Przed drzwiami stała dziewczyna. Widziałam ją parę razy, kiedy przyszła do Kayli. Razem z siostrą poszłyśmy za nią na podjazd, gdzie stał niebieski samochód i motor. Przy motorze stał wysoki brunet, trzymający w rękach kask. Miał trochę dłuższe włosy w tzw. "artystycznym nieładzie". Rozmawiał z niską blondynką, z która moja siostra przyjaźniła się już od bardzo dawna. Miała na imię Emily. Przywitałam się z nimi, a w tym czasie moja siostra usiadła w samochodzie obok kierowcy. Za kierownicą siedział jakiś blondyn, a z tyłu jeszcze jedna koleżanka Kayli. Dwie pozostałe dziewczyny też usiadły na tylnych siedzeniach, a ja byłam zdezorientowana i nie wiedziałam co się dzieje. Moja siostra widząc moją minę, otworzyła okno i zawołała mnie.
- Pomyślałam, że niedługo wyjeżdżam, a ty przecież nigdy nie poznałaś mojej paczki. Po za tym, mówiłaś ostatnio, że chciałabyś jeździć na motorze, więc to idealna okazja, żebyś mogła spróbować. Pojedziesz z Setem. Rozmawiałam z nim wcześniej i obiecał, że postara się nie jechać zbyt szybko, więc nie musisz się martwić.
- Lisa! Idziesz? - zawołał mnie brunet przy motorze.
- A gdzie jedziemy? - zapytałam odchodząc od samochodu.
- Do centrum. Pójdziemy na pizzę, pochodzimy trochę po sklepach i może na kręgle.
- Po jakich sklepach?! - spytał chłopak siedzący obok siostry, ale ona już zamknęła okno, więc nie usłyszałam odpowiedzi.
Odwróciłam się i założyłam kask, który dał mi Set. On miał już swój na głowie. Usiadłam za chłopakiem na czarnym motorze.
-Jechałaś już kiedyś na motorze? - zapytał
- Nie, nigdy.
- Więc trzymaj się mocno, ale mnie nie uduś i jakby coś było nie tak, to krzycz. Okey?
- Okey.
Set włączył silnik, a zaraz po nim, chłopak w samochodzie zrobił to samo. Kiedy samochód wyjechał na ulicę, my ruszyliśmy za nim. Przez tylną szybę widziałam, że w środku toczyła się jakaś dyskusja. Po chwili motor przyspieszył. Minęliśmy resztę grupy i teraz to my jechaliśmy przed nimi. Było naprawdę fajnie i myślę, że z powrotem też bym się przejechała na motorze.
Po pewnym czasie byliśmy już w centrum i wjeżdżaliśmy na parking przed centrum handlowym. Kiedy zaparkowaliśmy, oddałam brunetowi kask i poszłam do siostry. Trochę się zmartwiłam, że rodzice nie wiedzą, gdzie jestem, a ja nawet nie miałam przy sobie telefonu.
- Nie martw się o to. Już powiedziałam mamie, że jedziesz z nami. - powiedziała Kayla i uśmiechnęła się do mnie.
- Dobra ludzie! Najpierw idziemy na sklepy, potem na kręgle i pizzę, zgoda? - zaproponowała Emily.
- Jakie zakupy? Nikt nic nie mówił o zakupach. - powiedział Set.
- To wy idźcie sobie do sportowego ,albo pograć na automatach, czy coś tam, a my wejdziemy do paru sklepów. - Dołączyła się do rozmowy moja siostra.
- Wiedziałem, że tak będzie. - odparł blondyn, który właśnie zamknął samochód. - No dobra. Niech wam będzie, ale nie dłużej niż pół godziny.
- Zapomniałabym! Lisa, to jest Will, Seta już znasz, Emily chyba też, a to są Caroline i Molly. - siostra przedstawiła mi swoich przyjaciół. Caroline była szczupłą brunetką średniego wzrostu o niebieskich oczach, a Molly miała czarne włosy z niebieskimi końcówkami, ciemne oczy i tak jak Emily, była dość niska. Z dziewczyn w tej grupie najwyższa była Kayla, a ogólnie - Set. Oczy Willa były chyba koloru piwnego. Wszyscy oprócz mnie, Molly i Willa mieli na sobie dżinsy. Molly tak, jak ja, miała legginsy, a Will zwykłe, ciemne spodnie. Kayla, Caroline i Emily miały sweterki założone na białe bluzki, a Molly - niebieską bluzkę i białą bluzę. Set miał na sobie czerwoną koszulkę i czarną bluzę, a Will - czarną koszulkę z jakimś obrazkiem.
Kiedy poznałam wszystkich, weszliśmy do centrum handlowego, gdzie chłopaki poszli w lewo, a my w prawo. Po chwili byłyśmy już w H&M, później weszłyśmy jeszcze do kilku innych sklepów z ubraniami, a na koniec odwiedziłyśmy księgarnię i jubiler. Nie wyrobiłyśmy się w pół godziny, ale każda coś sobie kupiła. Will i Set na początku byli na nas trochę źli, ale zapomnieli o tym, kiedy rozmowa się rozkręciła. Weszliśmy do kręgielni, a Kayla podeszła do lady. Wszyscy dali jej odliczone pieniądze, po czym każdy podał swoje imię i odebrał buty. Przy torze nr 3 zmieniliśmy buty, a Caroline poszła zamówić pizzę i coś do picia. Kiedy wróciła, zaczęliśmy grę. Na początku nie szło mi zbyt dobrze, ale po kilku rundach rozkręciłam się i zbijałam po 8, a nawet 10 kręgli. Mimo to, wygrała Molly, a drugie miejsce zajęła Emily. Will i Set mieli najgorsze wyniki. W drugiej grze to oni zajęli pierwsze dwa miejsca, ja zajęłam trzecie, a Kayla była przedostatnia. Tym razem Caroline przegrała. Już pod koniec pierwszej gry zjedliśmy pizzę, a niektórzy wciąż byli głodni, więc trzeba było iść po następną. Kiedy skończyliśmy grać w kręgle, wyszliśmy na zewnątrz. Stała tam budka fotograficzna, więc odbyło się głosowanie ta to, czy zrobimy sobie zdjęcia. Emily została przegłosowana, przez co przez następne dziesięć minut próbowaliśmy zmieścić się w tej budce. Przez fakt, że było nas siedem, myślałabym, że to niewykonalne. Jakimś cudem jednak nam się udało. Co prawda wyglądało to tak, że było widać tylko połowę mojej twarzy, a jeśli chodzi o Emily i Caroline, to na zdjęciu były tylko ich włosy. Set i Molly mieli najlepiej, bo weszli pierwsi, więc siedzieli na ławce i widać większość ich twarzy. Jedno zdjęcie wzięła moja siostra, a drugie Caroline, która obiecała je skserować.
Po drodze do samochodu stała lodziarnia, której oczywiście nie mogliśmy tak po prostu minąć. Trochę czasu minęło, zanim każdy wybrał smak lodów (chyba z pół godziny), ale w końcu udało nam się stamtąd wyjść. Will zakazał nam wejść z lodami do samochodu, więc minęliśmy parking i poszliśmy do parku. Tam okazało się, że trafiliśmy na festyn. były tłumy ludzi, mnóstwo stoisk i parę kolejek na parkingu po drugiej stronie parku. Poszliśmy tam. Większość atrakcji była oczywiście dla dzieci, ale było też coś, z czego i my mogliśmy skorzystać. Na samym końcu tych wszystkich kolejek był tor dla aut, który uwielbiałam, kiedy byłam mała. Najfajniejsze w tym było to, że te samochodziki co chwilę się zderzały. Podeszliśmy do kasy i każdy z nas zajął jeden pojazd. Kiedy zadzwonił dzwonek, wszyscy ruszyliśmy i zderzaliśmy się ze sobą. Nie trwało to długo, ale było śmiesznie. Will zapomniał zapiąć pas i prawie wypadł z auta, kiedy zderzył się z Molly. Kto by pomyślał, że jedyna osoba z tej grupy, która zdała prawo jazdy, zapomni zapiąć pasów. Po wyjściu z toru, udaliśmy się w stronę centrum handlowego, które niestety było trochę daleko.
Wróciliśmy na parking, gdzie wyprosiłam siostrę, żebym mogła jechać na motorze. Na szczęście Set mieszkał dość niedaleko nas, więc się zgodził. Najpierw odwieźliśmy Caroline, ponieważ mieszkała najbliżej, później Emily, a następnie pojechaliśmy w stronę mojego domu. Kiedy byliśmy już na miejscu, podziękowałam za odwiezienie i pożegnałam się ze wszystkimi. Samochód odjechał w lewo, a Set na motorze pojechał w prawo. Podziękowałam też siostrze za to, że wzięła mnie ze sobą, po czym pobiegłam do mamy, powiedzieć jej to, czego dowiedziałam się od Maksa. Później wróciłam do swojego pokoju, schowałam koszulkę, którą kupiła mi siostra, poszłam zmienić opatrunek Karmela, przeczytałam parę rozdziałów książki i położyłam się spać.
Długo zastanawiałam się, co napisać w tym rozdziale i mam nadzieję, że pomysł z poznaniem przyjaciół Kayli i wyjazdem na miasto wam się spodobał.
Żeby wynagrodzić wam długi odstęp między tym, a ostatnim rozdziałem, napisałam tu prawie 1200 słów.
Dziękuję wam za gwiazdki i komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Do następnego :)
CZYTASZ
Zmiany
Teen FictionDruga część książki pt."Karmel" Szesnastoletnia Lisa Johns mieszka na skraju miasta z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Jej tata pracuje w biurze, a mama Lisy prowadzi hodowlę koni pełnej krwi angielskiej i kuców connemara. Lisa opiekuje się koniem o i...