Chapter 26

218 17 2
                                    

Selena's POV

Opuścił mnie na łóżko, jego usta zaatakowały moje, jego ciało było na moim próbując zdjąć mój top. Zamieniłam nas miejscami, zdjęłam koszulkę, rzuciłam ją na podłogę i wróciłam do jego ust. Czy naprawdę zamierzałam to zrobić? Tym razem naprawdę, bez żadnego zmuszania? Czy chciałam to zrobić?

Podniosłam się, a on zaczął całować moją szyję.

- Zaczekaj. – powiedziałam, odsuwając się.

- Co? – zapytał, patrząc na mnie tymi swoimi brązowymi oczami.

- Czy ci zależy? – spojrzałam na niego i nie widziałam nienawiści w nim. Był jakby inną osobą. Wyglądał spokojnie.

- Tak, zależy. - powoli z powrotem zaczął się do mnie przybliżać, jednak położyłam palec na jego ustach.

- Ale to nie wystarczy. - udało mi się to powiedzieć delikatnie. - Po prostu chcę usłyszeć 2 słowa.

Nie odezwał się tylko wciąż na mnie patrzył. Mogłam zobaczyć małe, prawie niewidzialne piegi pod jego oczami. Położyłam moje ręce na jego karku. 

- 2 słowa, 3 sylaby i jestem twoja na zawsze. - jednak to co powiedziałam nie miało dla niego żadnego znaczenia. Nie chciał tego słyszeć. Nie czuł tego samego. Patrzył w dół i zabrał z siebie moje dłonie.

Wtedy zaczęłam płakać. – To wszystko, co muszę wiedzieć. - znalazłam, ubrałam koszulkę i wyszłam z pokoju.

Justin's POV

Czy ona właśnie spytała czy ją kocham? Spytała o to, co boję się powiedzieć? Nie boję się niczego, ale jak mógłbym to powiedzieć? Mógłbym.
Nie czuję miłości, to znaczy czuję ją tylko do Braydona. Kocham Braydona, to mój syn. Ale Selena? Czy ja ją kocham? Nie wiem.

Poczułem, że moje oczy zamykają się ze zmęczenia i zasnąłem.

Moja głowa uderzyła w okno auta i ziewnąłem. Chciałem jeszcze pospać.

- Czemu Derek nas teraz potrzebuje Alex? Czy zrobiliśmy coś źle? - zapytałem go, patrząc jak prowadzi siedząc obok mnie.

- Nope, mówi że nie jesteś gotowy, aby zaatakować ludzi, którzy zabili mamę i tatę. - wyjaśnił. I tak nic nie zrozumiałem. – Chce żebyś był przygotowany.

- Oh.. Jak mogę być nie gotowy? Słuchałem go, byłem dla niego miły- 

- To to. - wtrącił się. – Jesteś za miły.
Powiedział, że mili ludzie nie mogą krzywdzić innych. Sądzi, że nie będziesz w stanie ich zabić.

Chciało mi się śmiać, gdy usłyszałem to co Derek sądzi. Wiem, że jestem miły, ale nie widzę żeby komuś to może przeszkadzać? Moi rodzice nauczyli mnie i mojego brata, żeby być dobrym, podchodzić do ludzi z szacunkiem i być uprzejmym. Wychowałem się na takich zasadach, więc jak mógłbym to teraz zmienić?

Zaparkował na podjeździe jakiegoś dużego budynku. Derek posiadał to miejsce, gdy zarobił na to kradnąc, oszukując, raniąc innych. To były zasady, na których żył. Naprawdę nie wiem dlaczego ja i Alex byliśmy dalej w pobliżu, żeby mu pomagać. To co robił nie jest właściwe.

Moi rodzice byliby rozczarowani widząc to.

Weszliśmy głównym wejściem, przeszliśmy przez korytarze, minęliśmy ludzi, którzy byli w typie tych niebezpiecznych, których raczej nie chce się widzieć. Kiedy w końcu znaleźliśmy biuro Dereka, zastaliśmy go w typowej dla niego pozycji, czyli na dużym fotelu z nogami na biurku. Rozmawiał przez telefon o jakiejś umowie. Gdy się rozłączył, popatrzył na nas z dziwnym uśmiechem.

As long as you love me // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz