#12

108 9 0
                                    


Chan Rin pov.

Obudziłam się przykryta kołdrą w czyimś łóżku. Musiałam zasnąć jak Yixi mnie zabrał. Powoli wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do salonu gdzie Lu siedział na kanapie. Usiadłam obok niego, a ten odwrócił się w moją stronę i ciepło uśmiechnął.

-Hej, długo spałam?- spytałam rozciągając się na kanapie.

-Z godzine? Jakoś tak- odpowiedział i wstał kierując się do kuchni- chcesz coś jeść?- spytał rozglądając się po pomieszczeniu.

-Małą kanapke poprosze- powiedziałam kładąc się na kanapie.- Gdzie Yixi i Tao ?- spytałam.

-Jakieś 10 minut temu wybiegli z domu- rzekł zmieszany. Wział mały talerzyk do ręki i położył go na stoliczku obok mnie. Podziękowałam skinieniem głowy i zjadłam małą kromke chleba. Przełknęła wszystko i znowu spojrzałam na Lu.

-Wiesz gdzie są?- spytałam nie odrywając od niego wzroku. Ten tylko pokręcił przeczonco głową, a ja głośno westchnęłam.

-Słyszałem coś o szpitalu- oznajmił czekając na moja reakcje. Natomiast ja zerwałam się z kanapy i najszybciej jak mogłam ubrałam się i wybiegłam do szpitala. Nawet Lu nie zdąrzył mnie zatrzymać. Biegłam ile miałam sił w nogach przez co strasznie piekły mnie płuca i zaczynało braknąć powietrza. Zatrzymałam się przed szpitalem, wyrównałam oddech i weszłam do środka. Podeszłam do recepcji.

-Prze.. praszam- wydyszałam, pielęgniarka odwróciła się w moją strone. Zlustrowała mnie wzrokiem i zajrzała w papiery.

-Sala 45- powiedziała i gdzieś poszła. Lekko zmieszana ruszyłam do sali gdzie niewiem kto był. Mijałam kolejno sale aż wkońcu trafiłam na tą co wskazała mi pielęgniarka. Nadusiłam klamke i weszłam w głąb to co zauważyłam mocno zbiło mnie z tropu. Zhang siedział na krześle i jednocześnie leżał na łóżku na którym leżał Baek.

-Rin- powiedział zachrypniętym głosem Hyun i podniósł się na łokciach. Niewiedząc co zrobić podeszłam i wzięłam drugie krzesło. Postawiłam je koło łóżka i usiadłam na nim.

-Co ci się stało?- spytałam gdy Baeki złapał mnie za ręcę. Natychmiast je odepchnęłam i oparłam się łokciami o kolana. Ten tylko wzdrygnął ramionami i zaczął budzić Yixinga. Lekko zszokowana jego zachowaniem wstałam i ruszyłam w kierunku wyjści. Gdy otwierałam drzwi poczułam jak ktoś mnie obejmuje w pasie i mocno przyciąga do siebie. Lekko się odwróciłam i zauważyłam smutnego Baeka. Niewiedząc czemu tak poprostu się w niego wtuliłam i schowałam głowe w jego torsie. Ten mnie mocno objął i pocałował w czoło. Czując jak coś mokrego kapie mi na ręcę lekko się od niego odsunęłam i spojrzałam na jego twarz. Płakał. Nie miałam pojęcia co zrobić, przeprosić, pocałować, a może się odsunąć. Poczułam jego ciepły oddech na policzku, a następnie ciepły, delikatny pocałunek w usta. Brakowało mi tych pocałunków pełnych miłości i namiętności. Oczywiście Yixi też miał coś w sobie, ale Byun był, jest i będzię moją pierwszą miłością. Chwile później odsuneliśmy się od siebie by złapać oddech. Przeleciałam wzrokiem po pomieszczeniu i zauważyłam, że nie ma już tutaj Yixinga. Baek położył ciepłą rękę na moim policzku i zwrócił w swoją stronę. Wpatrywałam się w jego pięknę czekoladowe oczy nie widząc po za nimi świata.

-Ja.. przepraszm- zająkał się i wziął głęboki oddech. Jedną ręką złapał mnie w tali i przysunął mnie do siebie. Drugą natomiast zaczął gładzić mnie po plecach. Mimowolnie się uśmiechnęłam i zawiesiłam ręcę na jego szyji. Ten chytrze się uśmiechnął i znowu zaczął mnie całować. Przyparwszy mnie do ściany przejechał językiem po mojej wardze prosząc o dostęp, którego oczywiście nie odmówiłam. Zaczęliśmy walkę o dominacje lecz po chwili włożył swoją zimną rękę pod moja koszulke i zaczął błądzić nią po moim ciele. Czując jak spływa na mnie przeszłość odepchnęłam Hyuna i wybiegłam z sali najszybciej jak potrafiłam. Słyszałam jak jeszcze mnie wołał, ale ja chciałam jak najszybciej stamtąd uciec. Biegnąc zaczęłam czuć mieprzyjemne pieczenie w ustach i przełyku co zmusiło mnie by się zatrzymać. Usiadłam na ławce bo jak się okazało dobiegłam już do parku. Wyrównałam oddech i położyłam się na ławce przez to całe zmęczenie.

Internetowy Książe IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz