Rozdział XIII

2.7K 191 37
                                    

- Powtóreczka z przerwy? - uniósł brew.

- Ależ bardzo chętnie. - Bane przygryzł lekko wargę, uśmiechając się.

- Twoja kolej. - wyszczerzył się. Magnus jak na zawołanie wychylił się nieznacznie w stronę Lightwooda i złączył ich usta. Ten odwzajemnił pieszczotę, zwracając tym uwagę sorki.

- Wam się chyba miejsca pomyliły.

- Nie, dlaczego? - wcale nie miał ochoty się od niego odsuwać.

- Macie natychmiast się uspokoić. - powiedziała, jednak jakoś bez przekonania. Spojrzał więc na chłopaka, niemo pytając o zdanie na ten temat. Alec pokręcił głową z uśmiechem, co wywołało parsknięcie śmiechem Bane'a, który ponownie cmoknął go w usta.

- Aw. - zaśmiał się dostrzegając reakcję klasy.

- Ale żeby tak publicznie? - odezwał się jeden z chłopaków.

- A masz jakiś problem? - Bane uniósł brew, patrząc na niego. Jego ton był lekko zadziorny.

- A co jeśli mam? - powiedział to specjalnie, co było widać po jego twarzy.

- To na chuj się patrzysz. - powiedział, na co nauczycielka bezsilnie zwróciła mu uwagę. Kolega patrzył na niego przez chwilę.

- Stary, wyluzuj. - Magnus utrzymał kontakt wzrokowy , niby z pokerem, ale i tak ledwo powstrzymywał śmiech.

- Wszyscy się na to nabierają. - pokręcił głową, przybierając rozbawiony wyraz twarzy. Alec uśmiechnął się do przyjaciela, który wciąż był bardzo blisko. - Hm? - przeniósł wzrok na niego.

- Uroczo, jak się tak wkurzasz. - na te słowa Bane uśmiechnął się słodko, a Alec westchnął, kładąc głowę na ławce. Zostało im jeszcze kilka lekcji, które ciągnęły się w nieskończoność. - Japierdole. Chcę stąd wyjść. - jęknął Alec.

- Ja też. Nic się tu nie dzieje.

- Już się działo.

- No widzisz, gdyby nie my, ta szkoła byłaby porażką.

- Tak, tak. - poprawił włosy, wsłuchując się w westchnienie Bane'a, który położył głowę na ławce. Tym samym przyciągnął spojrzenie kolegi, który i tak po chwili przymknął oczy i zasnął.

- Hey. - po chwili Bane potrząsnął chłopakiem. - Dzwonek.

- Ymh. - podniósł się z krzesła.

- Co teraz jest?

- E... Wos. - Alec założył torbę na ramię i opuścił salę.

- O niee. - jęknął, szczerze niezadowolony.

- Za to później wychowawcza.

- Może być ciekawie. Pewne wiadomości musiały już dotrzeć do wycha.

- Wice pewnie od razu do niego poleciała.

- Wice nic nam nie udowodni, nie widziała tego.

- A co tu udowadniać. Jak hetero tak robią, to nic się nie dzieje.

- Zauważyłem. Dlatego mnie takie podejście denerwuje, bo jeśli już mają się czepiać, to wszystkich.

- Porozmawiajmy więc o równości, jeśli się o coś przyczepi. - Bane przytaknął na to, siadając pod salą. Lightwood miał inną technikę. Oparł się o ścianę, zsuwając się po niej, żeby usiąść. Lekcja minęła, tak jak i przerwa, po czym przyszedł czas na godzinę wychowawczą. - No to zaraz się zacznie. - Alec poinformował, kiedy wychowawca skończył sprawdzać obecność. Magnus przytaknął, a mężczyzna jak na zawołanie wypowiedział ich imiona. Oboje spojrzeli w jego stronę.

- Możecie mi wytłumaczyć, co to za zamieszanie z wami w roli głównej? - zapytał, prostując się.

