20. Jak mogłeś?

1.3K 67 3
                                    

^|

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

^
|

Okładka

Szybko użyłam różdżki, aby odplątać węzły na Hermionie. (Draco mi oddał różdżkę).
W

stała z krzesła, ale nie miała siły, aby iść.
Najpierw Potter przymierzł się do tego, aby ponieść Hermionę, ale sam był wyczerpany. Pozostał Draco, miał pełnię sił, więc z łatwością uniósł dziewczynę. Szliśmy ciemnymi korytarzami modląc się o to, aby nie przechodził żaden śmierciożerca, wampir czy wilkołak.
No fajnie! Wykrakałam, z zakrętu wyszło trzech wampirów. Ale to przecież nie problem! Wypowiedziałam trzy razy Avada Kedavra i po wszystkim!
Przyspieszyliśmy kroku. Gdy tylko wyszliśmy z budynku, przypomniała mi się jedna rzecz.

- A co z Dumblerdorem? - zapytałam.

- Nie możemy po niego wrócić, musimy uciekać. Do Hogwartu!
- powiedział Harry.

Teleportowaliśmy się do zamierzonego miejsca.
Weszliśmy do podziemi, tam czekała na nas cała gromadka nauczycieli i klas 5-7.
Zobaczyłam uradowaną Ginny biegnącą w naszą stronę. Przyssała się do ust Harrego. Nie zbyt podobał mi się ten widok. Myślałam, że Harry coś do mnie czuje. Z resztą sam mi to mówił.
Ku mujemu zdziwiedziu chłopak lekko odsunął dziewczynę.

- Przepraszam, moje serce należy do kogoś innego - oznajmił.

Wiewióra wściekła wróciła do przyjaciół.
Harry poszedł w stronę dziewczyn z Huffelpuff. Podoszedł do Cho (tej z pociągu) i przytulił, po czym pocałował ją.

Moje oczy zrobiły się krwisto-czerwone.

- Ty zdrajco! - krzyknęłam.

- O co ci chodzi? - zapytał odsuwając się od Chinki.

- W lochach mówiłeś mi coś innego!
- darłam się.

- Wiedziałem, że wpadniesz na pomysł jak nas uwolnić, inaczej byś mi nie pomogła - wyjaśnił.

Zaczęłam unosić się w powietrzu, to nie wróżyło nic dobrego. Wróciłam dawna ja, wściekła żądna krwi. Mam już dosyć tych zmian. Raz jestem dobra, a raz zła, nie mogę się opanować!

- Avada Kedavra! - wrzasnęłam.

Chłopak obronił się, niestety...
Po czym rzucił drentwota.
Bardzo łatwo było odbić to zaklęcie.
Cały czas rzucałam Avaday, a Harry męczył się z normalnymi zajęciami.
W końcu wypowiedział cruciatus, co mnie bardzo zdziwiło. Klątwa, w jego ustach? Upadłam na kolana, ale większego bólu nie poczułam.
Zrobiłam to samo.
Ale na moje zaklęcie, chłopak zwijał się z bólu. Przestałam po czym szybko rzuciłam Avade.

Już po wszystkim...

Córka Czarnego PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz