W końcu nadszedł dzień, w którym Jezus miał przybyć do Jerozolimy.
Maria zaczynała dziewiąty miesiąc ciąży.
Z samego rana udała się pod bramę, przez którą miał wjechać Chrystus. Na wszelki wypadek zabrała ze sobą niewolnicę - w końcu w każdej chwili mogła urodzić.
Ludzie zbierali się coraz gromadniej. Nieśli ze sobą gałązki palmowe. Po jakimś czasie Go zobaczyła - jechał na ośle, a Jego uczniowie szli za nim. Zgromadzony tłum wiwatował, podkładał pod nogi osła gałązki i płaszcze, ludzie wykrzykiwali "Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach".
Maria przypatrywała się temu z uśmiechem, głaszcząc swój brzuch. Nagle opuściła ją wesołość.
"Za jakiś czas wrócę do Jerozolimy; wjadę za jej mury w chwale, a wyjdę jako złoczyńca."
- Greto. - Maria zwróciła się do niewolnicy. - Pomóż mi wyjść z tego tłumu.
***
Magdalena dowiedziała się, że Jezus spędza noce na Górze Oliwnej. Udała się tam, gdy zaczęło zmierzchać. Klaudiusz wyjechał na całą noc.
Maria wzięła ze sobą Gretę i strażnika Cypriana. Mężczyzna zawiózł ich na wyznaczone miejsce. Ktoś złapał Magdalenę za ramię.
- Kim jesteś? - spytał człowiek.
- Znajomą - mruknęła Maria.
Gdy Cyprian skierował blask pochodni na twarze Magdaleny i drugiego mężczyzny, ten puścił dziewczynę i cofnął się o krok. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Maria z Magdali.
To było raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Skąd mnie znasz? - zdziwiła się dziewczyna.
Mężczyzna uśmiechnął się jeszcze bardziej.
- Nie pamiętasz mnie, prawda? Byłem jednym z twoich klientów.
Maria aż zgrzytnęła zębami. Jej twarz oblała się lekkim rumieńcem.
- To musiało być dawno, poza tym widzieliśmy się zapewne tylko przez jedną noc. To niemożliwe, żebyś mnie zapamiętał.
- Takiej dziewczyny nie da się zapomnieć! W młodości wiele razy korzystałem z usług nierządnic, ale dopiero gdy poznałem ciebie, poznałem, co to prawdziwie mocne uczucie. Jednak na jednym spotkaniu musiało się skończyć; następnej nocy już porwali cię ci barbarzyńcy.
Magdalena zagryzła wargi. Ach. Czyli to ten człowiek był jej ostatnim klientem. Zapamiętała pierwszego - mniej więcej - ale przecież nie wiedziała, który będzie ostatnim.
Maria, zawstydzona, spojrzała na przysłuchujących się Gretę i Cypriana.
- Teraz jesteś jeszcze piękniejsza. Ubrana jak patrycjuszka, a i twój brzuch dodaje ci uroku.
- Przepraszam, ale przyszłam tu, aby...
-Nie spytasz się nawet o moje imię? - Mężczyzna uśmiechnął się smutno.
Maria odetchnęła głęboko. Przypatrzyła się twarzy owego człowieka. Był przystojny, nie stary, miał całkiem mocno opaloną skórę. I patrzył na nią dziwnie miłym i jakby zachwyconym wzrokiem.
- A więc? - spytała.
- Zwą mnie Judasz, jestem jednym z Apostołów.
- Ach. - Maria pokiwała szybko głową. - Tak, możliwe że cię pamiętam, ale to było tak dawno... Czy możesz mnie zaprowadzić do Jezusa?
- W jakim celu? Jest zajęty modlitwą.
- Uwielbiam z nim rozmawiać, a dawno się nie widzieliśmy. Chciałabym zostać Jego uczennicą.
Judasz nerwowo podrapał się po głowie.
- Możesz porozmawiać ze mną - powiedział powoli.
- Przykro mi, ale nie mamy o czym. - Maria uśmiechnęła się lekko. - Nie chcę wracać do przeszłości... w każdym tych słów znaczeniu.
- Nie znalazłem sobie żony, bo wciąż myślałem o tobie - jęknął Judasz.
- Nie znam cię, a jeśli nawet zapłaciłeś mi za oddanie się tobie, to było parę lat temu. - Maria podniosła głos. - Proszę, zaprowadź mnie do...
- Wiem, że prawie się nie znamy, ale od tych kilku lat wspominałem cię jako piękną, nieosiągalną dziewczynę, która zniknęła i nigdy nie wróci, a teraz...
- Jestem w ciąży - warknęła Maria.
- Założę się, że to bękart.
- To nie twoja sprawa. Skoro nie chcesz mi pomóc, sama sobie poradzę. - Magdalena ruszyła przed siebie.
- Poczekaj - westchnął Judasz. - Chciałem tylko wyznać ci, co leży mi na sercu. Nic więcej.
- Zaprowadzisz mnie?
- Tak.
Ruszyli.
![](https://img.wattpad.com/cover/85889151-288-k925387.jpg)
CZYTASZ
Pasja i Fortuna
Narrativa StoricaHistoria Marii Magdaleny, niewolnicy ze starożytnego Izraela, sprzedanej rzymskiemu trybunowi. [zakończone: październik 2016 r.]