Część 5.10 „ D.I.Y. & Workout day"

94 12 9
                                    

( Narrator)

   Dongwoo i Seo Hee ustalili, iż nie ma co niepokoić Woohyuna. Aby nie kusić losu, Dongwoo pozbył się nagrania. Żałował tylko jednego: nie znał i w dalszym ciągu nie poznał imienia tajemniczego osobnika z klubu, a panna Bang odmówiła mu udzielenia odpowiedzi na niepokojące go pytanie.

Wszyscy wokół mieli podłe nastroje, a ich markotne miny odpędzały potencjalnych rozmówców. Jedynie Woohyuna trzymał się dobry humor.

-High-five~ - wyciągnęła do niego rękę Seo, kiedy tylko wróciła do dormu. Terapeuta od razu zgodził się, nie zadając przy tym dziewczynce ani jednego pytania, co spotkało się z ogólnym zdziwieniem reszty 'domowników'.

-Co z nią nie tak?- zabrał głos pierwszy w tej sprawie Kim Sunggyu.

-Ty naprawdę napaliłeś się na Seo Hee, Dongwoo hyung. Dlaczego? Co jej zrobiłeś?- naburmuszył się Sungjong.

-No co? Spodobało jej się. Przetańczyliśmy całą noc.- odpowiedział Dongwoo, dla którego wyjście do klubu to chleb powszedni. L odchrząknął. Dostał niezbity dowód na ukryty talent Seo Hee, więc był w stanie uwierzyć w historyjkę z tańcem. Jeżeli chodzi o pozostałych członków Infinite, każdy miał swoje własne zdanie na ten temat.

-Jasne, poszła do klubu z własnej woli.- nie dowierzał maknae.

-Nie musisz mi wierzyć.- przytaknął Dongwoo, gdyż zdawał sobie sprawę, iż nie każdy z członków Infinite kupi tę nieprawdziwą historyjkę.

-Mi się podobało, a Dongwoo hyung wcale nie jest taki groźny.- stwierdziła Seo Hee.

-Co masz na myśli? Co ci zrobił?!- dopytywał się Sungjong.

Seo Hee przechyliła głowę w bok i zaczęła pocierać palcami podbródek.

-Tańczyliśmy i piliśmy sok z marchwi.- odpowiedziała grzecznie.

-Czy ty... byłaś może...- zapytał ją dyskretnie L, gdy reszta poszła na górę.

-Nie wiem, co masz na myśli L hyung, bo nie umiem czytać w myślach.- zaprzeczyła Seo Hee. - Odpowiem ci na każde twoje pytanie, ale to dopiero, jak sama będę coś wiedziała. Może tak być?- dodała, ponieważ domyśliła się, iż ma to pytanie związek z jej przeszłością.

-Mnie to tam tyle obchodzi, co zeszłoroczny śnieg. –przyznał szczerze L.

-Fajnie, to wiele wyjaśnia.- podsumowała i poszła zaszyć się gdzieś w cieniu, w ogrodzie. Doskonale zdawała sobie sprawę, iż chłopaki zaczynają mieć jej już dość i stąd te dziwne pytania 'dla zmylenia', i wcale nie miała pretensji do L. Przynajmniej był szczery i otwarcie mówił to, co myślał.

* * *

(Woohyun)

    Zszedłem na dół po coś do picia i przypadkiem usłyszałem, że L znowu usiłuje sprowadzić Seo Hee do pionu. Dlaczego on i Sunggyu tak bardzo lubią ją drażnić? Czy trwają jakieś prymitywne zawody w irytowaniu tej 19-latki?

W kuchni zastałem Myungsoo, który raczył się kawą z mleczkiem kokosowym.

-Nie za dużo kofeiny?- zapytałem go uprzejmie.

-To moja pierwsza~ - wysyczał agresywnie.

-O jedną za dużo. Wywołuje u ciebie negatywne emocje.

-Słuchaj Woohyun, jak chcesz mi coś powiedzieć, to zrób to, a nie zaczynasz pieprzyć o d*pie Maryni. Co was ugryzło? Ty i Sunggyu urządzacie sobie jakieś chore zawody, a stawką jest ta dziewczyna... Chore.

Can you smile? ῳ Infinite  ῳ [Poprawki  - 03.10.2018]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz