Yixing pov.
Jechałem właśnie z Tao samochodem na lotnisko. Postanowiliśmy polecieć do Chin odwiedzić rodzine. Luhan nie leciał z nami bo nie chciał zostawiać Rin i Jun su samych. Zaparkowałem pod lotniskiem i biorąc walizki skierowaliśmy się do środka. Lot mieliśmy za około pół godziny więc usiedliśmy na krzesełkach czekając na samolot.
-Yixi, chyba dostałeś wiadomość- powiedział Tao wskazując na mój telefon. Sięgnąłem do kieszeni po niego i szybko wystukałem pin.
-A no rzeczywiście- mruknąłem gdy zauważyłem wiadomość od nieznanego numeru. Kliknąłem na nią i zacząłem czytać.
Od: Numer Nieznany
Wiem, że za bardzo się nie przepadaliśmy za sobą, ale mam do ciebie proźbe. Jutro lub przez najbliższy tydzień przyjedzie do was dość wysoki chłopak z odstającymi uszami (Chanyeol). Jest moim znajomym i chciałem by pomógł wam z Rin i Jun su. Moja proźba to, to byś żył szcześliwie z moją rodziną. Proszę...
BaekHyun ;)
Cha.. co do ?!
CZYTASZ
Internetowy Książe II
FanfictionLuluś: Rin proszę Luluś: Miał już trzy próby samobójcze Luluś: Obwinia się o wszystko ChaRi95: Zapomnijcie ChaRi95: O wszystkim co ze mną związane! Luluś: Ale to jest nie możliwe... Rozdziały dodawane co tydzień w środe ;) Jeśli nie czytałeś/aś częś...