0

7.1K 285 29
                                    

- Tak, wiem Iker - powiedziałam wzdychając cicho i chwytając swoje klucze przy wychodzeniu z domu.
Nie chciałam być dla niego niemiła ale nie potrafiłam się pozbyć zirytowanego tonu.
- Dziękuje za troskę ale nie jestem ślepa.
- Teraz masz konsekwencje tego co tak bardzo chciałaś - zawołał dumny jak paw z salonu.
Od pewnego pamiętnego czasu dogryzał mi jak tylko mógł będąc z tego autentycznie zadowolonym, jednak nie zdawał sobie sprawy z tego, że ta tematyka była dla mnie obojętna.
Popchnęłam drzwi wyjściowe domu i niemal od razu uderzyła we mnie fala fleszy i krzyk za krzykiem.
- Isabella, spójrz tutaj!
- Neymar i ty to teraz oficjalne?!
- Co o tym myśli twój brat?!
Zdjęcia były robione hurtowo, a ja jakimś cudem dostałam się do swojego samochodu.
Wzięłam kilka głębokich wdechów, którymi próbowałam odgonić zbierające się w moich oczach łzy.
Każdego dnia było coraz gorzej.
Neymar obiecywał mi, że z dnia na dzień reporterzy zaczną tracić zainteresowanie moją osobą, jednak wszystko wyglądało na to, że jest odwrotnie.
Nie chciałam tego fałszywego zainteresowania.
Nie potrzebowałam reporterów, którzy biegali za mną krok w krok tylko dlatego, że umawiałam się z piłkarzem.

- Dzień dobry chłopcy - powiedziałam uśmiechając się lekko, wchodząc na stadion.
Real Madryt miał właśnie trening przed jutrzejszym meczem, a ja miałam to nadzorować i czuwać czy jednej z gwiazd nie dzieje się krzywda. - Hej Ramos, widzę cię! Nie ścinaj boków!
Domniemany piłkarz zaśmiał się pod nosem jednak mnie nie posłuchał i dalej zaokrąglał boki.
Sergio Ramos był moim przyjacielem odkąd tylko pamiętałam.
Gdy Iker zaczął grać w Realu Madryt, poznał obrońcę i od razu zaczęli się przyjaźnić więc nadszedł dzień kiedy zabrał swoją nową zabawkę do domu.
Byłam jeszcze wtedy dzieciakiem i skrycie podkochiwałam się w nieznajomym, przystojnym i dużo starszym piłkarzu.
Na szczęście z wiekiem mi przeszło.
Kochałam go całym sercem mimo tego, że nasze zdanie często było odmienne.
Szczególnie dotyczące mojego życia miłosnego.
Cały świat uważał nas za zdrajców.
Jego za randkowanie z madridistą.
Mnie za randkowanie z culé.
To było przykre jak bardzo ograniczeni byli.
A Sergio należał do tego samego grona.
Jego nienawiść do Neymar'a tylko się pogłębiła.
Nie mógł znieść nawet wzmianki na jego temat, a ja przestałam w ogóle o nim wspominać.
Znosił to, ale wiedziałam, że to kwestia czasu aż powie mi co tak naprawdę o tym myśli.
Wszyscy z mojego najbliższego otoczenia przyjęli to o dziwo spokojnie, nie wyrzekli się mnie jak sądziłam, że się stanie.
Jednak wiedziałam, że to tylko cisza przed burzą.

Gdy tylko poczułam wibracje telefonu w kieszeni, postanowiłam odebrać mimo tego, że nie powinnam.
- Co masz na sobie? - było pierwszym co usłyszałam gdy nacisnęłam zieloną słuchawkę.
Zaśmiałam się cicho, przewracając oczami.
- Cześć Neymar - powiedziałam niemal rozczulona jego głupotą. - Nudzi ci się?
- Niesamowicie - jęknął, a w tle słyszałam krzyki jego kolegów co powiedziało mi, że najprawdopodobniej ma trening. - Co robisz?
- Jestem w pracy - odpowiedziałam i dostrzegłam machanie trenera w moją stronę. Zmarszczyłam lekko brwi. - I chyba musze kończyć, trener odstawia jakieś tańce. Zadzwonię jak będę miała czas.
- Powodzenia piękna - powiedział śmiejąc się lekko, a ja po schowaniu telefonu do kieszeni z uśmiechem ruszyłam w stronę trenera, który zaczął iść do swojego gabinetu.
Zinedine Zidane, dla nas znany jako Zizou, był nowym trenerem Real'u Madryt do którego jakimś cudem wszyscy przywykli.
Był surowy, jednakże potrafił zrozumieć wiele spraw.
- Cokolwiek ktoś o mnie powiedział jestem pewna, że tego nie zrobiłam. - powiedziałam na swoją obronę gdy tylko usiadłam.
Zaśmiał się głośno siadając naprzeciwko.
Rzucił mi na stół teczkę, która niemal od razu chwyciłam przeglądając znajdujące się tam papiery.
- Wszyscy już usłyszeli o tym jak pomogłaś Neymarowi. - mówił gdy przeglądałam papiery swojego nowego pacjenta. - Teraz już nie zyskasz spokoju.
Marco Reus, Borussia Dortmund, Dortmund, Niemcy.

***

Serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie xx

New Culè » neymar ✐ #Wattys2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz