Moja ostatnia lekcja dzisiaj, nareszcie!
Na historii magii spokojnie mogę sobie pospać.
Babka coś tam zęczęła gadać, a ja usypiałam, gdy kto przyszedł? Snape!- Mógłbym zabrać Suzan z lekcji?
- zapytał mistrz eliksirów.- I teraz jest zwalniana z lekcji
- szepnął Wesley do Harrego.Tym razem powstrzymałam się od rzucenia klątwy.
- -50 punktów dla Gryffindoru. Gratulację panie Wesley - rzekł ponuro Snape.
Szczerze wogólne nie obchodziły mnie te punkty. Severus o tym doskonale wiedział.
Spakowałam się po czym poszłam za profesorem.- Dla czego zabierasz mnie z lekcji? Dobra wola? - zapytałam.
- Nie, Czarny Pan chce się spotkać z tobą i ze mną. Lecimy - odparł.
Po chwili teleportowaliśmy się do domu Riddlów.
Weszliśmy śmiało do środka.- Witaj moja droga córciu, stenskiniełem się - powiedział Voldemort.
On mnie naprawdę kochał, zrobiłby dla mnie wszystko. Jestem jego oczkiem w głowie.
- Ja też tato - uśmiechnęłam się.
- Witaj Severusie - zwrócił się do Snapa.
- Witam Czarny Panie - pokłonił się.
- Planujemy atak na Hogwart... Musimy zdobyć kamień wskrzeszenia. Dumblerdor przechowuje go w gabinecie. Musimy również schwytać Golden Trio, a szczególnie okularnika. Suzan, masz za zadanie zwabić tu tą trójkę - rozkazał potwór.
- Równie dobrze mogę ich gdzieś zabić, np. w łazience czy pokoju życzeń - zaproponowałam.
- Nie! Tobie pozwalam zabić tylko Rona. Granger i Potterem, zajmę się osobiście - krzyknął.
- Dobrze nawet nawet mam plan
- uśmiechnęłam się złowieszczo.
- Ej, a musisz zabijać Hermionę?
- zapytałam.Szczerze naprawdę ją polubiłam. Próbowała mnie bronić...
- Nie, nie muszę. Nawet nie chciałem... Zabije tylko Pottera. Granger zamknę w lochach. Będzie służącą, albo śmierciożercą. Niech sama wybiera
- uśmiechnął się.- Panie, myślę, że ja muszę zdobyć ten kamień... - powiedział Snape.
- Tak, Severusie. Daje wam tydzień
- zawołał.Nagle weszła Bellatrix. Nawet ją lubiłam, ale za dużo się rządziła i to było wkurzające.
- Witam panie, wiatam pannę Suzan i witam Severusa - pokłoniła się.
Czarny Pan wyszedł, a my zostaliśmy sami z śmierciożercami.
- Na co czekacie?! Do roboty!
- rozkazała nasza Bella.- I jak tam kochanie w szkole?
- uśmiechnęła się złośliwie.- Jesteś moim sługą! Jak śmiesz się tak do mnie odzywać?! - zdenerwowałam się.
Ta zaczęła się śmiać. Koniec!
Cruciatus - wypowiedziałam, a smierciożrczyni leżała na podłodze i się zwijała z bólu.- Pani obiecuję poprawę - wydusiła.
Potrzymałam jeszcze parę sekund, później przestałam.
- Jak w szkole, pani? - poprawiła się.
- Źle! Wszyscy się ze mnie śmieją! Zrób z tym coś! - rozkazałam.
- Jasne, tylko mnie wezwij, jak będziesz potrzebowała pomocy - taką Belle lubię!
- Dzięki - mówiąc to posłałam jej szczery uśmiech.
Teleprtowaliśmy się z powrotem do Hogwartu.
CZYTASZ
Córka Czarnego Pana
Fiksi PenggemarSuzan Riddle to zła czarownica. Mści się na wszystkich. Śmierć jednej osoby to tak jak dla człowieka śmierć muchy. Nic nie warta. Jednak czego naprawdę potrzebuje? Miłości, zrozumienia? Czy jej lodowate serce się roztopi i pokocha świat czy nadal b...