-Coś za łatwo poszło- zauważyła Cassie.
-Po prostu ochroniarz jest idiotą- odparła Amelia. Dzięki Amy i jej "zdolnościom przekonywania mężczyzn, aby robili co się karze" udało im się wejść do budynku, w którym odbyła się impreza Lexingtona. Jechały właśnie windą na sam szczyt wieżowca.
-Nie wydaje ci się to podejrzane?- kontynuowała Cassie.- A co jeśli to pułapka?
Jej przyjaciółka wyjęła lusterko z torebki i zaczęła się sobie przyglądać.
-Jeśli to pułapka- odparła po chwili- ja wyjmę repulsówki, a ty powiększysz swoją pięść. Odegramy Rambo i uciekniemy.
Drzwi windy otworzyły się. Pierwszą rzeczą jaką zobaczyły był, delikatnie pisząc, syf. Wszędzie waliły się puszki i resztki słonych przekąsek. Na podłodze znajdowała się wielka kałuża (Amy miała cichą nadzieję, że to był jakiś napój). Dodatkowo, ściany były pomazane czarnym markerem.
Amelia wzięła głęboki oddech i ruszyła do przodu. Cassie poszła za jej przykładem. Dziewczyny szybko zabrały się do przeszukiwania tej sterty śmieci.
Po czterdziestu minutach, przyzwyczaiły się do smrodu. Niestety nic nie znalazły, poza kawą z dodatkiem skarpetek. Przeszukały wszystkie pokoje i zaczęły tracić powoli nadzieję na znalezie jakiejkolwiek wskazówki.
Kiedy Amy po raz czwarty przeszukiwała sypialnie Lexingtona, Lang położyła się na kanapie. Spojrzała na znaki na ścianie. Na pierwszy rzut oka nie przypominały liter. Wyglądały jak bazgroły sześciolatka. "Chociaż, kiedy ktoś się spieszy nie pisze starannie"- pomyślała. Czyżby na ścianie znajdowała się odpowiedź?
Cassie wyjęła swój holofon i zaczęła przepisywać wszystko do swojego notatnika. Wyszło coś takiego:
Gclhafcbrd mhwy a nudlrlh wrz.
Nlhuzmflh wlh a wyusrh flhtobfk psuc.
Sgrdmgcflh ndplhr Plgjdugz.
Tsgclhnsadrld nlhuzmflh nz adwchpz zozelsrhpz esjz.*
To nie miało żadnego sensu. "Może to tylko bazgroły pijanego licealisty?"- zastanowiła się Cass.- "A może..."
-Amy znasz się na szyfrach?- powiedziała głośno.
Stark zeszła z pół piętra i rzuciła w kąt gumowe rękawiczki.
-Nie. Rozmawiasz ze złym bliźniakiem. To Tommy ma cyber-mózg. Wracając do twojego pytania, jakie szyfry?
Cassie bez słowa podała swój holofon. Amy spojrzała na niego, potem na ścianę i znowu na niego.
-Miałam kiedyś apkę do takich rzeczy- odpowiedziała po chwili namysłu. Wyjęła swój telefon i zaczęła szybko przeglądać aplikacje.- Mam!
Włączyła aplikację i skierowała skaner na telefon Cassie. Na drugim holofonie zaczęły powoli pojawiać się litery.
Dziewczyna jest
-Mowa o May!- zawołała Lang Amy nic odpowiedziała i dalej wpatrywała się w ekran.
Dziewczyna jest w krainie snu.
Kierujcie się w stronę ciepłych mórz.
-Na razie to brzmi jak wiersz mojego brata na lekcje angielskiego w liceum- skomentowała Stark.
CZYTASZ
Next-Avengers 2: Dzieci Bogów
FanfictionNext-Avengers powracają! Minęło już kilka miesięcy, odkąd młodzi bohaterowie przyjęli propozycję na dołączenie do nowego oddziału Mścicieli. Muszą teraz godzić szkołę, studia i karierę z ratowaniem ludzkości. Co nie jest łatwe, kiedy zwala im się na...