- Jakie zamieszanie, nie zrobiliśmy nic nadzwyczajnego.

- Słyszałem od kilku osób, co działo się na piętrze. Poza tym pani wicedyrektor u mnie była. I mam nadzieję, że nie muszę tego rozwijać przy całej klasie. - Alec popatrzył na Magnusa.

- Ups, te osoby to chyba moja ex. - w ogóle w klasie wzrosła koncentracja, bo był nowy fakt - wicedyrektorka.

- Na piętrze nie robiliśmy niczego, co byłoby w tej szkole czymś niedopuszczalnym. A co do pani wicedyrektor, to jej akurat nawet wtedy tam nie było. - wzruszył ramionami Bane. - Nie wiem o co pan się czepia.

- Nie tym tonem, Magnus.

- Oh, przepraszam pana bardzo.

- Zmieniłeś się, Magnusie Bane. - westchnął. - Nie chcę więcej słyszeć o takich akcjach. A. No i lekcję temu to samo. Zresztą to tyczy się całej klasy. Widziałem uwagę. Alexander, co do ciebie też słyszałem skargi. Spóźniłeś się na lekcje, po czym ta afera, chłopcy, ja nie wiem co się z wami dzieje.

- Spóźniłem. Racja. Pierwszy raz od początku września. Wielkie rzeczy. - uśmiechnął się. - Nie moja wina, że jest znerwicowany, bo mu żona nie daje. - zastanawiał się czy to powiedzieć, jednak nie miał jakoś nastroju, aby się hamować. - Chociaż po lekcji był miły. - klasa patrzyła na Aleca w osłupieniu, bo jeszcze nie poznali go od tej strony. Bane zaśmiał się, słysząc własny tekst.

- Jesteś bezczelny, hamuj się trochę. - zgromił go od razu nauczyciel.

- Nie. - mruknął pod nosem, jednak wystarczająco słyszalnie. Tę odpowiedź nauczyciel puścił mimo uszu.

- Nie chcę już słyszeć o takich wybrykach, zrozumiano?

Alec nie miał zamiaru odpowiadać na zadane pytanie. Zamiast tego porozumiewawczo spojrzał na Bane'a. Ten uśmiechnął się do Lightwooda, lekko kpiąc z mężczyzny. - Jemu też demonstrujemy? - zaśmiał się.

- No jasne. - też się zaśmiał i złapał Magnusa za brodę, całując namiętnie, a uprzednio skupiając na sobie uwagę wychowawcy.

- Natychmiast przestańcie. Po lekcji dzwonię do waszych rodziców. - obruszył się nauczyciel.

- A czy nasi rodzice dzwonią i narzekają, że mają problemy w pracy? - Alec uniósł brew. Cała klasa zaczęła się śmiać, a nauczyciel chwilowo zaniemówił.

- Uwaga. I spodziewaj się, że mimo wszystko zadzwonię. Do twoich też. - tym razem zwrócił się do Bane'a, a ten parsknąłem śmiechem.

- Ja już nie mam rodziców, jak pan zadzwoni to to oleją.

- Oby przyszli. - wzruszył ramionami Alec, a Magnus już nie odpowiedział, opierając twarz na ręce. Zerknął na Bane'a. - Wszystko okey? - jednak ten pokiwał twierdząco głową. Odwrócił wzrok do okna, do końca lekcji zastanawiając się, czy dzisiaj jednak nie przesadził. Kiedy lekcja w końcu się skończyła, Magnus z ulgą wstał i wyszedł. - Ei. To ja spadam na chatę. - wyszedł zaraz za chłopakiem.

- Okey. Idziesz jeszcze do szafki?

________________________________________________________________

Miśki! Opowiedzcie mi w komentarzach, jak tam pierwsze dni, bo mnie to ciekawi hah. Zaczynacie, kontynuujecie? Jak nowa/stara klasa? Cieszycie się, czy już macie dość? + oczywiście komentarze o ff też mile widziane 😂

Just Friends (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz