16

2.8K 179 8
                                    

M A R C O

Nie mogłem jej lubić.
Cokolwiek ktokolwiek mówił, po prostu nie mogłem.
Ta dziewczyna, nieważne jak piękna i jak mocno przewróciła mi w głowie, była dla mnie nieosiągalna.
Chociażby ze względu na fakt, że Neymar był moim znajomym.
Znaliśmy się długo przed tym jak poznałem Bellę i moralność nie pozwalała mi na zniszczenie ich szczęścia.
Kiedyś zrobiłbym to bez wahania, ale teraz, nie potrafiłem.
Dlatego cokolwiek do niej czułem a czegokolwiek nie, patrzenie na nich bolało bo wiedziałem, że ja tego nie zyskam.
Nieważne jak wiele bym poświecił.
- Wyczuwam emocjonalny zgon - parsknąłem cicho śmiechem gdy Mario postanowił znowu się przypałętać mimo tego, że nie wyglądałem jakbym poszukiwał towarzystwa.
- Tak w sumie jest.
- To tylko jedna ryba w morzu pełnym ich.  
Spojrzałem na niego rozbawiony.
- Kathy wie, że tak uważasz?
Mordercze spojrzenie było wszystkim co otrzymałem.
- Odpuść ją sobie Marco - powiedział patrząc na mnie ze zmrużeniem oczu.
Przewróciłem własnymi.
- Nie zamierzam niczego robić - odparłem szybko. - Jest zajęta, a ja nie jestem kutasem.
Sugestywne spojrzenie, które posłał mi Götze było wystarczające abym  sięgnął przez stolik i uderzył go otwartą dłonią.
- Może powinieneś zrobić jakiś krok w jej kierunku aby się dowiedzieć czy to poważne? - to była jedna z niewielu dobrych myśli jakie wyszły z głowy mojego przyjaciela od dłuższego czasu. - Nie oczekuj ode mnie jakiejś niewiadomo jakiej porady, po prostu to ja bym tak zrobił.
Cokolwiek bym zrobił, tak czy inaczej wyszedłbym na najgorszego.
Ale lepsze zrobić coś niż nie robić nic, prawda?

***

Czy ktoś z was byłby zainteresowany ff o teen wolfie (pobocznie supernatural) ?

Szczęśliwego nowego roku moje skarby xx

New Culè » neymar ✐ #Wattys2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz