notka na dole! 😉
Miłego czytania!xSelena's POV
Zważywszy na wydarzenie, które zdarzyło się dwa dni temu, to utrzymywałam z Justinem dystans. Nie zachowywaliśmy się jakbyśmy się nienawidzili. Był dziwnie miły przez kilka dni. To tak jak ja, bo nie chce się kłócić ani walczyć.
Wszyscy jedziemy na łyżwy na lodowisko, gdzieś 10 minut stąd. Był to pomysł Braydona. Zobaczył jedną z reklam i zdecydował namówić Justina, a Justin nigdy nie odmówi swojemu synowi.
Brandon i ja dziwnie się zbliżyliśmy do siebie. Chodzi mi o to, że czuję jakbyśmy się stali w tym tygodniu najlepszymi przyjaciółmi. Gdy dotarliśmy na lodowisko Justin pomógł Braydonowi z jego łyżwami. Zdecydowałam ignorować uczucie do niego. Czemu powinnam go kochać?
Poczułam szturchanie i spojrzałam się do góry, to był Brandon.
– Chcesz pojeździć?
- Nie, nie sądzę że to jest to co chcę robić na lodowisku jak ci ludzie… - sarkastycznie zażartowałam.
- Dobre. – zaśmiał się.
Jego dłoń była tuż przede mną, otwarta i czekała na moją. Uśmiechnęłam się i szybko ją wzięłam, wchodząc na lodowisko.
Nasze stopy jeździły po lodzie. Uśmiechnęłam się, bo poczułam się jak kilka lat temu jak byłam na lodowisku.
– Pamiętam, jak miałam 8 lat to moja mama i brat brali mnie na lodowisko każdej zimy po świętach. Jeździliśmy godzinami i trzymała nasze dłonie. – uśmiechnęłam się, gdy wszystkie wspomnienia pływały w mojej głowie.
– Potem szliśmy do małej kawiarni, piliśmy tam gorącą czekoladę i słuchaliśmy muzyki.Popatrzyłam na małe dzieci, jeżdżące z rodzicami, czasami tęsknię za takimi momentami. Kiedy byłam mała… robiłam wszystko z mamą i tatą… tęsknię za tym.
- Mama była alkoholiczką, jedyny napój jaki mogła mieć przy sobie to butelka wódki. – pozwoliłam sobie na mały śmiech. – Przepraszam, że musisz tu być. – powiedział.
Westchnęłam jak dalej jeździliśmy, tym razem wolniej. – W porządku. Moi rodzice nie są tacy jak inni. Nie muszą się martwić, ile razy miałeś złamane serce, bo właśnie zostało złamane jak byłam z nimi.
Jego dłoń doszła do mojej, trzymała mnie delikatnie i dała mi uczucie mrowienia. – Jak zobaczyłem cię pierwszy raz, mogłem powiedzieć, że byłaś delikatna. Wyglądałaś jak dziewczyna, która się zgubiła i nie wiedziała gdzie iść.
Westchnęłam. – Bo byłam. Przyjaciele mnie wystawili, mama znienawidziła mnie, a taty nigdy nie było w domu. Oczywiste było to, że zdradzał mamę, ale ona nigdy nie zdała sobie z tego sprawy. – wyjaśniłam. – Pewnego dnia, mój brat i ja poszliśmy niespodziewanie go odwiedzić w pracy, ale złapaliśmy go na całowaniu się z pracownicą.
- Masz brata? – zapytał.
- Miałam.
- Co masz na myśli?
Poczekałam. – Nie żyje.
- Oh. Tak mi przykro.
- W porządku.
- Jak umarł? – nagle spytał.
Zatrzymałam się i ustałam z boku czując się lekko przewrażliwiona tym tematem. Zazwyczaj nie rozmawiałam na temat brata. Ale sądzę, że Brandon jest dobrym przyjacielem. Lubiłam z nim rozmawiać. Uważam, że był milszy niż sobie myślałam.
CZYTASZ
As long as you love me // bieber (tłumaczenie) ✔
FanfictionPorwał mnie od moich przyjaciół, rodziny... ludzi, których kochałam. Jednak było coś w nim, że zakochałam się. Mieszał mi w moich myślach. Wydaje się, że to jest tylko gra, w którą nie może przestać grać.