Nowy

570 55 14
                                    



Wczoraj pielęgniarka powiedziała mi, że to tylko stłuczenie. Niby nic a boli jak cholera. 

W nocy nie mogłem znaleźć sobie wygodnej pozycji przez co odczuwałem nieprzyjemne skutki niewyspania. Powoli nudziło mi się siedzenie w sali klubowej więc postanowiłem, że udam się do hali sportowej. Na pewno byłoby ciekawiej a i nauczyciele rzadko tam bywają.

Wszedłem do ogromnej hali. Zacząłem się rozglądać za czymś interesującym do roboty. Sporty wymagające jakiejkolwiek koordynacji odpadały. Jedyne co mi pozostało to przyglądanie się jak inni grają. Zauważyłem niewielką grupkę uczniów stojących przy piłkarzykach. Kiedyś musiałem kogoś poznać. Nawet jeśli uważałem się za osobę lubiącą samotność to jednak jakąś część mnie ciągnęło do ludzi. Podszedłem do nastolatków i rzuciłem krótkie „Hej". Nie zaskoczyła mnie ich reakcja. Mało kto mnie nie znał. Prawie wszyscy w szkole wiedzieli kim jestem, jak się nazywam, czyim jestem synem i gdzie mieszkam podczas, gdy ja wiedziałem o nich tyle, że byli ludźmi. Czasem i do tego miałem wątpliwości.

-Kim Jongin. –przedstawiłem się choć wiedziałem, że nie było to potrzebne

Wszyscy zaczęli podawać mi dłonie i swoje nazwiska, których i tak pewnie nie zapamiętam.

-Oh Sehun. –usłyszałem za sobą więc automatycznie się odwróciłem by grzecznie uścisnąć mu rękę

Stanąłem jak wryty z dłonią w połowie drogi. Przede mną stał szarowłosy. Co on robił na terenie szkoły? A może... Nie. To niemożliwe. Przecież oni tak po prostu nie ...

-Nowy uczeń tej placówki. –uśmiechnął się do mnie po czym uścisnął moją rękę, która nadal wisiała w powietrzu

Czyli jednak. Czy ta szkoła przyjmuje każdego nie zwracając na to większej uwagi? Ja musiałem przejść test kwalifikacyjny a jego ot tak zapisali? I to sam dyrektor zechciał się z nim spotkać podczas, gdy mnie wpisywali na listę uczniów przez maila. Coś mi tu śmierdzi tylko jeszcze nie wiem co.

Odwzajemniłem uśmiech i wsunąłem dłoń do kieszeni w bluzie. 

Sehun doskonale dogadywał się z innymi. Wszyscy śmiali się z jego żartów i anegdot, które opowiadał bez końca. W pewnym momencie wszyscy umilkli. Nie było to niczym spowodowane. Po prostu naszło ich na chwilę ciszy. Przerwał ją nie kto inny jak szarowłosy.

-Fajnie by było umrzeć. –powiedział patrząc na swoje czarne glany

Uczniowie popatrzyli na niego jak na jakiegoś debila po czym zaczęli odchodzić. Pewnie stwierdzili, że jest dziwny. Nie miałem bladego pojęcia o czym mówił, ale w pewnym sensie się z tym utożsamiałem.

-Na pewno byłoby to lepsze od rozczarowania ojca swoją osobą. –rzuciłem bawiąc się nitką wystającą z rękawa

Sehun spojrzał na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Po chwili złapał mnie za nadgarstek i ruszył przed siebie. Nie wiedziałem co mu przyszło do głowy, ale pozwoliłem mu się ciągnąć. Nawet jeśli bym miał coś przeciwko i tak nie miał bym jak wyszarpać się z jego silnego uścisku. Kierowaliśmy się w stronę schodów na górę. Czy on chciał mnie zabrać na dach?

________________

Jeśli coś ci się spodobało zostaw komentarz... jeśli nie to też zostaw XD 

MiChi :*

Cztery SłowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz