14. Co poszło nie tak?

1.6K 100 3
                                    

- Idę z wami - postanowiła Hermiona.

- Nie rozumiesz, że czeka cię śmierć?!
- krzyczałam.

- Suzan, nie zdradzaj tajemnic
- wtrądził się Snape.

- Niech zginie, szlama jedna - dodał Draco.

- Malfoy! - oburzyłam się.

W oczach Miony pojawiły się łzy. Widać, że Malfoy nie daje jej żyć i każda uwaga z jego strony coraz bardziej boli.
Mimo to dziewczyna w ciszy szła za nami.
Dotarliśmy do bram.

Severus wpuścił śmierciożerców.
Granger zrobiła się blada. Upadłaby gdyby nie blądyn.

- O..., najmądrzejsza czarownica od czasów Roveny Rawenclaw! I jeszcze z Golden Trio... - wysyczał ojciec.

- Ona przeszła na naszą stronę
- skłamałam.

- Świetnie, znów wyląduje w naszym domu! - ucieszył się Voldemort.

Dziewczyna zemdlała. W tym momęcie leżała w ramionach Draco. Byłam trochę zazdrosna, nie powiem, ale ona w jego oczach jest tylko szlamą.

- Droconie, noś ją za nami - rozkazał Czarny Pan.

Poszliśmy do wybranych klas. Jak we śnie z blądynem, tatą i Snapem poszliśmy do mojej klasy.
Gdy tylko otworzyły się drzwi wypowiedziałam drentwota. Nauczycielka stanęła w bezruchu.
To samo zaklęcie usłyszałam że strony Harrego. Rzecz jasna, obroniłam się.

- Koniec! - ryknął Voldemort.

- Jeśli nie przejdziecie na naszą stronę czeka was śmierć - oznajmiłam.

- Albo was! - krzyknął Harry rzucając drentwote. Trafił w jakiegoś śmierciożerce. Powtórzył zaklęcie, a on rozpadł się w proch. Inni uczniowie również zaczęli atakować. Rozpoczęła się walka.

Po kilku minutach Hermiona się obudziła. Wyrwała się z uścisku blądyna. Jej krok był niespodziewany,
bombarda maxima - szepnęla.
W wyniku jej działania zginął mój ojciec oraz ok pięciu śmierciożerców.
Wszystkie oczy zwróciły się w tym kierunku.

Uczniowie Hogwartu to wykorzystali. Szybko znieruchomili wszytkich śmierciożerców z wyjątkiem mnie i Snapa. Po chwili ciemna strona przemienila się w pył.

Córka Czarnego PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz