Rozdział 3

11.9K 430 100
                                    

Przeklęty budzik! Kto wymyślił to piekielne urządzenie! Zadzwonił o 15 minut za wcześnie! A nie jest jednak 6.20, więc chcąc, nie chcą zwlekłam swoje szanowne cztery litery, z tego piekielnie wygodnego łóżka. Powędrowałam do łazienki. Postanowiłam wziąć prysznic oraz umyć włosy, po czym ubrałam się w przygotowany wcześniej zestaw ubrań. Dzisiaj postanowiłam ubrać się ,, łagodniej" niż zwykle.

 Dzisiaj postanowiłam ubrać się ,, łagodniej" niż zwykle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Okularów nie zakładałam, nie pasują mi. Udałam się jeszcze do garderoby, by zrobić makijaż. Mocno podkreśliłam oczy czarną kredką, zrobiłam szare smoke-eye i pomalowałam usta krwistoczerwoną szminką. Spakowałam do swojej torby sportowej książki, które są na dzisiaj potrzebne( Chris załatwił mi już plan lekcji) oraz mojego iPhone 6 i ruszyłam na dół. Udałam się do kuchni, gdzie zauważyłam Chrisa robiącego naleśniki. Podeszłam  do niego od tyłu i przytuliłam się do jego pleców.

- Cześć- powiedział i się odwrócił. Obczaił mój dzisiejszy strój i się uśmiechną. 

- Hej - odpowiedziałam i spojrzałam na niego wzrokiem kota ze Shreka. Wiedział co to oznacza. Chciałam naleśników.

- Dobra, dobra masz - powiedział i postawił przede mną talerz naleśników z nutellą. Zjadłam je w 10 minut i spojrzałam na Chrisa, który w szoku gapił się na mój pusty już talerz.

- Zapomniałem jak szybko jesz- powiedział. Tak, jem bardzo szybko, a jeszcze szybciej spalam. Uroki posiadania szybkiego metabolizmu. - Zawiozę cię dzisiaj do szkoły, ponieważ twoje pojazdy przyjadą dopiero po południu.

- Dlaczego tak późno? Miały być dzisiaj rano! Chciałam zrobić wielkie wyjście!

- Przykro mi słoneczko, takie życie- powiedział ze śmiechem- zawiozę cię dzisiaj moim ścigaczem.

- Będę mogła prowadzić?- zapytałam. Może coś z tego wyjdzie, chociaż on nie daje swojego Kawasaki Ninja nikomu.

- Nie. Narobisz mi wiochę. To faceci wożą dziewczyny, nie na odwrót.

- Co za dyskryminacja!- prychnęłam i spojrzałam na zegarek.- 7.30- mruknęłam.

- Musisz się pośpieszyć, bo nie zdążysz.

- Musimy - powiedziałam i wstałam od stołu, kierując się na dół.

- Weź pistolet! - krzyknął.

- Wzięłam! - zawsze nosiłam pistolet ze sobą. Związane to było z przeszłością.

Zeszłam na dół do garażu i zaparło mi dech w piersiach. Toż to istny raj! Nie byłam tu pierwszy raz, ale ten widok zawsze robił na mnie wrażenie. Ścigacz Chrisa stał na początku, długiego rzędu pojazdów.

 Ścigacz Chrisa stał na początku, długiego rzędu pojazdów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Black Blade I 5sos i 1dOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz