzie nie idziesz.

-Pojebało?- ten tylko mocno złapał mnie za ramie i usadowił na łóżku. Wziął małego i zamknął pokój. Nie wiedziałam co mam zrobić. Okna były zamkniętę jaki i drzwi na zamek. Gdy chciałam wybijać to pieprzone okno ktoś zaczął otwierać drzwi. Do pomieszczenia wszedł Kai z małą siatką. Zamknął spowrotem drzwi i usiadł koło mnie, a siatke położył na szafce nocnej.

-Przygotuj się bo to będzie najlepszy seks w twoim życiu- powiedział przybliżając się do mnie na niebezpieczną odległość.

-Zostaw mnie- szepnęłam i pobiegłam w strone drzwi. Zaczęłam w nie walić pięściamy by ktoś przyszedł. Na marnę Kai podszedł do mnie i oparł o drzwi.

-Mamy całe 3 godziny- szepnął mi do ucha i zaczął całować moją szyje. Wyrywałam się ale to nic nie dało. Próbowałam go walnać w klajnoty i nic. Złapał mnie za ręcę i usiedliśmy na łóżku. Związał mi ręcę i nogi, a buzie zakleił taśmą. Próbowałam się uwolnić ale jaki kolwiek ruch sprawiał mi ból przez mocno zawiązane liny. Gdy już miało do tego dojść w domu rozległ się dźwięk zamykanych drzwi. Kai szybko mnie odwiązał, wziął siatke i wybiegł z pokoju. Obolała podniosłam się i wyszłam z pokoju szukając dziecka. Zauważyłam, że Baekhyun trzyma Jun Su na rękach i się z nim bawi. Brakuje mi tego starego Baeka troskliwego i opiekuńczego, a nie agresywnego. Nie jestem pewna czy bym wybaczył mu wszystkie błędy... muszę jeszczę pomyśleć.








***

Heloł łapcie nowy rozdzialik i się cieszcie xD

Internetowy Książe IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz