Justin's POV
Kiedy wszyscy wtargnęli do apartamentu, Selena i ja przeprowadziliśmy rozmowę, ale jak ją skończyliśmy, głośno jęknąłem. Ale uśmiechnąłem się kiedy zobaczyłem Braydona biegnącego do mnie i następnie chwyciłem jego małe nóżki.
- Hej mały mężczyzno, bawiłeś się dobrze?
Słodko skinął głową i następnie wziąłem go na biodro. Szybko wykręcił się z uścisku, żeby dojść do Seleny ze swoim misiem, którego trzymał w rączkach.
- Selena! Selena! Zobacz dostałem misia! - wykrzyknął, gdy zadyszała.
- Wow Braydon, jesteś strasznie słodki! - odpowiedziała, powodując że troszeczkę się zaśmiałem.
Odwróciłem się do Morgan, która szła w naszym kierunku i wyglądała jakby chciała ze mną porozmawiać.
- Możemy pogadać? - delikatnie spytała.
- A powinienem? - szybko odpowiedziałem krzyżując ręce.
- Jestem matką twojego syna... - to wszystko co mogła powiedzieć, a ja skinąłem.
- Dobra, tylko spróbuj go kurwa ruszyć Morgan-
- Nie ruszę. - przewróciła oczami i podążyła za mną.
Spojrzałem się na Selenę, która była zmartwiona, ale zignorowałem jej spojrzenie i otworzyłem drzwi od sypialni. Morgan weszła, zamykając za sobą drzwi.
Usiadłem na brzegu łóżku i czekałem, żeby przemówiła. Ale nie zrobiła tego, więc ja to zrobiłem.
- Czego chcesz?
- Być znowu rodziną... - westchnęła zbliżając się do mnie, ale zatrzymała się pocierając nerwowo dłonie.
Spojrzała na mnie, gdy usta jej zadrżały. - Skarbie, proszę. Chcę żebyśmy byli rodziną. - odepchnąłem ją, by się nie zbliżała.
- A więc możesz wyjść? - syknąłem.
Stała w ciszy, patrząc na mnie, gdy jej oczy się nawadniały.
- Nie chcę, żeby mój syn był kiedykolwiek blisko ciebie. Miałaś swój czas, żeby się z nim pobawić, więc wyjdź. Wracaj do swoich przyjaciół i kiczowatych kolesi. Nie chcę cię tutaj widzieć po raz kolejny.
Zrobiła krok do tyłu i przewróciła oczami. - Wow, ten sam stary Justin. - spojrzała się na mnie i łzy poleciały jej z oczu.
Uśmiechnęła się podstępnie. - Co to ma kurwa znaczyć?
Zrobiła krok do przodu, to był czas że jej nie zatrzymywałem. - Naprawdę próbujesz mi powiedzieć, że kończysz ze mną, prawda? - krzywo się uśmiechnęła.
- Nigdy nie byłem z tobą. - zaśmiałem się do jej uśmiechu. - Nic nie toczyłem w ten sposób. - głupawo się uśmiechnąłem.
- Ani ja. - uśmiechnęła się zanim popchnęła mnie na łóżko i rozmazywałem jej usta o moje jak leżała na mnie. Przyciągnąłem ją bliżej do siebie, moje usta i język poruszały się razem z nią. Śmiała się pomiędzy pocałunkami, a ja zaczepiłem palce o brzuch, aby podnieść koszulkę.
Ona szybko ją zdjęła, rzucając na podłogę.- To oznacza, że kończysz ze mną?
Zachichotałem jak prześwietlałem jej ciało, gdy byłem na szczycie. - Teraz z tobą skończyłem.Wstałem, wytarłem usta od jej błyszczyka. Ona położyła się na swój koronkowy biustonosz i założyła go. Potem wstała i popatrzyła na mnie. - Justinie Bieberze? Nie chcesz uprawiać seksu?
CZYTASZ
As long as you love me // bieber (tłumaczenie) ✔
FanfictionPorwał mnie od moich przyjaciół, rodziny... ludzi, których kochałam. Jednak było coś w nim, że zakochałam się. Mieszał mi w moich myślach. Wydaje się, że to jest tylko gra, w którą nie może przestać grać.