Draco stał się mistrzem uników i ucieczek, poznał też prawie wszystkie tajne przejścia znajdujące się w Hogwarcie, a powód był ku temu jeden - kobiety. Oczywiście, sam nie dokonałby tego; tu pokłony mógł bić Blaisowi, który urabiał Ginny, jak tylko się dało, a wiadomo, że Ruda posiadała mapę Huncwotów; co za tym szło - znała wszystkie skrytki, skróty i przejścia. Nieświadomie pomagała Malfoyowi. Znając powód ucieczek, zapewne potraktowałaby go swoją specjalnością - upiorogackiem.
Aktualnie bezpieczny, zajmował ławkę z niziutką trzecioklasistką, słuchając wykładu na temat Internetu. Przed przerwą świąteczną na mugoloznawstwie zaczęli przerabiać sposoby komunikacji między mugolami.
Lekcja nie dłużyła się jak na początku. Powoli wciągał się w niemagiczny świat i jego odmienność. Zastanawiał się, czy tej ciekawości nie rozbudziła Hermiona, z którą nie raz dyskutował po lekcjach, jeśli coś nie było dla niego wystarczająco jasne.
Znów Hermiona. Prześladowała go nawet w jego własnej głowie.
Sąsiadka z ławki zerknęła na jego notatki, wszak raz za czas łaskawie zapisał zdanie lub dwa. Uśmiechnął się pod nosem i przysunął do dziewczynki pergamin. Co mu tam?
Boogle produkowała się już prawie godzinę, co oznaczało rychłe zakończenie lekcji.
Przeszła wreszcie do oddawania prac domowych sprzed przerwy świątecznej. Wyczytywani uczniowie podchodzili po kolei, aby usłyszeć opinie na temat swojego wypracowania. Wytykała błędy, ale również chwaliła. Uczniowie po otrzymaniu oceny mogli wyjść z klasy. Draco zostawiła sobie na koniec.
- Malfoy. - Swoim zwyczajem wyłożyła nogi na biurko i pomachała zapisanym pergaminem.
Powlókł się do niej, tym razem nie jak na skazanie. Parę ostatnich miesięcy wszystko zmieniło. Ba, nauczycielka po którejś grudniowej lekcji przeprosiła za swoje zachowanie z września.
- Pani profesor? - Przysiadł na skraju blatu, całkiem nie po uczniowsku.
- To wciąż ty, czy cię podmienili? Eliksir Wielosokowy? Hmm? - Rozbawiona uniosła brew.
- Zapewniam, że to ja. Chętnie pokazałbym dowód, ale nie przystoi. - Wyszczerzył zęby. Swego czasu po szkole krążyły plotki na temat jego tatuażu w kształcie smoka na lewym pośladku. Nigdy nie zaprzeczał ani nie potwierdzał.
- To mi wystarczy. - Podała mu pracę domową.
Odebrał ją i poczuł dziwną radość i dumę, koło jego nazwiska widniała ocena: Wybitny.
- Cóż mogę powiedzieć? Ma się ten talent - nieskromnie rzekł.
Tematem zadania była telefonia w świecie mugoli. Wyjątkowo przypadł on młodemu arystokracie do gustu. Miał pewne plany, a, jako że został dziedzicem niemałej sumki, mógł się pokusić o ich realizację. Zapragnął wprowadzić na czarodziejski rynek telefony i komputery z Internetem, a także telewizję. Że też nikt wcześniej się tym nie zainteresował. Koniec z sowimi odchodami na biurku, czekaniem na wiadomość zwrotną, zagubionymi paczkami!
Nawet Blaise podchodził entuzjastycznie do nowej pasji Malfoya.
M-mobile, od Malfoy-mobile - mobilne usługi komunikacyjne. M-mobile od Magic-Mobile byłoby zbyt oczywiste i niekreatywne. Ponadto klienci muszą wiedzieć, kto jest właścicielem.
- Zgaduję, że ma to coś wspólnego z panną Granger. - Rzuciła mu sugestywne spojrzenie.
I ona się domyślała. Zresztą byłaby głupia, nie łącząc faktów w całość. To Hermiona pomagała w zadaniach i od niej wyciągał dużą część informacji.
CZYTASZ
Zapisani Sobie [Dramione][FF]
Fiksi PenggemarDraco dostał zadania od terapeuty: uczęszczać na mugoloznawstwo, zachowywać się rozsądnie oraz poznać kogoś dzięki magicznej książce. W ten sposób młody Malfoy ma wykupić swoją wolność, broniąc się od Azkabanu i podłego losu ojca. Hermiona wróciła d...