Rozdział XV

3.2K 206 33
                                    

Wtorek.

- No czeeść. - zauważył Magnusa pod salą, w której mieli mieć trzecią lekcję.

- O witam, gdzie się było?

- Spałem, a później musiałem się ogarnąć, żeby jakoś wyglądać. - zakrył usta, bo naszło go na ziewanie.

- To o której ty poszedłeś spać?

- Jak napisałem ci smsa, to chyba za chwilę zasnąłem.

- Ei to nie było aż tak późno, leniu.

- Ale no wiesz, zanim wstałem to zasnąłem na pięć minut parę godzin.

Bane zaśmiał się. - Dobra dobra.

- No halo ja tu tyle czasu się ogarniałem wizualnie, a ty nic. - pociągnął teatralnie nosem.

- No tak, pięknie wyglądasz Lightwood. - rozbawiony przyznał mu rację.

- Teraz się nie liczy pff.

- No jak to, wcześniej też tak myślałem, liczy się.

Uśmiechnął się, stając bliżej niego. Bane odwzajemnił uśmiech, czekając na ciąg dalszy. Alecowi przemknęło przez myśl, by przytulić się do przyjaciela. Jednak zamyślenie dało się we znaki i nie zrobił tego. Stali więc tak przez chwilę, bo Magnus nie chciał wyrwać Lightwooda z zamyśleń. Chłopak otrząsnął się dopiero po usłyszeniu dzwonka i zerknął na przyjaciela.

- O czym myślałeś? - spytał wyższy.

- Znowu mnie brało na czułości. - mruknął zawstydzony, kompletnie nie rozumiejąc zmian, które następowały w ostatnich dniach.

- No i co? Czułości są milusie.

- Tak, wiem. - rzucił, wchodząc do klasy, bo drzwi zostały otwarte przez nauczycielkę. Magnus również udał się do klasy, od razu siadając w ławce. Alec usiadł bokiem, opierając się plecami o ścianę, w czasie kiedy kolega rozpakowywał się, a następnie oparł twarz o dłoń. Po kilkunastu minutach patrzenia przed siebie, Alec położył nogę na kolanach Bane'a, zaczepiając go w ten sposób. Ten zerknął na nią, po czym na kolegę. Poruszył nogą tak, że lekko podskoczyła. Lightwood automatycznie się wyszczerzył i delikatnie kopnął Magnusa. Odpowiedział mu łaskotaniem pod kolanem, przytrzymując jego nogę, żeby nie mógł jej zabrać. Alec ledwo powstrzymywał się od śmiechu, jednak nie próbował zabrać nogi, bo znów skończyłoby się podniesieniem ławki, tak jak ostatnio. Dlatego też jego towarzysz z ławki obserwował jego minę z ogromną satysfakcją. W sumie do momentu, aż Alec kaszlnął, chcąc przekazać, że już ma dość. Bane zabrał ręce, kładąc je na udach, a drugi odetchnął z ulgą. Wywołało to rozbawienie Bane'a, który posłał mu buziaczka w powietrzu, na co Lightwood zrobił smutną minkę z racji, że dzieliła ich przestrzeń. Jakby tego nie wystarczyło, jego kolega z uśmiechem przejechał językiem po górnej wardze, co skupiło uwagę Aleca. Od początku do końca obserwował jego język, ciągle przygryzając dolną wargę. Bane przejechał palcami wzdłuż jego nogi, zahaczając przy tym lekko nogawkę spodni chłopaka. Alec starał się ogarnąć, jednak odczuwał przyjemność z tych drobnych gestów. Dobrze, że nie było go łatwo nakręcić tak, by było to widoczne. Oczywiście Bane cały czas obserwował jego reakcje. Po chwili przerwał mu to dzwonek. No tak, kolejna lekcja, z której nie wiedział nic a nic.

Lightwood westchnął. - Od teraz nie lubię dzwonków. - wymruczał, kiedy opuścili salę.

Magnus zaśmiał się cicho na te słowa. - Ciekawe na jak długo.

- Polubię, jeśli kolejna lekcja będzie tak samo miła. - usiadł blisko Magnusa.

- No przecież, ze mną każda jest miła. - dla potwierdzenia zrobił z jego udem to samo, co przed chwilą na lekcji.

Just Friends (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz