Rozdział 21

7.1K 339 33
                                    

Na dole ważne!!!


 Zayn

***

Młody mulat stał razem z ojcem w szpitalu. Jego maa rozmawiała z lekarzem głównym. Miał wówczas może 3-4 latka. Spojrzał na tatę.

- Tato, czemu mamusia rozmawia z tym panem? - zapytał młody Malik. Yaser westchnął ciężko. Jak wytłumaczyć dziecku, że ktoś umarł?

- Posłuchaj Zayn - przetarł twarz dłonią - Pamiętasz przyjaciółkę mamy?

- Tą z dużym brzuszkiem?  - pomimo, że kobieta przychodziła do nich bardzo często - praktycznie z nimi mieszkała - chłopiec nie miał z nią dużego kontaktu.

- Tak, tą...Ona miała mieć dzidziusia. Ale podczas gdy wychodził z jej brzuszka, ona zasnęła - zaczął tłumaczyć bardzo nieskładnie.

- To ją obudzimy! - chłopiec pałał entuzjazmem.

- Ale ona zasnęła na zawsze. Nie obudzi się już - zgasił jego nadzieję tata - Ale miała dzidziusia, prawda?

- Tak...ale skoro ona się nie obudzi? Co się z nim stanie? - Zayn, jak na tak młody wiek był bardzo bystry.

- Dokładnie z nią. To dziewczynka. I zostanie twoją nową siostrą - spojrzał w kierunku żony, która niosła w rękach naprawdę maleńkie dziecko.

- Nazywać się będzie Sophia Araya Malik - i tak oto dziewczynka dołączyła do rodziny.

***

Siedmioletni mulat siedział na schodach rozgoryczony. I myślał. Myślał o swojej siostrze. O tym, że to nią zajmują się rodzice. Że nie poświęcaj mu czasu. Że nim nie interesują.

W głębi serca zaczął czuć żal do tej istotki. Przecież ona nawet nie jest prawdziwą siostrą!

Ale przecież obiecał być dobrym bratem...

***

- ...obiecujesz,że zawsze będziesz? Obiecujesz, że będziesz mnie kochał i bronił? - ...

- Oczywiście, że tak, aniołku - odparł chłopak, a w jego oczach czaiła się cicha obietnica. Bo przecież dlaczego te oczy miałyby kłamać?

***

Chłopak stał i patrzył jak oddala się pojazd - jego jak dotąd - najlepszych przyjaciół. Był zły - wręcz wściekły - że się nawet z nim nie pożegnali. Jak mogli? A przecież byli przyjaciółmi...

Odwrócił się do Sophii i jak najbardziej oschłym i zimnym głosem odezwał się do niej:

- Idziemy - chciał ją w jakiś sposób ukarać, za to że słowa, które powinny być skierowane do niego - pożegnalne - padły w jej stronę. Chciał ją skrzywdzić...

***

Zayn stał w towarzystwie Harry'ego - chłopaka, z którym niegdyś się pobił - i jego kumplami. Śmieli się z jakiegoś kawału o blondynkach, który opowiedział Louis. Nagle na teren szkoły weszła rudowłosa. Wyglądała naprawdę pięknie w różowych ubraniach.
Spojrzała w ich kierunku.

- I czego się gapisz, śmieciu? - zapytał Styles i cała grupa zaczęła się śmiać. A Zayn razem z nimi. Nie powinien tego robić - przecież to jego siostra...

Ale dlaczego na jej widok szybciej bije mu serce?

***

Chłopak stał na schodach i dokładnie słyszał jak ojciec krzyczał na rudowłosą, pytając ją ,,Czemu nie jesteś jak Zayn?''.
Urwał się z lekcji, bo w szkole mu się nudziło.

Słyszał jej szloch i mamrotanie do siebie. Praktycznie wyczuwał jej ból. I się w nim zatracał. Napawał się nim. Zatracał...

W końcu to nim interesują się rodzice, w końcu to on jest w centrum uwagi...

W końcu jest tak, jak być powinno.

***

Kiedy dziewczynka zniknęła na miesiąc, Zayn był bardzo zadowolony. Nikt nie zajmował mu przestrzeni w domu, nie marnował przestrzeni...

Mógł do woli opracowywać plany jak ją gnębić.

Ale dlaczego w sercu miał jakby dziurę?

***

Po ucieczce Sophii z jednym jego większych wrogów, Zayn wraz z Harry'm udał się do studia tatuażu. Chciał zapamiętać ten dzień. Sam nie wiedział, czy jako najlepszy czy najgorszy...

- Jaki chciałbyś tatuaż? - zapytał facet, który miał wykonać mu dziarę, gdy leżał na kozetce.

- Proszę - i podał tatuażyście kartkę.

Bo przecież jest urodzonym szczęściarzem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bo przecież jest urodzonym szczęściarzem...

***

- Zayn - do jego biura gwałtownie wtargnął Ashton, który wyrwał go ze wspomnień.

- Czego? - warknął zirytowany. Nie lubił jak mu przeszkadzali w rozpamiętywaniu.

- Dziewczyna się obudziła...



Dam, dam, dam...

Chciały Zayna? Mają Zayna. Nie miałam za bardzo pomysłu i zrobiłam taki wspomnieniowy. Takie małe info - co siedem rozdziałów jest perspektywa jakiegoś chłopaka...

A zebraliśmy się tu by ogłosić konkurs.

Polega on na tym, by wymyślić jakąś postać i opisać ją w komie. Najlepsza trafi do mojego opowiadania, jako jedna z ważniejszych. Ewentualnie 2 i 3 miejsce - jakieś mniej ważne charaktery.

Warunki:

Wiek: 18-25 lat, imię i nazwisko, oraz jak wygląda - najlepiej żeby to był jakiś aktor/aktorka czy ktoś taki, by można było znaleźć zdjęcie w necie. Możecie napisać też cechy...whatever.

Czas macie do czwartku.

Możecie też zadawać pytania do bohaterów. Też do czwartku. Wtedy pojawią się wyniki oraz odpowiedzi.

A taki jeszcze mały przejaw mojej wredoty - jak mis się uda, w tygodniu wstawię jakiś rozdział ze wspomnieniami Arayi.

Tak, więc bayo... i do czwartku :)

Black Blade I 5sos i 1dOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz