Sobota
Lightwood wstał dosyć wcześnie. Nie chcąc budzić towarzysza, leżał w ciszy. Nadal strasznie bolała go głowa. Magnus obudził się jakieś pół godziny później.
- O. Wstałeś. - od razu zwrócił uwagę na Bane'a.
- Dzień dobry. - mruknął, przecierając oczy.
- Powiedz mi, że nie zrobiłem wczoraj niczego debilnego, błagam. - Alec na wszelki wypadek wykonał już facepalma.
- Zależy co uważasz za debilne. - wyższy parsknął śmiechem. - Nie no, nic takiego. - powiedział w końcu, na co Lightwood uniósł brew.
- Czyli jednak?
- Jedyne co, to pierdoliłeś głupoty, usiadłeś mi na kolanach, lizaliśmy się i musiałem cię tutaj przynieść.
- Co mówiłem? - spytał, powoli przypominając sobie część wydarzeń.
- Jakieś denne żarty, coś o Izzy itp.
- Tyle lat minęło, a ty nadal nie wiesz, że widzę, jak coś pomijasz. - niższy zaśmiał się.
- Co takiego? - Magnus też się zaśmiał.
- Chociaż może i lepiej, że nie wziąłeś niczego serio. - mówiąc to, Alec przestał się uśmiechać, a jego przyjaciel wzruszył ramionami, przeczesując włosy. Lightwood odwrócił się plecami do chłopaka, tracąc resztkę entuzjazmu wywołanego tym, że sobie przypomniał.
- Przypomniało się?
- Nawet jeśli, co z tego?
- To teraz możesz mi powiedzieć, czy mówiłeś poważnie.
- Dobrze wiesz, że jak jestem najebany, to mówię prawdę.
- Wiesz co, jakoś nie wydajesz się być zadowolony z tego co mówiłeś, więc co niby mam myśleć.
- Bo jakoś nie spieszyłeś się, żeby mi przypomnieć. Przepraszam... - poczuł się z tym źle i znów odwrócił się do niego, składając na ustach Magnusa czuły pocałunek.
- Przecież nie masz za co. - Bane uśmiechnął się delikatnie. - Chciałem, żebyś sam sobie przypomniał.
- Zresztą. Ja chciałem to powiedzieć na trzeźwo, ale nie potrafiłem. Umyślnie tyle wypiłem. - przetarł twarz, wstydząc się, że nie dał rady bez alko.
- Naprawdę? - wyższy wpatrzył się w jego oczy.
- Naprawdę. - Alec również utrzymywał kontakt wzrokowy.
- To teraz już chyba masz odwagę, hm?
- W sensie, że co masz na myśli? - przechylił głowę, nie ogarniając lekko.
- Żeby powiedzieć mi to prosto w twarz. - zasugerował, a Lightwood pomyślał chwilę.
- Więc, czy zechciałbyś zaopiekować się moim serduchem? - niższy uśmiechnął się delikatnie.
Magnus odwzajemnił uśmiech. - Z wielką przyjemnością.
- Kto by pomyślał, że ja to zaproponuję.
- Ja. - powiedział rozbawiony Bane.
- Nie liczy się. - zaśmiał się, na co jego, w tym momencie już, chłopak, przewrócił żartobliwie oczami.
- No doobra.
- W sumie bo, ciągle boli mnie tyłek i tak nie wiem czy nadal po tamtym, czy po tym, jak mnie tu przyniosłeś. - niższy przygryzł wargę rozbawiony.
CZYTASZ
Just Friends (Malec)
FanficDwójka przyjaciół wybiera tę samą szkołę i profil. Są nierozłączni, poprzez wytworzoną kilka lat temu przyjaźń. Jednak jeden z nich zaczyna odczuwać coś silniejszego. Jak zareaguje jego przyjaciel? Tytuł: Just Friends Bohaterowie: Magnus Bane (17)...